Medialnym wydarzeniem Światowego Forum Ekonomicznego będzie przyjazd prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Spotka się z nim Andrzej Duda.
Na rozpoczynającym się dzisiaj spotkaniu liderów w szwajcarskich Alpach najbardziej znaczący będzie brak przedstawicieli amerykańskiej administracji. Donald Trump już przed dwoma tygodniami odwołał swój udział z powodu trwającego w USA zawieszenia rządu federalnego. Prezydent początkowo chciał posłać do Davos pięcioosobową delegację z sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem na czele, ale w zeszłym tygodniu anulował także ten wyjazd.
Nieobecność Amerykanów jest największym zawodem tegorocznego spotkania w Davos. Spodziewano się, że na marginesie forum będą kontynuowane chińsko-amerykańskie negocjacje na temat zakończenia wojny celnej. Ale przywódcy Chin Xi Jinpinga też w Szwajcarii nie będzie. Pekin reprezentuje wiceprezydent Wang Qishan. Chinom i USA pozostało już niewiele czasu na sfinalizowanie rozmów, bo zawieszenie broni ma potrwać nie dłużej niż do 1 marca.
Trump w sobotę zdementował doniesienia o wycofaniu się USA z podwyżek ceł na chińskie towary. Mimo to prezydent jest optymistą, bo zawarcie porozumienia – jak powiedział – jest bardzo możliwe.
Davos w poprzednich latach było areną wymiany ciosów między obiema stronami. Przed rokiem Trump, który zdecydował się na udział w forum w ostatniej chwili, powiedział, że USA nie będą dłużej przymykać oczu na gospodarcze praktyki Chin. Z kolei dwa lata temu Xi ostrzegał, że ci, którzy stosują protekcjonizm, zamykają się w ciemnym pokoju.
Spór dwóch wielkich nieobecnych będzie jednym z głównych tematów spotkania w Alpach. Wojny handlowej między dwiema wiodącymi gospodarkami obawia się biznes, którego najbardziej wpływowi przedstawiciele przyjeżdżają co roku do Davos. W tym roku ma tu przybyć 3 tys. osób.
Lista nieobecnych polityków jest jednak dłuższa. Brexit zatrzyma w Londynie brytyjską premier Theresę May. W związku z „nawałem obowiązków” do Davos nie przyjedzie też prezydent Francji Emmanuel Macron. Zabraknie też prezydenta Rosji Władimira Putina.
W forum weźmie za to udział prezydent RP. Andrzej Duda otworzy pierwszy w historii Davos polski pawilon promocyjny. Mają się w nim odbywać debaty i spotkania. Promowana ma być polska gospodarka. Duda spotka się w czwartek z nowym brazylijskim prezydentem. Jair Bolsonaro z powodu niskiej frekwencji światowych liderów jest najbardziej oczekiwanym gościem tegorocznego forum. To jego pierwsza zagraniczna podróż od czasu objęcia urzędu prezydenta kraju nad Amazonką.
Dzisiaj na popołudniowym spotkaniu przywódców Bolsonaro wygłosi kluczowe przemówienie. Jego zeszłoroczne zwycięstwo w wyborach skierowało brazylijską politykę, do niedawna zdominowaną przez lewicę, na prawicowe tory. Tymczasem lider najsilniejszej spośród południowoamerykańskich gospodarek zapowiada, że jego celem w Davos jest pokazanie innej Brazylii, wolnej od ideologicznych więzów. Komentatorzy spodziewają się, że Bolsonaro będzie chciał umieścić Brazylię w zasięgu radarów potencjalnych inwestorów.
Bolsonaro to postać kontrowersyjna, bo jego plan gospodarczego podboju Puszczy Amazońskiej idzie wbrew światowym wysiłkom na rzecz powstrzymania globalnego ocieplenia. To jeden z powodów, dla których nowy prezydent Brazylii ma nikłe szanse na to, by jego głos stał się wiodący w dyskusji o globalnych wyzwaniach. Dlatego najbardziej oczekiwane są wystąpienia kanclerz Niemiec i premiera Japonii. Angela Merkel i Shinzō Abe to jedni z nielicznych przywódców, którzy mają się stawić w Davos.