Umorzenie śledztwa w tej sprawie nastąpiło w pierwszych dniach stycznia br. W postępowaniu tym badano, czy Młodzież Wszechpolska (MW) złamała prawo wystawiając w połowie 2017 r. "polityczne akty zgonu" prezydentom 11 miast, którzy podpisali deklarację o współdziałaniu w sprawie migracji. Prokuratorzy umorzyli postępowanie uznając, że akty były formą krytyki i nie zawierały gróźb, czy nawoływania do nienawiści.
W ostatnich dniach do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście, która zajmowała się sprawą, wpływały sukcesywnie zażalenia na umorzenie sprawy. Złożyli je prezydenci Warszawy, Wrocławia, Poznania, Bydgoszczy i Białegostoku.
We wtorek Grażyna Wawryniuk rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowała, że do prokuratury wpłynęło kolejne - szóste zażalenie złożone przez żonę zabitego w połowie stycznia prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wawryniuk wyjaśniła, że Magdalenie Adamowicz przysługiwało prawo do skargi, bo – jako żona, została uznana za pokrzywdzoną w tej sprawie. Niedługo przed śmiercią sam Adamowicz zapowiadał w mediach złożenie zażalenia na umorzenie śledztwa.
Wawryniuk wyjaśniła we wtorek PAP, że nie upłynęły jeszcze terminy, w jakich ewentualnie swoje skargi złożyć mogą inni pokrzywdzeni w tej sprawie. Teoretycznie więc do prokuratury mogą wpłynąć jeszcze kolejne odwołania.
We wtorek rzeczniczka nie była w stanie przekazać PAP szczegółowych informacji dotyczących argumentów, jakich samorządowcy oraz żona Adamowicza użyli w swoich skargach na umorzenie śledztwa. Wyjaśniła tylko, że w zażaleniach z pewnością „kwestionowana jest ocena dokonana przez prokuratora”.
Jedynie w przypadku zażalenia złożonego przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego Wawryniuk informowała, że w wielostronicowym uzasadnieniu skargi jej autor – obok zarzutu „błędnej oceny dokonanej przez prokuratora” wskazywał, że „w śledztwie nie wykonano wszystkich niezbędnych czynności”. Jak dodała, według tego skarżącego interes społeczny wymaga też podjęcia przez prokuraturę ścigania za czyn zwykle ścigany z oskarżenia prywatnego (chodzi o znieważenie prezydentów przez jednego z członków MW).
Prokuratura po zapoznaniu się treścią zażaleń, zdecyduje, czy są podstawy do podjęcia "jeszcze jakichś czynności” w tej sprawie. Jeśli takich podstaw nie znajdzie, może przekazać zażalenie do rozpatrzenia przez sąd.
30 czerwca 2017 r. na spotkaniu, które miało miejsce w Gdańsku, 11 prezydentów dużych miast należących do Unii Metropolii Polskich podpisało deklarację o współdziałaniu w dziedzinie migracji. Zadeklarowali m.in. "otwartość i wolę partnerskiej współpracy z administracją rządową, organizacjami pozarządowymi i związkami religijnymi w zakresie tworzenia i wdrażania polskiej polityki migracyjnej, opartej o zarządzaniu bezpiecznymi migracjami". "Polskie duże miasta od wielu lat są otwarte na procesy migracyjne i różnorodność mieszkańców" - czytamy w dokumencie sygnowanym przez prezydentów Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Warszawy i Wrocławia.
W reakcji na deklarację MW zamieściła na swoim oficjalnym fanpage'u "polityczne akty zgonu" 11 prezydentów. Grafiki opublikowane przez MW przypominały prawdziwe dokumenty. Na każdym widniało zdjęcie i dane, informacje o dacie, godzinie i miejscu zgonu (pokrywały się z datą i miejscem spotkania samorządowców). Jako przyczynę "zgonu polityka" podano "liberalizm, multikulturalizm, głupota". W polu "Organ wydający akt" wpisano naród polski i Młodzież Wszechpolską.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz złożył na policji zawiadomienie dotyczące działań MW. Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Na początku stycznia br. Wawryniuk informowała, że śledztwo to zostało umorzone, bo prokuratura uznała, iż akty nie zawierały gróźb i nawoływania do nienawiści, na które to elementy wskazywali przesłuchani w śledztwie prezydenci. Prokuratura nie dopatrzyła się też znieważenia godła Rzeczypospolitej Polskiej, którego użyto w aktach.
Wawryniuk wyjaśniła, że w śledztwie ustalono, iż motywem działania osób, które zamieściły w internecie "polityczne akty zgonu", było wyrażenie niezadowolenia, oburzenia w związku z podpisaniem deklaracji przez samorządowców. Rzecznik dodała, że w śledztwie zajmowano się także kwestią znieważenia prezydentów przez jednego z członków MW, który nazwał ich "parszywą jedenastką". Wawryniuk wyjaśniła, że prokuratura uznała, iż nie doszło tu do czynu, który mógłby być "ścigany z urzędu".
"Nie ma jakichkolwiek sformułowań, które można by uznać za znieważenie, zniesławienie bądź użycie słów uznawanych za obelżywe, również nie ma tutaj nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym dotyczącym grup ludności" – wyjaśniała rzecznik.
13 stycznia wieczorem Adamowicz został zaatakowany nożem podczas finału WOŚP. Dzień później zmarł.