Ustaliliśmy, że byłej prezydent stolicy przyznano policyjną eskortę. Nie jest jedynym samorządowcem , który obawia się o siebie.
Hanna Gronkiewicz-Waltz sama prosiła o ochronę w piśmie do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. Resort nie chce oficjalnie potwierdzić, czy ochrona policji została ustanowiona ani w jakim zakresie. Przyznaje, że po otrzymaniu korespondencji minister osobiście spotkał się z Hanną Gronkiewicz-Waltz. „Ze względu na charakter sprawy nie będziemy informować o szczegółach dotyczących tej rozmowy. Zakres wykonywanych czynności ochronnych oraz formy i metody są informacjami niejawnymi. Funkcjonariusze zawsze podejmują i będą podejmowali działania adekwatne do konkretnej sytuacji” – odpowiedział nam wydział prasowy resortu.
O komentarz poprosiliśmy także byłą prezydent. – Nie mogę udzielać szczegółowych informacji – ucina. Wody w usta nabiera także policja. – Jeśli chodzi o zgłoszenia konkretnych osób, ewentualne czynności operacyjne w postaci ochrony i pomocy pokrzywdzonemu i świadkowi są co do zasady niejawne – mówi podkom. Robert Opas z Komendy Głównej Policji (KGP). Nieoficjalnie ustaliliśmy, że powodem prośby był incydent z 14 stycznia, a więc dnia śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Pozostało
84%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama