Były poseł PiS Adam Abramowicz kończy właśnie pierwszy rok urzędowania na stanowisku obrońcy praw małych i średnich przedsiębiorców. Ale jego dotychczasowe dokonania nie nastrajają optymistycznie.
Kiedy premier Mateusz Morawiecki 25 czerwca 2018 r. powoływał Adama Abramowicza na rzecznika praw małych i średnich przedsiębiorców (RPMSP), „za” były w zasadzie wszystkie duże organizacje biznesowe. Abramowicz, jako poseł, dał się poznać jako zdroworozsądkowiec, mający pojęcie o biznesie i szczerze zainteresowany losem przedsiębiorców. A także skuteczny polityk. Jego 52 interpelacjom nadano dalszy bieg (tylko jednej nie), a dotyczyły one spraw istotnych dla biznesu, dużego i małego: przedłużających się procedur przetargowych prowadzonych przez PKP Polskie Linie Kolejowe, skutkujących luką inwestycyjną na kolei w latach 2016/2017, prac nad wydłużeniem autostrady A2 na wschód od Warszawy i rozpoczęciem budowy Via Carpatia, czy konsekwencji podatku od sprzedaży detalicznej dla gastronomii.
Dziś opinie na temat Abramowicza już jako rzecznika nie są aż tak entuzjastyczne. Wojciech Warski, wiceprezes BCC, chwali go za pracowitość, za to, że podejmuje się różnych, niebanalnych tematów, docenia, że każdego dnia w swojej skrzynce e-mailowej znajduje dwa–trzy e-maile wysłane z biura rzecznika, więc musi być dobrze zorganizowane. – Ale problemem jest polityczne umocowanie – mówi Warski. Powoduje ono, że są sprawy, istotne, którymi RPMSP nigdy się nie zajmie, bo nie jest samobójcą. Kluczowy przykład: gdyby był naprawdę niezależnym politycznie rzecznikiem, mógłby zająć się rozkładaniem na czynniki pierwsze Konstytucji biznesu. Sprawdzałby, jakie przepisy działają, jakie nie i dlaczego, a potem próbował to zmienić. Jednak tego nie uczyni. – Bo wyszłoby na jaw to, o czym wiedzą wszyscy przedsiębiorcy, że ta konstytucja to konstrukcja czysto fasadowa, propagandowa, a gdyby miała realnie działać, trzeba by było za dużo zmienić w kraju: od przepisów, po wzmocnienie roli przedsiębiorców, co z politycznego punktu widzenia jest niemożliwe – kwituje Warski.
Przyznaje jednak, że Adam Abramowicz czasem staje dzielnie przeciwko rządowym pomysłom. Tak było kilka miesięcy temu, kiedy resort sprawiedliwości próbował wprowadzić ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Rzecznik organizował wtedy spotkanie za spotkaniem, ostro punktując wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który przekonywał, że to nie on, to nie resort, ale unijne wymagania, aby takie prawo istniało. Udało się wykazać, że pan minister mija się z prawdą i ustawa trafiła na samo dno zamrażarki.
O pracowitości Abramowicza mówi także Radosław Płonka z BCC, ale z ubolewaniem stwierdza, że te wszystkie projekty, spotkania, inicjatywy nie przekładają się na jakieś spektakularne sukcesy i, w ogóle, na skuteczność.
O sukcesy zapytaliśmy także samego Adama Abramowicza. W odpowiedzi jego biuro pisze, że udało się uzyskać kilka kluczowych objaśnień prawnych, m.in. od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ws. uprawnienia do kontroli zwolnień lekarskich, od Ministerstwa Zdrowia ws. zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych czy od Ministerstwa Cyfryzacji ws. przechowywania CV.
Jeśli chodzi o Konstytucję biznesu, to interweniują. Przykładem było wnioskowanie o postępowania dyscyplinarne wobec urzędników z Bartoszyc w sprawie słynnej prowokacji w warsztacie samochodowym oraz urzędników z Cieszyna i Sosnowca, odpowiedzialnych za wszczynanie nieuzasadnionych postępowań karnych skarbowych. „Dzięki naszym działaniom Ministerstwo Finansów wycofało się z kontrowersyjnego pomysłu wydawania paragonu przed płatnością, a dzięki stanowisku w sprawie zmiany w ustawie – Prawo o ruchu drogowym zrezygnowano z propozycji przekazania nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów dyrektorowi Transportowego Dozoru Technicznego. Nasi prawnicy interweniują również w sprawach prowadzonych przez przedsiębiorców z organami administracji publicznej, a w I kw. br. udało nam się uzyskać trzy wyroki pozytywne dla właścicieli firm. To był owocny rok, jeśli chodzi o działalność biura RPMSP, a liczba spraw, którymi się zajmujemy, rośnie lawinowo” – przekonuje biuro rzecznika.
Jednak rzecznik zostanie raczej zapamiętany z innych spraw, o których było głośno. Cezary Kaźmierczak, szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, wskazuje, że medialną sławę przyniosły Abramowiczowi zwłaszcza dwa pomysły: całkowitej abolicji dla firm MSP, które mają zadłużenie w ZUS, oraz wprowadzenie dobrowolności płacenia składek do tej instytucji.
– Mam wrażenie, że Abramowicz non stop prowadzi jakąś kampanię polityczną, nie wiadomo do czego – komentuje Kaźmierczak. Wiadomo, że są to pomysły nie do wprowadzenia, mogą narobić tylko trochę szumu, a i tak nic z nich nie będzie. Szefa ZPP bardzo zirytowało także to, że Abramowicz ramię w ramię z minister Jadwigą Emilewicz bronił przed biznesem jej raportu, który miał udowodnić, że z powodu handlu w niedzielę nie poupadały małe, rodzinne sklepy. – Robota na zlecenie rządu, wstyd – mówi.
Adam Abramowicz broni się, że politykiem przestał być, gdy został rzecznikiem – złożył wtedy mandat poselski i zrezygnował z członkostwa w PiS. A jego pomysły są sensowne, choć faktycznie trudne do przeprowadzenia.
– Jestem jedynym szefem organizacji biznesowych, który nie poparł kandydatury pana Abramowicza, kiedy poprosiła o to minister Emilewicz – zastrzega Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. Jak tłumaczy – nie uważa, żeby rozwojowi biznesu i w ogóle kraju miał pomóc następny rzecznik, od którego nic nie zależy, a na którego, jako podatnicy, wydajemy ciężkie pieniądze. Poza tym odbył z nim wcześniej długą rozmowę i Abramowicz go do siebie po prostu nie przekonał. – I do dziś nie zauważyłem niczego, co mógłbym uznać za jego sukces – wzdycha Malinowski. A skuteczność rzecznika? – Jak obserwuję, w odpowiedzi na swoje liczne zapytania do resortów, otrzymuje w odpowiedzi: „Dziękujemy za nadesłane pytania” – mówi Malinowski.
Zapytaliśmy rzecznika o plany na kolejne miesiące. „Plany rzecznika na najbliższy rok są takie same jak na całą kadencję. Jak najlepiej reprezentować MSP i jak najpełniej wykonywać obowiązki nałożone ustawą o rzeczniku MSP” – przyszło w odpowiedzi.