W opuszczonej szopie w podwarszawskiej wsi Gołaszew znaleziono tysiące nadpalonych dokumentów. Były to akta sądowe i karty do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu. Trwa zabezpieczanie i wywożenie dokumentów przez policję.

W poniedziałek około godz. 13.30 pracownik urzędu miasta w Ożarowie Mazowieckim zgłosił policji, że w opuszczonym gospodarstwie rolnym we wsi Gołaszew mogą się znajdować ważne dokumenty - poinformował PAP kom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.

"Zabezpieczyliśmy duże ilości dokumentów, akt sądowych oraz kart do głosowania do Sejmu i Senatu. Część z nich była spalona. Będą one poddane oględzinom. Ustalamy także, jak te dokumenty znalazły się w pustostanie" - dodał Marczak.

Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, z Gołaszewa wywieziono już dwa busy dokumentów, a to jeszcze nie koniec.

Policja prowadzi czynności w kierunku art. 276 Kodeksu karnego, czyli "Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

O sprawie pierwszy poinformował portal rmf24.pl.