PiS i Kukiz’15 popierają prezydenckie projekty dotyczące Sądu Najwyższego i KRS. Większość opozycji jest przeciw.
Anna Surówka-Pasek, prezydencka prawniczka, przedstawiając projekt ustawy Andrzeja Dudy o SN, podkreślała, że propozycje opierają się na czterech filarach.
Pierwszy to rozwiązania – jak to określała – sprawiedliwości korygującej, czyli wprowadzenie instytucji skargi nadzwyczajnej. To dodatkowy środek, za pomocą którego będzie można wzruszyć niesprawiedliwe prawomocne orzeczenia w ciągu 5 lat od uprawomocnienia się wyroku. Dodatkowy przepis daje możliwość w okresie przejściowym rewizji wyroków, które zostały wydane od 1997 r.
Kolejny filar to zwiększenie efektywności postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów i innych zawodów prawniczych.
Między innymi temu mają służyć zmiany w konstrukcji Sądu Najwyższego, bo ma za to odpowiadać nowe ciało – izba dyscyplinarna. Jej członkowie mają mieć sporą autonomię i zostaną powołani po wejściu w życie ustawy.
Zarówno w postępowaniach dyscyplinarnych, jak i tych dotyczących skargi nadzwyczajnej mają pojawić się ławnicy.
Prezydencka minister nie kryła, że ustawa oznacza „ingerencję w zasoby kadrowe Sądu Najwyższego”. Będą musieli odejść z niego sędziowie, którzy ukończą 65 lat. Będą mogli wystąpić do prezydenta z prośbą o dalsze pełnienie funkcji, a on będzie mógł się do niej przychylić bądź nie. Może to dotyczyć 40 proc. obecnych sędziów. – Reforma waży wartości konstytucyjne, by rozwiązania były radykalne, na ile to możliwe w granicach konstytucji – rekomendowała ustawę Anna Surówka-Pasek.
Za prezydenckim projektem jest PiS. – Mój klub pozytywnie odnosi się do tych rozwiązań, choć mamy swoje uwagi – podkreślał poseł tej partii Stanisław Piotrowicz, jednak nie ujawnił ich na sejmowej sali. Zapowiedział, że zostaną przedstawione podczas prac w komisji. – Konstytucja to nie książeczka do wymachiwania, to najważniejszy akt prawny. A demokracja to wola większości obywateli – mówił.
Krytyka ze strony opozycji była ostra. – To nie więcej sprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości, to więcej obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości. To ustawy według zasady: partia rządzi, partia sądzi – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, który wcześniej nie był zdecydowanym krytykiem działań prezydenta. Jeszcze bardziej krytyczne były PO i Nowoczesna. – Prokurator z PRL zaczyna nas uczyć demokracji. Demokracja to rządy większości z zachowaniem praw mniejszości – kpił z Piotrowicza Robert Kropiwnicki z PO. Klubowego kolegi bronił Piotr Kaleta z PiS. – Trzeba was zdelegalizować – rzucił z mównicy do opozycji.
PO krytykowała i projekty, i negocjacje między Jarosławem Kaczyńskim a prezydentem Andrzejem Dudą. – Ciemną nocą uzgodniliście poprawki. Pokłócona prawica szarga Sąd Najwyższy i walczy o stołki. Chcecie doprowadzić, by żona zastępcy Zbigniewa Ziobry została sędzią Sądu Najwyższego. Tworzycie nową izbę, by wasi koledzy orzekali po waszej myśli – mówił Kropiwnicki. Krytyczna była też Barbara Dolniak z Nowoczesnej. – Zamiast szerokich konsultacji mamy tajne negocjacje. To projekt dalej sprzeczny z konstytucją. Dlatego wnioskujemy o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu – powiedziała. Identyczne wnioski złożyły PO oraz Unia Europejskich Demokratów.
Prezydent dla swoich projektów dostał poparcie Kukiz’15, choć poseł tego klubu Jerzy Jachnik zapowiedział zgłoszenie poprawek, m.in. dopisania wymogu badań psychiatrycznych dla kandydatów na sędziów SN.
Podobny rozkład sił jest w sprawie ustawy o KRS. Tu największą kontrowersją jest wygaszenie kadencji obecnego składu KRS i wybór nowego na zmienionych zasadach. Przewidują one, że każdy klub może zgłosić dziewięciu kandydatów, co ma gwarantować, że opozycja będzie w stanie wskazać co najmniej sześciu z 15 członków. Z tej grupy prezydium Sejmu ma uzgodnić 15-osobową listę, na której będzie po przynajmniej jednym kandydacie z listy każdego klubu, który kandydatów zgłosił. Lista ma być poddana pod głosowanie i zatwierdzona większością trzech piątych, a jeśli nie zbierze się tej większości, głosowanie ma być przeprowadzone z niższym progiem bezwzględnej większości.
PO i Nowoczesna uznają te propozycje za niekonstytucyjne. Opozycja chce ich odrzucenia, ale nie ma szans na przeforsowanie swojego zdania. Spowolni jedynie nieco prace. PiS tym razem nie zamierza jednak gnać z uchwalaniem projektów. Po przegłosowaniu wniosków opozycji mają trafić do prac w komisjach i zostaną uchwalone najwcześniej na kolejnym posiedzeniu.