W wyniku zawalenia się kamienicy w Poznaniu zmarło 5 osób, 21 osób jest rannych; to nie są jeszcze ostateczne dane - poinformował w poniedziałek wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann. W szpitalach pozostaje wciąż czworo poszkodowanych.

Do zawalenia się kamienicy przy ul. 28 Czerwca w Poznaniu, prawdopodobnie wskutek wybuchu gazu, doszło w niedzielę rano. Od tego czasu nieustannie prowadzona jest akcja poszukiwawczo-ratownicza. Śledztwo wszczęła w poniedziałek poznańska prokuratura, postępowanie dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać zawalenia się budowli, którego następstwem jest śmierć co najmniej pięciu osób.

"Potwierdzam, że wiemy o 5 ofiarach śmiertelnych, 21 osobach rannych. Należy pamiętać, że nie są to jeszcze niestety ostateczne liczby, ponieważ akcja ratownicza trwa. Jak mnie zapewnili panowie komendanci, ona będzie trwała tak długo, jak to będzie potrzebne" – powiedział wojewoda w poniedziałek na konferencji prasowej po posiedzeniu wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego.

Jak dodał, katastrofa nastąpiła w budynku wielorodzinnym. Z 18 mieszkań całkowicie zostały zniszczone 4 lokale. W obiekcie w chwili zdarzenia przebywało 40 osób.

Wojewódzki lekarz koordynator Dariusz Bierła powiedział, że w niedzielę zespoły ratownictwa medycznego udzieliły pomocy 21 osobom. Poszkodowani trafili do szpitali m.in. w Poznaniu i Nowej Soli. "Cztery osoby nadal znajdują się w szpitalach. Jest to jedno dziecko i trzy osoby dorosłe. Stan tych osób jest stabilny, ale co do rokowania, co do wyzdrowienia jest za szybko, żeby o tym mówić" – powiedział.

Szef wielkopolskiej straży pożarnej bryg. Andrzej Bartkowiak podkreślił, że akcja ratownicza cały czas trwa. "Dokładamy wszelkich starań, by działać jak najbardziej profesjonalnie. Dajemy z sobie wszystko i nie zejdziemy z miejsca akcji, dopóki wszystkiego nie sprawdzimy i dokładnie nie przejrzymy" – zapewnił.

Jak dodał, na razie nie można mówić o przyczynach katastrofy. Zastrzegł, że nie są one jeszcze ustalone.

Szef wielkopolskiej policji insp. Piotr Mąka podał, że wciąż trwa identyfikacja ofiar śmiertelnych zdarzenia. W związku ze wszczętym w poniedziałek śledztwem prowadzone są też sekcje zwłok.

Zastępca wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego Monika Bartkowiak podała, że na miejscu zdarzenia pracują służby nadzoru budowlanego. Przesłuchiwane są osoby zarządzające nieruchomością, która uległa katastrofie.

Dyrektor Oddziału Zakładu Gazowniczego w Poznaniu Artur Różański poinformował, że Polska Spółka Gazownictwa, niezwłocznie po otrzymaniu informacji o zdarzeniu, odcięła gaz od nieruchomości i dwukrotnie sprawdziła szczelność instalacji w okolicy miejsca katastrofy. "Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że używanie na tym terenie gazu jest zupełnie bezpieczne przy zachowaniu reguł, które przy używaniu gazu obowiązują" – powiedział.

Trwa szacowanie pomocy, która będzie doraźnie udzielona osobom poszkodowanym w katastrofie budowlanej. Miasto tymczasowo zakwaterowało w hotelu 32 osoby. "Pomoc psychologiczna jest również cały czas na miejscu i oczywiście będziemy starali się tym osobom pomóc również koordynując także pomoc materialną, która jest niezwykle istotna" - zapewnił zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.