Dwa amerykańskie myśliwce F-22 przechwyciły nad Syrią dwa rosyjskie myśliwce Su-25, które wleciały w przestrzeń powietrzną na wschód od Eufratu - poinformował "Washington Examiner", powołując się na Pentagon.

Według dziennika w kierunku rosyjskich samolotów wystrzelono flary ostrzegawcze, po czym Su-25 skierowały się na zachód od Eufratu, rzeki stanowiącej granice operowania amerykańskich i rosyjskich sił powietrznych w Syrii.

Incydent w powietrzu trwał "kilka minut", uczestniczył w nim również rosyjski myśliwiec Su-35 - informuje z kolei portal stacji CNN, powołując się na źródła w amerykańskim wojsku.

Jak przypomina dziennik "The Hill", w listopadzie rosyjscy i amerykańscy wojskowi uzgodnili, że będą latać po przeciwnych stronach rzeki Eufrat, aby zapobiec zderzeniom w zatłoczonej przestrzeni powietrznej.

Dowództwo amerykańskich sił powietrznych przekazało w ubiegłym tygodniu stacji CNN, że rosyjskie samoloty przekraczały uzgodnioną granicę w pobliżu Eufratu sześć do ośmiu razy dziennie pod koniec listopada. Środowy incydent jest kolejnym, w którym amerykańskie samoloty wojskowe znajdują się w pobliżu rosyjskich nad terytorium Syrii - zauważa "The Hill".

Według CNN amerykańskie władze poinformowały swoich rosyjskich odpowiedników o incydencie za pośrednictwem ustalonej wcześniej "gorącej linii". 11 listopada w wietnamskim Danang prezydenci USA i Rosji, Donald Trump i Władimir Putin, uzgodnili wojskowe kanały komunikacyjne, by uniknąć niebezpiecznych zajść na Bliskim Wschodzie.

Podczas konfliktu syryjskiego, Rosja wspiera politycznie i wojskowo armię prezydenta Syrii Baszara al-Asada. USA udzielają z kolei pomocy militarnej syryjskiej opozycji oraz dowodzonym przez Kurdów Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF), które kontrolują większość terytoriów Syrii, położonych na północ i wschód od Eufratu.