Sejm przyjął w piątek zmiany w swoim Regulaminie, które zakładają obniżenie uposażenia poselskiego za zachowanie nielicujące z pełnioną funkcją. Przeciw zmianom głosowała cała opozycja - PO, Nowoczesna, Kukiz'15 oraz PSL-UED.



Za przyjęciem noweli głosowało 230 posłów, przeciw było 196; jeden poseł wstrzymał się od głosu.

Zgodnie z nowelą, Prezydium Sejmu może podjąć uchwałę o obniżeniu uposażenia lub diety parlamentarnej posła, w wysokości nieprzekraczającej połowy uposażenia lub pełnej diety parlamentarnej miesięcznej na nie dłużej niż 3 miesiące. Posłowie przyjęli również poprawki zaproponowane przez PiS.

Szef komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych Włodzimierz Bernacki (PiS) poinformował podczas czwartkowej debaty, że jedna z poprawek zakłada wprowadzenie procedury odwoławczej od decyzji marszałka Sejmu ws. obniżenia uposażenia. Kolejne przewidują, że Prezydium Sejmu będzie miało możliwość nałożenia na posła zakazu odbywania zagranicznych podróży służbowych na okres nie dłuższy niż 12 miesięcy oraz możliwość obniżenia uposażenia na okres do 9 miesięcy, w przypadku, kiedy poseł już wcześniej uniemożliwiał pracę Sejmu bądź jego organów. Inna poprawka przewiduje, że poseł może być także ukarany zakazem członkostwa w prezydium komisji sejmowej.

Zmiany w Regulaminie Sejmu dostosowują jego zapisy do przyjętej w lipcu nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Zakłada ona obniżanie uposażenia lub diety parlamentarzystów za zachowanie nielicujące z pełnioną przez nich funkcją.

Do naruszenia powagi Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego - zgodnie z nowelizacją Regulaminu - może dojść na ich posiedzeniach lub na posiedzeniach Prezydium Sejmu, Prezydium Senatu, Konwencie Seniorów, komisjach sejmowych i senackich oraz Zgromadzenia Narodowego. Obniżenie uposażenia będzie możliwe również w przypadku "naruszenia w rażący sposób spokoju lub porządku" na terenie będącym w zarządzaniu Kancelarii Senatu.

Sławomir Nitras (PO) ocenił przed głosowaniem, że zmiany zaproponowane przez PiS dają "wielką władzę" marszałkowi Sejmu. "Będzie pan mógł posłom odebrać na dziewięć miesięcy wynagrodzenie, będzie pan mógł ich pozbawić prawa reprezentowania Sejmu na zewnątrz. Ale widzę pewną niekonsekwencję, bo jak już pan te dziewięć miesięcy wlepi i zakaz wyjazdów na rok, to taki poseł może być bezkarny - nic mu pan nie może zrobić. Wydaje mi się, że to jest wielkie niedopatrzenie" - zwracał się poseł PO do marszałka Marka Kuchcińskiego.

"Ten zapis stawia pana w szeregu największych tego świata. Pan jednoosobowo będzie określał i zmieniał skład Rady Europy, Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Jednym tweetem może pan o tym poinformować te zgromadzenia. Powiem panu: +szacun+. Prezydent Trump nie ma takiej władzy, żeby Zgromadzenie zmienić. Ale powiem panu, że jak pan nam już to wszystko odbierze - pensje, prawo reprezentowania Sejmu na zewnątrz - to i tak będziemy mieli nad panem jedną przewagę: nam pan Bóg nie odebrał rozumu" - mówił poseł Platformy.

Dominik Tarczyński (PiS) odnosząc się do słów Nitrasa odparł: "Jeśli Bóg wam nie odebrał rozumu, to kto?". "Nawet tego pan nie wie, że skład Rady Europy to są delegacje i parlamenty krajowe decydują, OBWE - tak samo. Miesza pan w to Trumpa - nie wiem dlaczego, co się panu w głowie porobiło?". Jak podkreślił Tarczyński, jeśli te kary nie wystarczą, to posła można wykluczyć z obrad. "Więc się zachowujcie, jak parlamentarzyści, a nie jak ci, co na gapę w bagażnikach po Sejm przyjeżdżali" - dodał poseł PiS.

Krzysztof Truskolaski (Nowoczesna) stwierdził, że PiS nie chce debaty nad zmianami w Regulaminie Sejmu, tylko chce te "barbarzyńskie" przepisy "wprowadzić na rympał". Jego zdaniem, jest to powolne organizowanie Sejmu niemego, który jest ocenzurowany. "Obecna kadencja Sejmu zostanie zapamiętana, jako okres PiS - pogardy i szyderstwa" - dodał.

Michał Szczerba (PO) podkreślił, że na przedmieściach Paryża, w Sevres, jest Międzynarodowe Biuro Wag i Miar. "Tam znajduje się wzorzec kilograma i metra. Panie marszałku Kuchciński mam dla pana dobrą wiadomość - pan nigdy tam się nie znajdzie. Nie jest pan wzorcem bezstronności, neutralności ani równego traktowania" - oświadczył.

"Mam dla pana również dobrą wiadomość - we Francji jest miasto Strasburg, a tam jest Europejski Trybunał Praw Człowieka i tam czeka na pana moja skarga" - powiedział poseł. Według niego, Kuchciński naruszył m.in. artykuł Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dot. swobody wypowiedzi oraz ws. skutecznego środka odwoławczego "przez organ bezstronny". "Panie marszałku Kuchciński proponuję do Francji nie jechać" - ironizował Szczerba.

Podczas czwartkowej debaty w Sejmie opozycja zwracała uwagę, że projekt jest procedowany mimo, że prezydent Andrzej Duda nie podpisał jeszcze nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Senat 13 lipca nie wprowadził poprawek do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora; trafiła ona do prezydenta, który ma 21 dni na podjęcie decyzji o podpisaniu nowych przepisów.

Według uzasadnienia do zaproponowanych zmian podkreślono, że są one "związane ściśle" z nowelą ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który nakłada na posłów i senatorów obowiązek należytego zachowania odpowiadającego pełnionej funkcji nie tylko na sali posiedzeń, ale także w innych miejscach, w których przebywają parlamentarzyści.

"Proponowane przepisy będą uczulać posłów i senatorów na zachowania nielicujące z funkcją parlamentarzysty i przedstawiciela polskiego społeczeństwa" - głosi uzasadnienie. Jak zaznaczono, "mandat posła czy senatora pełniony jest nie tylko na sali posiedzeń Sejmu i Senatu" oraz że posłowie i senatorowie reprezentują Parlament RP na obszarze całego kraju i poza nim. "Dlatego też ich zachowanie powinno licować z powagą pełnionych przez siebie funkcji, również w miejscach niebędących salą posiedzeń, ale bezpośrednio związanych z wykonywaniem ich mandatu" - głosi uzasadnienie.