Zakaz prowadzenia ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów będzie obciążał relacje polsko-ukraińskie dopóki nie zostanie zniesiony - uważa wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Jesteśmy zdeterminowani, żeby prowadzić rozmowy ze stroną ukraińską, by wspólnie osiągnąć ten cel - dodał.

Cichocki wypowiedział się dla portalu wPolityce, który zwrócił uwagę, że piątkowe spotkanie ministra kultury Piotra Glińskiego i ukraińskiego wicepremiera Pawło Rozenki nie dało oczekiwanego przełomu ws. zakazu prowadzenia ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, podczas gdy prezydent Duda oczekuje, że zostaną podjęte działania, które ten stan zmienią.

Cichocki był pytany, czy MSZ takie działania podejmie.

"Zakaz ekshumacji będzie te relacje (polsko-ukraińskie) obciążał, dopóki nie zostanie zniesiony. Jesteśmy zdeterminowani, żeby prowadzić rozmowy ze stroną ukraińską, by wspólnie osiągnąć ten cel. Nie do zaakceptowania jest dla nas sytuacja, w której bliscy ofiar konfliktów, represji, czy zbrodni po prawie 30 latach po upadku Związku Radzieckiego nie mogą zapalić świeczki na grobie swoich przodków. To nie jest jednak tylko kwestia polsko-ukraińska" - podkreślił wiceminister.

Według niego, "Ukraina odbierając rodzinom ofiar podstawowe prawo ich odnalezienia i godnego pochówku, staje bezpośrednio w konflikcie z wartościami europejskimi".

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych z całą pewnością będzie kontynuować rozmowy z naszymi partnerami w Kijowie i oczekujemy bezwzględnego zdjęcia tego zakazu. Nie da się go niczym usprawiedliwić. Obawy strony ukraińskiej o następstwa nowelizacji ustawy o IPN, demontaż tego, czy innego pomnika, czy inne kwestie nie mogą być usprawiedliwieniem tego barbarzyńskiego zakazu" - podkreślił Cichocki.

Dodał, że piątkowe rozmowy Glińskiego i Rozenki były "okazją dla strony ukraińskiej zadania pytań w tych sprawach, na co udzieliliśmy wyczerpującej odpowiedzi. "W tym sensie spotkanie premierów można ocenić pozytywnie" - ocenił wiceszef MSZ.

Pytany, czy jego zdaniem zakaz ekshumacji na Ukrainie ma prawne podstawy, Cichocki ocenił, że "ma on charakter praktyczny, a nie prawny". "Na jedno jednak wychodzi – IPN nie może prowadzić poszukiwań na terytorium Ukrainy. Ta sytuacja jest nie do uzasadnienia, nie da się niczym obronić. Ze stroną ukraińską jesteśmy gotowi rozmawiać o ustawie o IPN, tym czy innym pomniku lub cmentarzu, ale to są osobne kwestie. I premier Gliński wielokrotnie zapewniał o tym stronę ukraińską” - dodał wiceminister.

Cichocki zauważył też, że dzień przed spotkaniem Gliński-Rozenko, na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego ukazał się pełen zapis wniosku prezydenta Andrzeja Dudy do TK (ws. nowelizacji ustawy o IPN), "w którym są poruszone również artykuły ukraińskie". Przekonywał, że prezydent zwrócił się o interpretację m.in. tych zapisów, które najbardziej wzburzyły ukraińską opinię publiczną.

"Zademonstrowaliśmy tym samym daleko idącą gotowość do uwzględniania obaw strony ukraińskiej. Dalsze koncentrowanie się na tej ustawie – do wydania przez TK orzeczenia – nie posuwa rozmów do przodu" - ocenił Cichocki. "Sprawa jest teraz w rękach TK i podnoszenie jej na poziomie politycznym rodzi wyłącznie podejrzenie szukania pretekstu do obciążenia Polski odpowiedzialnością za regres stosunków dwustronnych w obszarze dialogu historycznego – co nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości" - dodał.

Cichocki ocenił, że stosunki polsko-ukraińskie "zdecydowanie nie są złe". Wskazał w tym kontekście na współpracę obronną, rozwojową i na polskie stanowisko w kwestiach nielegalnej aneksji Krymu czy agresji w Donbasie, także na forum UE i NATO. Przekonywał, że Polska jest liderem inicjatyw proukraińskich i konsekwentnie wspiera Kijów.

Pytany, czy przewidziane są w najbliższym czasie jakieś rozmowy ze stroną ukraińską, m.in. ws. ekshumacji, Cichocki powiedział, że jest wola obu stron, żeby dalej rozmawiać. "Ten dialog nie został przerwany w piątek, on będzie trwał i my na pewno tematu obowiązującego zakazu poszukiwania i ekshumacji na Ukrainie nie pozostawiamy, nie pogodzimy się z nim. Tym bardziej, że spotykamy się z przypadkami bardzo niepokojącymi po stronie ukraińskiej, kiedy na poziomie państwowym uderza się w dobre imię Polski" - zaznaczył.

"To nie jest tylko problem Polski w relacjach z Ukrainą. To jest sytuacja, która stawia Ukrainę w konfrontacji z cywilizowanym światem. My nie wybieramy stronie ukraińskiej historii i jej bohaterów. To wybór strony ukraińskiej dotyczący narracji o +polskiej okupacji+ czy gloryfikacja UPA, w ramach której nie ma miejsca na prawdę o zbrodni wołyńskiej, stawia Ukrainę w sporze, którego my nie chcemy" - ocenił Cichocki. (PAP)