Na niedzielnej mszy w Sala Regia w Pałacu Apostolskim zebrali się wraz z papieżem Franciszkiem przewodniczący episkopatów z całego świata i przełożeni generalni zakonów żeńskich oraz męskich.
Metropolita Brisbane przyznał: "Były momenty, w których uważaliśmy ofiary za wrogów, nie miłowaliśmy ich, nie błogosławiliśmy ich. W tym sensie byliśmy swoimi najgorszymi wrogami".
"Czasem woleliśmy obojętność człowieka i pragnienie ochrony reputacji Kościoła i naszej. Okazaliśmy bardzo mało miłosierdzia i dlatego otrzymujemy to samo"- dodał australijski hierarcha.
Abp Coleridge podkreślił: "Nie pozostaniemy bezkarni"; "karę już otrzymaliśmy".
Arcybiskup Brisbane mówił o potrzebie autentycznego nawrócenia, bo - jak zaznaczył - tylko ono "pomoże nam zobaczyć, że rany tych, którzy byli wykorzystywani, są naszymi ranami, że ich los jest naszym losem, że nie są naszymi wrogami".
"To nawrócenie to w istocie rewolucja kopernikańska. Jak wiecie, Kopernik pokazał, że to nie Słońce krąży wokół Ziemi, ale że Ziemia krąży wokół Słońca. Dla nas rewolucja kopernikańska polega na odkryciu, że osoby wykorzystywane nie krążą wokół Kościoła, ale że Kościół krąży wokół nich"- stwierdził abp Coleridge.
Wyjaśnił: "Odkrywając to możemy zacząć patrzeć ich oczami i słuchać ich uszami; kiedy to nastąpi, świat i Kościół zaczną mieć inny aspekt. To jest konieczne nawrócenie, prawdziwa rewolucja i wielka łaska, która może otworzyć przed Kościołem nową fazę misji".
Dostojnik z Australii, jednego z krajów, gdzie doszło do skandalu pedofilli w Kościele, zaznaczył: "Słuchając ofiar słyszeliśmy Jezusa płaczącego w ciemnościach".
"Módlmy się o to, by mroki Kalwarii doprowadziły Kościół na całym świecie do światła Paschy"- dodał.
Abp Coleridge oświadczył: "Przed nami jest misja, która wymaga nie tylko słów, ale realnych i konkretnych czynów".
Zapewnił: "wezwiemy do rozliczenia tych, którzy ukryli nadużycia, zaostrzymy procedury wyboru i formacji przywódców Kościoła", "uczynimy wszystko, co w naszej mocy, by zagwarantować, aby groza przeszłości nigdy nie powtórzyła się i aby Kościół był miejscem bezpiecznym dla wszystkich".
"Nie możemy pozwolić sobie na porażkę" - wskazał kaznodzieja.