Władimir Putin wygłosi w czwartek doroczne orędzie, postrzegane tym razem jako prezentacja programu prezydenta, który ma się skupić na kwestiach gospodarczych; to właśnie gospodarka i finanse Rosji będą dla niego trudnym wyzwaniem - pisze w środę "Financial Times".

Wygłoszenie orędzia jest wymogiem konstytucyjnym w Rosji, tym razem zostało ono jednak przeniesione z grudnia na 1 marca, co było nagięciem tradycji do kalendarza wyborczego prezydenta - pisze brytyjski dziennik.

Przytacza też wypowiedź samego Putin, który zapowiedział, że wykorzysta orędzie do przedstawienia swej "klarownej wizji trendów, które znów uczynią ten kraj (...) wielkim, nie tylko przez wzgląd na posiadaną broń nuklearną, ale też ze względu na jakość życia".

Sondaże dają Putinowi 70-procentowe poparcie w wyborach; "ale mimo wysokich notowań prezydenta zwykli Rosjanie są raczej niezadowoleni z życia, a prorynkowi ekonomiści wzywając do pilnego wprowadzenia reform" - wskazuje "FT".

Putin wygłosi swe orędzie do Zgromadzenia Federalnego, czyli dwóch izb parlamentu, lecz tym razem nie w kremlowskiej sali Świętego Jerzego, lecz w Maneżu, dawniej carskiej ujeżdżalni, a obecnie sali wystawowej, gdzie są właściwe warunki, by wyświetlić na ekranach infografikę, którą posłuży się prezydent - wyjaśnia dziennik.

"FT" przedstawia więc dane, które Putin może przytoczyć, a zarazem wylicza najtrudniejsze wyzwania dla jego polityki gospodarczej.

W ostatnich latach na Rosję spadły dwa poważne ciosy: ceny ropy zeszły z poziomu 108 dolarów w 2013 roku do niespełna 30 USD w lutym 2016 roku, a ropa to koło napędowe rosyjskiej gospodarki; do tego doszły sankcje za aneksję Krymu. Połączenie tych czynników "niemal całkowicie odcięło zagraniczne finansowanie dla rosyjskich firm, banków oraz rządu" - przypomina dziennik.

Gospodarka kurczyła się przez blisko dwa lata, "odbierając rosyjskiej klasie średniej jej skromny dobrobyt" - pisze "FT" i zastrzega, że mimo przewidywań polityków i ekspertów gospodarka Rosji nie implodowała.

Jeśli wziąć pod uwagę pewne wskaźniki, Rosja wyszła z recesji silniejsza i stabilniejsza niż wcześniej - ocenia dziennik. Banki i przedsiębiorstwa, zmuszone przez zachodnie restrykcje, ograniczyły zależność od zagranicznego długu. Bank centralny zdecydował się wcześniej niż planowano na upłynnienie kursu rubla, a po roku gwałtownie rosnącej inflacji jej stopa zeszła do poziomu nieco powyżej 2 proc., czyli niższego niż przed kryzysem.

Poprawia się saldo budżetowe, które podlegało negatywnym presjom, gdy niskie ceny ropy uszczuplały dochody państwa; a pod wpływem szoku, jakim był gwałtowny spadek cen surowca, Moskwa przyjęła dalekowzroczną politykę, zgodnie z którą przychody ze sprzedaży ropy powyżej ceny 40 dolarów za baryłkę trafiają do Funduszu Dobrobytu Narodowego i stanowią długoterminowe inwestycje. Ma to zmniejszyć uzależnienie kraju od eksportu ropy.

Wyzwaniem dla Putina będą jednak "prognozowane stopy wzrostu, które są nadal anemiczne" - ocenia "FT". Bank Światowy przewiduje, że PKB Rosji wzrośnie o 1,7 proc. w tym roku i o 1,8 proc. w 2019. To o ponad jeden punkt procentowy mniej niż wynosi średnia światowa.

Głównym problemem Rosji są jednak zbyt niskie inwestycje - konstatuje dziennik. Brak inwestycji przekłada się na wiele innych problemów: niski poziom automatyzacji produkcji, przy jednoczesnym, rosnącym braku rąk do pracy; słabą infrastrukturę; wzrost biurokracji. W połączeniu z korupcją sprawia to, że Rosji jest trudno konkurować z innymi wschodzącymi gospodarkami.

Kolejny problem to brak głębokich reform strukturalnych; Rosja powinna na przykład podnieść wiek emerytalny (obecnie 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn), aby system emerytalny był stabilny i wypłacalny, i aby znaleźć fundusze na inwestycje. Takie są rekomendacje byłego wieloletniego ministra finansów Aleksieja Kudrina i jego zespołu, czyli Centrum Analiz Strategicznych. Ale są też tacy eksperci, którzy rekomendują ponadto obniżenie podatków, aby zmniejszyć obciążenie przedsiębiorstw.

Jeśli wierzyć wypowiedziom Putina - pisze "FT" - to postanowił on wprowadzić poważne reformy. "Naszym super zadaniem jest sprawić, aby nastąpił taki skok w rozwoju kraju, tak dynamiczny, że gdy minie najbliższych sześć lat, to nawet jeśli nastąpią jakieś zakłócenia (...) Rosja nadal będzie szła naprzód" - powiedział prezydent.

"By osiągnąć ten cel musimy wyeliminować wszystko, co krępuje tę dynamikę (...) Wszystko, co stoi na drodze postępu musi zostać zlikwidowane" - oznajmił Putin.

"Ale drastyczne, wprowadzające pewne zakłócenia reformy mogą być skrajnie niepopularne. Realny dochód gospodarstw domowych spada bowiem od czterech lat" - komentuje "FT". Ponadto, recesja spowodowała, że zmalały inwestycje w opiekę zdrowotną i edukację.

Ogłaszając swój zamiar wystartowania w wyborach Putin zapowiedział, że skoncentruje się przede wszystkim na opiece zdrowotnej, edukacji, technologii, nauce oraz infrastrukturze kraju - przypomina "FT".

Nad jego strategią do 2024 roku pracowało Centrum Analiz Strategicznych, ale elementy programu gospodarczego przygotowywali też inni eksperci.

Orędzie do Zgromadzenia Federalnego zwykle poświęcone jest priorytetom polityki gospodarczej i społecznej. Putin wygłaszał je dotąd 12 razy. Tradycję takich przemówień programowych wprowadził w 1994 roku ówczesny prezydent Rosji Borys Jelcyn. (PAP)

fit/ mal/