Wiedza prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest kluczowa dla wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej - ocenił wiceszef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Sebastian Kaleta. Jak dodał, wiedza, którą Gronkiewicz-Waltz "pozyskała jako prezydent miasta, jest wiedzą publiczną".

Komisja weryfikacyjna przeprowadziła we wtorek pierwszą rozprawę na tzw. zasadach "ogólnych" - komisja przeprowadza takie postępowanie, aby wyjaśnić nieprawidłowości lub uchybienia w działaniach organów i osób, które uczestniczyły w wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnych.

Przed komisją stawiła się przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. Prezydent stolicy, wezwana na wtorkowe posiedzenie w charakterze świadka, nie przyszła, za co komisja ukarała ją grzywną 10 tys. zł. Gronkiewicz0-Waltz uzasadniła niestwiennictwo tym, że komisja raz wzywa ją osobiście jako świadka, a raz wzywa ją jako prezydenta Warszawy i stronę postępowania; podkreśliła, że prawo mówi jasno, że nie można łączyć roli świadka z rolą organu, czy strony.

Kaleta pytany w środę w radiowej Jedynce o niestawiennictwo prezydent Warszawy przed komisją weryfikacyjną, ocenił, że "to jest postawa polityków Platformy Obywatelskiej – lekceważenie prawa".

Jego zdaniem, wiedza, którą posiada prezydent stolicy, jest - jak mówił - "kluczowa do wyjaśnienia gigantycznej afery, która się pod jej nosem wydarzyła". "Jej wiedza, którą pozyskała jako prezydent miasta, jest wiedzą publiczną. To nie jest wiedza Hanny Gronkiewicz-Waltz jako osoby fizycznej" - dodał.

Kaleta stwierdził, że pierwsze grzywny nałożone na prezydent Warszawy w związku z niestawiennictwem przed komisją zostały uchylone. "Ale tylko i wyłącznie z tego powodu, że sąd stwierdził, że za niestawiennictwo Hanny Gronkiewicz-Waltz powinno zapłacić miasto, powinni zapłacić warszawiacy" - powiedział.

WSA uznał, że prezydent Gronkiewicz-Waltz jako organ uprawniony do reprezentacji m.st. Warszawy mogła zostać wezwana do stawienia się na rozprawę osobiście, ale nie wynika z tego podstawa do nałożenia grzywny. WSA podkreślił także, że prawo "nie daje możliwości nałożenia kary grzywny za niestawiennictwo na rozprawie na osobę pełniącą funkcję piastuna organu osoby prawnej".

Kaleta zaznaczył, że według orzeczenia WSA "Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma prawa kwestionować zasadności wezwania, bo to komisja decyduje, kogo chce wysłuchać".

Niedawna nowelizacja przepisów regulujących działanie komisji weryfikacyjnej przewiduje zwiększenie kar grzywny do 10 tys. zł za pierwsze niestawiennictwo przed komisję weryfikacyjną i do 30 tys. zł za kolejne, a także możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy świadków decyzją prokuratora okręgowego.

Komisja weryfikacyjna od początku czerwca ub.r. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.