Rząd jest świadomy pewnych zaniedbań, jeśli chodzi o przedsiębiorców - powiedział PAP ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Bartłomiej Biga. "Polacy są bardzo przedsiębiorczym narodem, natomiast trzeba to wspierać, żeby rzeczywiście ta przedsiębiorczość mogła kwitnąć" - dodał.

"Polacy są bardzo przedsiębiorczym narodem, natomiast trzeba to wspierać, żeby ta przedsiębiorczość mogła kwitnąć" - powiedział PAP ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego dr Bartłomiej Biga. Jak mówił, diagnozy, które prezentuje minister Morawiecki "dobrze odpowiadają na wyzwania polskiej gospodarki”.

"Mam wrażenie, że rząd sam jest świadomy pewnych zaniedbań, jeśli chodzi o przedsiębiorców, czy w ogóle o pewne bardziej łagodne traktowanie podatników" - powiedział Biga.

W jego ocenie "w pierwszych dwóch latach (rząd - PAP) skupił się na realizacji swojego programu społecznego, ale chyba nawet w kręgach rządowych dojrzało przekonanie, że aby realizować te programy społeczne trzeba skądś pozyskać pieniądze".

Biga stwierdził, że na razie "mamy wiele deklaracji, niewiele faktycznych działań rządu". Niemniej jednak - według eksperta - "diagnozy, które prezentuje minister Morawiecki są niewątpliwie słuszne" i "wydaje się, dobrze odpowiadają na wyzwania polskiej gospodarki".

Zdaniem eksperta, działania, jakie rząd ma zamiar podejmować mogą być krokiem w dobrą stronę, ale potrzebna jest ich realizacja. Jak mówił, Konstytucja Biznesu to "pakiet bardzo wyczekiwany, potrzebny, który ma sprawić, że prowadzenie działalności gospodarczej będzie po prostu łatwiejsze".

Konstytucja Biznesu to pakiet 5 projektów ustaw dot. zmian w prawie gospodarczym: Prawa przedsiębiorców; ustawy o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców; ustawy o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej i Punkcie Informacji dla Przedsiębiorcy; ustawy o zasadach uczestnictwa przedsiębiorców zagranicznych i innych osób zagranicznych w obrocie gospodarczym na terytorium RP; ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo przedsiębiorców oraz inne ustawy dotyczące działalności gospodarczej.

14 października rząd przyjął pakiet pięciu projektów dotyczących zmian w prawie gospodarczym, składający się na tzw. Konstytucję Biznesu.

Jednocześnie Biga zaznaczył, że "samo uchwalenie Konstytucji Biznesu nie wystarczy, ponieważ potrzebne są również inne zmiany w innych aktach prawnych, takich jak ordynacja podatkowa". I tłumaczył: "Jeżeli chcemy mieć zasadę przyjaznej interpretacji przepisów podatkowych, to musimy coś zrobić z obowiązującą obecnie zasadą, że czynności prawne, które są sztuczne, czynności finansowe, które są sztuczne, mimo że nie są nielegalne, mogą spotkać się z sankcją".

Według Bigi "wprowadzenie takiego wyłomu w postaci nowych regulacji, nawet przyjaznych dla przedsiębiorców, niekoniecznie zmieni ich rzeczywistość, jeżeli przepisy nie zostaną zmienione i urzędnicy nie będą pewni, co do tego, w którą stronę powinni interpretować tak różne regulacje".

Ekspert podkreślił również, że "duże nadzieje wszyscy wiążą ze zmniejszeniem obciążeń ZUS-owskich dla małych przedsiębiorców, startujących czy tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą na niewielką skalę".

Jak tłumaczył: "dla takich osób te obciążenia, nie stricte podatkowe, ale właśnie ZUS-owskie są tym, co zniechęca albo wręcz nie pozwalają im się rozwinąć".

Na początku grudnia wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz powiedziała PAP, że projekt ustawy o tzw. małej działalności gospodarczej najprawdopodobniej trafi pod obrady Sejmu w pierwszym lub drugim tygodniu tego miesiąca. W związku z tym przedsiębiorcy mogliby płacić obniżone składki od początku 2019 r.

"Mówimy o uzależnieniu składek ubezpieczeniowych, funduszu pracy oraz składek zdrowotnych od wysokości uzyskanych przychodów" - powiedziała Emilewicz. I wyjaśniła: "przedsiębiorca, który nie uzyskuje równowartości dwuipółkrotności minimalnego wynagrodzenia będzie miał naliczaną obniżoną składkę. Jeśli przychody nie przekraczają 2,5 tys. zł będzie płacił tych połączonych składek nie więcej niż 800 zł".

Biga zwrócił również uwagę na "wspólne działania ministra Morawieckiego i ministra Gowina, którzy chcą uczynić naszą gospodarkę bardziej innowacyjną". Ekspert zaznaczył, że to jest również potrzebne, ale przede wszystkim dla tych większych firm.

Chodzi o to, "żeby udało się naszym firmom awansować do ligi światowej, żebyśmy mieli silną polską markę albo kilka silnych polskich marek, znanych, rozpoznawalnych za granicą i w końcu przestali konkurować przede wszystkim niskimi kosztami pracy, a zaczęli konkurować jakością"- powiedział ekspert. "I żeby nasze produkty przynajmniej w pewnych obszarach były konkurencyjne i były prawdziwie innowacyjne"- podsumował.