Po dymisji ministra sprawiedliwości zdymisjonowani zostaną także wiceminister Marian Cichosz, prokurator krajowy Marek Staszak i szef Służy Więziennej Jacek Pomiankiewicz - zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk.

Resortem sprawiedliwości będzie tymczasowo kierował wiceminister Jacek Czaja.

Premier zapowiedział jednocześnie, że ma dwóch kandydatów na szefa resortu i po rozmowie z nimi przedstawi kandydaturę jednego z nich prezydentowi. "W najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów będzie już uczestniczył nowy minister sprawiedliwości" - podkreślił Tusk.

Premier zapowiedział też dymisję Artura Kowalskiego - dyrektora więzienia w Płocku, w którym powiesił się Robert Pazik - trzeci spośród sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

Tusk wyraził też poparcie dla powołania komisji śledczej ws. porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika.

"Żaden cień niedomówień, żaden cień wątpliwości czy tajemnicy nie powinien nad tą sprawą wisieć, bo zaciąży na całym życiu publicznym w Polsce"

"Sprawa domaga się wyjaśnienia nie tylko w taki prawny sposób - tutaj będę oczekiwał oczywiście od prokuratury, służb wewnętrznych, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tego ostatniego dramatu, jakim było samobójstwo trzeciego skazanego w sprawie Olewnika - ale opinia publiczna ma także prawo do pełnego dostępu do wiedzy, tak aby żadna ponura tajemnica nie wisiała nad tą sprawą" - powiedział Tusk.

"I dlatego wydaje się, że Sejm powinien podjąć decyzję o powołaniu komisji śledczej. Pytany o zdanie, będę rekomendował powołanie takiej komisji w składzie możliwie wąskim i intensywnie pracującym" - podkreślił Tusk. "Żaden cień niedomówień, żaden cień wątpliwości czy tajemnicy nie powinien nad tą sprawą wisieć, bo zaciąży na całym życiu publicznym w Polsce" - dodał premier.

Tusk podkreślił, że inaczej niż przez lata, które minęły od porwania Krzysztofa Olewnika, nie zamierza tolerować żadnych zaniechań, nawet jeśli one dotyczą dobrych ministrów w jego rządzie.



"A odpowiedzialność najwyższą, polityczną ponosi zwierzchnik, więc w tym wypadku minister sprawiedliwości"

"Przyjąłem dzisiaj dymisję ministra Ćwiąkalskiego, wysoko oceniając jego dotychczasową pracę, ale nie mogę zaakceptować po pierwsze zaniechań, niechlujstwa, słabości służb odpowiedzialnych za to samobójstwo" - podkreślił premier.

"A odpowiedzialność najwyższą, polityczną ponosi zwierzchnik, więc w tym wypadku minister sprawiedliwości" - dodał.

Premier podkreślił, że ewentualne zaniechania i błędy w tej sprawie będzie wyjaśniać prokuratura, "ale równie ważne, aby moi ministrowie i urzędnicy w takich sytuacjach reagowali błyskawicznie i w sposób zdeterminowany" - powiedział. "Nie miałem wczoraj wrażenia, aby powołani do takich działań urzędnicy państwowi zareagowali w sposób właściwy, dlatego przyjąłem dymisję" - podkreślił.

"Trzeba mieć w sobie taką determinację i godność urzędnika RP, żeby tak jak dzisiaj minister Ćwiąkalski oddać się do dyspozycji, podać do dymisji"

Premier powiedział też, że z niesmakiem przyjmuje zachowanie polityków, którzy "dzisiaj mając nieczyste sumienie, mając zaniechania na własnym koncie, usiłują demonstrować własną polityczną satysfakcję".

"Poprzednicy, w tym minister sprawiedliwości Ryszard Kalisz, niektórzy przynajmniej mieli szansę i z niej skorzystali - bo przeprosili publicznie za zaniechania. Minister Ziobro, który dzisiaj najgłośniej demonstruje swoją radość, a na którego koncie jest podobny przypadek - samobójstwo głównego zabójcy Wojciecha Franiewskiego, dzisiaj powinien skorzystać z okazji i milczeć" - powiedział Tusk.

"Ponieważ trzeba mieć w sobie taką determinację i godność urzędnika RP, żeby tak jak dzisiaj minister Ćwiąkalski oddać się do dyspozycji, podać do dymisji. Tego zabrakło w tamtym czasie współodpowiedzialnemu za stan rzeczy, z jakim mamy do dziś do czynienia, ministrowi z ramienia PiS-u, dzisiaj wyjątkowo głośnemu" - dodał premier.