Jestem przekonany, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego ws. odwołania się gen. Jarosława Kraszewskiego od decyzji SKW o cofnięciu mu dostępu do informacji niejawnych, definitywnie zakończy tę sprawę - powiedział szef BBN Paweł Soloch.

W czerwcu ub. r. podległa MON Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego, dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w prezydenckim BBN, postępowanie sprawdzające. Oznaczało to czasowe odebranie mu dostępu do informacji niejawnych. W grudniu ub.r. SKW cofnęła mu dostęp do tych informacji; generał odwołał się do premiera od tej decyzji.

- Czekamy na decyzję premiera. Mamy pełne zaufanie do podległych mu struktur i świadomość, że sprawy o takim charakterze muszą być rozpatrywane ze szczególną uwagą. Jestem przekonany, że wydana decyzja definitywnie zakończy sprawę generała Kraszewskiego - powiedział szef BBN Paweł Soloch.

Zaznaczył, że BBN nie jest stroną i nie uczestniczy w procedurze odwoławczej. - Dlatego nie mamy szczegółowych informacji co do jej przebiegu - dodał.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, pytany w Polsat News o sprawę gen. Kraszewskiego powiedział że to, czy odzyska on dostęp do informacji niejawnych, zależy od premiera Mateusza Morawieckiego oraz podlegającego mu koordynatora ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, który w imieniu szefa rządu zajmuje się złożonym odwołaniem.

Jak mówił, wszystko zależy od tego, jak materiał przekazany przez SKW oceni koordynator ds. służb specjalnych. - To nie jest kwestia dogadania, tylko kwestia procedur; kwestia tego, że jest instancja odwoławcza, która będzie postępowała zgodnie z prawem, oceniała ten materiał i oceniała, czy odebranie certyfikatu było zasadne, czy nie. Potem będzie werdykt - podkreślił Łapiński.

Koordynator służb specjalnych powiedział w czwartek, że w kancelarii premiera trwa obecnie analiza dokumentów SKW dotyczących gen. Kraszewskiego i jego odwołania od decyzji wstrzymującej mu dostęp do informacji niejawnych. - Podchodzimy do tego bez emocji, przejrzymy, przeanalizujemy wszystkie dokumenty i jestem przekonany, że będzie to rzetelna ocena tych materiałów - dodał.

Według BBN, w uzasadnieniu decyzji SKW nie podano jej powodów. MON twierdziło, że uzasadnienie w jego części jawnej zostało dołączone do decyzji.

W listopadzie ub.r. ówczesny szef MON Antoni Macierewicz mówił, że przyczyną wszczęcia postępowania sprawdzającego wobec gen. Kraszewskiego "jest pojawienie się nowych informacji wskazujących na to, że może on nie być władny dotrzymać tych kryteriów, które są wymagane przez tajemnicę państwową".

Sam Kraszewski, pytany o przyczynę wszczęcia postępowania sprawdzającego, mówił że nie wie, jakie zastrzeżenia ma wobec niego SKW; zapewniał, że jego kontakty z oficerami państw UE, NATO i Partnerstwa dla Pokoju, ściśle wiązały się z jego obowiązkami na kolejnych stanowiskach służbowych i nie ma mowy o jakiejkolwiek współpracy z obcymi służbami.

Według mediów postępowanie SKW wobec gen. Kraszewskiego, obok braku uzgodnień w sprawie przyszłego systemu kierowania i dowodzenia armią - było powodem odłożenia nominacji generalskich 15 sierpnia i 11 listopada.

We wtorek Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON zastąpił Mariusz Błaszczak. W środę "Rzeczpospolita" podała nieoficjalnie, że gen. Kraszewski może odzyskać certyfikat bezpieczeństwa, a sprawa miała zostać uzgodniona między prezydentem i premierem. Informacjom tym zaprzeczył w środę na Twitterze rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. - Żadne decyzje dot. gen. Kraszewskiego nie zapadły. Trwa procedura odwoławcza - napisał.