Sekretarki medyczne powinny mieć uprawnienia do wystawiania e-zwolnień na podstawie adnotacji lekarza w dokumentacji pacjenta - uważa Ministerstwo Zdrowia. Takie rozwiązanie miałoby pomóc starszym lekarzom w wywiązaniu się z obowiązku wystawiania e-zwolnień.
Od 1 lipca papierowe zwolnienia przejdą do historii - zgodnie z prawem od tego dnia lekarze będą wystawiać zwolnienia wyłącznie elektronicznie. Obecnie - od 1 stycznia 2016 r. - możliwe jest wystawianie zwolnień w obu systemach.
Jak dowiedziała się PAP w ministerstwie zdrowia, resort prowadzi rozmowy z ministerstwem rodziny i ZUS, by możliwość wystawiania e-zwolnień miały także sekretarki medyczne. W praktyce lekarz w dokumentacji pacjenta krótko odnotowywałby, że pacjent powinien leczyć się w domu i na tej podstawie sekretarka medyczna wystawiałaby elektroniczne zwolnienie.
Takie rozwiązanie nie tylko odciążyć lekarzy w obowiązkach biurokratycznych, ale i pomóc starszym medykom w wywiązaniu się z obowiązku wystawiania e-zwolnień. W ostatnich tygodniach organizacje lekarskie alarmowały, że część lekarzy w wieku emerytalnym może mieć kłopot z wystawianiem zwolnień elektronicznych; problem ten dotyczy szczególnie przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, tam bowiem średnia wieku lekarzy jest najwyższa.
Ministerstwo chce, by sekretarki mogły wystawiać e-zwolnienia jak najszybciej, jednak by było to możliwe, konieczna jest zarówno nowelizacja ustawy, jak i dostosowanie systemów informatycznych ZUS. Resort zdrowia pracuje także nad rozwiązaniami prawnymi, dzięki którym do placówek medycznych trafią dodatkowe pieniądze na zatrudnienie sekretarek, planowane jest też wprowadzenie norm zatrudnienia sekretarek medycznych.
Zdaniem ministra Łukasza Szumowskiego, sekretarką medyczną mogłaby zostać osoba mająca przynajmniej średnie wykształcenie, ukończony kurs z zakresu ochrony danych osobowych i która została odpowiednio przeszkolona z obsługi systemu informatycznego. Mają one także być ustawowo zobowiązane do zachowania tajemnicy zawodowej.
Upowszechnienie e-zwolnień ma pomóc w kontroli najkrótszych, kilkudniowych zwolnień, ponieważ informacja o jego wystawieniu do ZUS i pracodawcy trafi natychmiast. Obecnie papierowe zwolnienie trzeba dostarczyć pracodawcy w ciągu siedmiu dni, tyle samo czasu ma lekarz na przekazanie go do ZUS. W niedawnym wywiadzie dla PAP prezes ZUS Gertruda Uścińska podała, że suma świadczeń za zwolnienia do 33 dni w roku, które wypłacają pracodawcy, wynosi 6,5 mld zł.