W opinii rządu nie ma obecnie takich przesłanek, żeby wprowadzić stan nadzwyczajny; państwo dzisiaj w walce z koronawirusem działa w oparciu o ustawy, które nie ograniczają praw obywatelskich - powiedział w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk.

Dworczyk pytany był w TVN24 czy są obecnie dobre warunki do przeprowadzania w Polsce jakichkolwiek wyborów.

"To nie jest kwestia tego, co dzisiaj ja, czy pan redaktor czujemy, tylko kwestia pewnego porządku prawnego, a ten porządek prawny jest taki, że (...) tylko i wyłącznie w czasie jednego z trzech stanów nadzwyczajnych: albo stanu klęski żywiołowej, albo stanu wyjątkowego, albo stanu wojennego, można odsunąć wybory. W innej sytuacji takich możliwości nie ma. To nie jest decyzja uznaniowa" - odpowiedział.

"Dzisiaj nie ma przesłanek, aby wprowadzić stan nadzwyczajny, takie są fakty, czy się to komuś podoba czy nie. Dzisiaj państwo działa w oparciu - mówię o walce z chorobą - o dwie ustawy: specustawę i ustawę z 2008 r. o zwalczaniu chorób zakaźnych i epidemii. Te ustawy dają pewne narzędzia władzom do tego, by z tym problemem, z którym się mierzymy w tej chwili, walczyć. I dopóki państwo może działać o te ustawy, które nie ograniczają praw obywatelskich, nie są żadnym ze stanów nadzwyczajnych to po prostu nie ma podstaw prawnych do tego, żeby wybory przesunąć".

Dworczyk został też zapytany, czy przeprowadzenie w weekend wyborów przedterminowych w kilkunastu gminach nie było igraniem ze zdrowiem i życiem, czy nie powinno się wprowadzić stanu nadzwyczajnego, aby takich sytuacji unikać, gdyż np. podczas niedawnych wyborów samorządowych we Francji doszło do zakażenia członków komisji wyborczych.

"Po pierwsze: (...) trudno porównywać sytuacji jeden do jednego. My na szczęście jesteśmy na innym etapie, i miejmy nadzieję, że do takich sytuacji jak we Włoszech, czy we Francji, w Polsce nie będzie dochodziło" - powiedział Dworczyk

Po drugie - jak mówił - gdyby w gminie, gdzie były przeprowadzane wybory była kwarantanna terytorialna, i byłaby to gmina izolowana, to przeprowadzenie wyborów byłoby niemożliwe. "Natomiast, jeżeli na terenie takiej gminy jest jedna osoba zarażona, czy 20 osób w kwarantannie, to takich przesłanek nie ma" - stwierdził.

"Jeszcze raz powtórzę: to nie są kwestie uznaniowe. Można podyskutować z prawnikami, kiedy są spełnione przesłanki wprowadzenia stanu nadzwyczajnego i dzisiaj w opinii rządu nie ma takich przesłanek, żeby stan nadzwyczajny, czy stan klęski żywiołowej, czy to stan wyjątkowy, czy nie mówiąc o stanie wojennym, wprowadzać" - powiedział szef kancelarii premiera.

W ubiegłym tygodniu, w środę premier Mateusz Morawiecki, pytany czy związku z epidemią koronawirusa możliwe jest przesunięcie wyborów prezydenckich, odpowiedział, że powinny się odbyć w zaplanowanym terminie, gdyż w dłuższej perspektywie może nastąpić bardzo wiele nieprzewidzianych okoliczności, np. jesienią może nastąpić nawrót koronawirusa.

Wybory prezydenckie mają się odbyć 10 maja; jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.