Na początku tygodnia posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. We wtorek projekt został skierowany do zaopiniowania m.in. przez Biuro Legislacyjne. Wśród parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, którzy podpisali się pod nim, jest m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Projekt złożony przez PiS przewiduje m.in. rozszerzenie katalogu czynów uznanych za znęcanie się nad zwierzętami oraz podwyższenie kar za takie czyny; wprowadzić ma też zakaz trzymania psów na łańcuchach, a w okresie przejściowym - wydłużenie łańcucha do 5 metrów; ma również wprowadzić określenie psa rasowego oraz kota rasowego w celu wyeliminowania pseudohodowli; w projekcie proponuje się także wprowadzenie zakazu hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer.
Poseł PO Andrzej Halicki tłumaczył, że złożony przez posłów PiS projekt ustawy o ochronie zwierząt został opracowany przez parlamentarny zespół przyjaciół zwierząt. W ocenie posła PO, PiS postąpiło "nie fair" samodzielnie składając ten projekt w Sejmie. - Ten dokument miał być składany inaczej - mówił. - Broniąc praw zwierząt zachowujmy się fair wobec siebie, bo akurat w tym obszarze można zbudować ponadpartyjną zgodę - dodał.
Przewodniczący zespołu przyjaciół zwierząt Paweł Suski zapowiedział, że jeszcze w czwartek posłowie PO i Nowoczesnej złożą w Sejmie ten sam projekt noweli. Projekt ma zawierać tylko jedną poprawkę, dotyczącą wprowadzenia 4-letniego vacatio legis na przepis zakazujący hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer. Jak uzasadniał Suski, bez wydłużenia okresu przejściowego, branża futerkowa musiałaby przestać istnieć z dnia na dzień.
Wcześniej zaniepokojenie proponowanymi przez PiS zmianami wyraziła Polska Branża Hodowców Zwierząt Futerkowych. W oświadczeniu przesłanym mediom podkreślono, że hodowla zwierząt futerkowych w Polsce ma ponad 100-letnią tradycję i jest w zdecydowanej większości przedsięwzięciem rodzinnym, przekazywanym z pokolenia na pokolenie.
Wskazano, że branża jest przykładem "sukcesu polskiego rolnictwa" i odpowiada odpowiednio za 4 proc. wartości całego polskiego eksportu produktów pochodzenia zwierzęcego i koło 7 proc. wartości całego eksportu produktów leśnictwa, rolnictwa i rybactwa. W praktyce - jak podkreślono - oznacza to, że roczny udział tej branży w PKB wynosi 1,5 mld zł, co daje 600 mln wpływów do budżetu, m.in. z podatków, rocznie oraz pracę lub dochód dla 60 tys. osób w naszym kraju.
Złożony przez posłów PiS projekt ustawy zakłada także wprowadzenie zakazu uśmiercania zwierząt gospodarskich bez uprzedniego pozbawienia świadomości z wyjątkiem dotyczącym tzw. uboju rytualnego. Przewiduje również wzmocnienie uprawnień organizacji społecznych w inicjowaniu i przystępowaniu do postępowań sądowych.
Regulacja zakłada również wprowadzenie powszechnego obowiązku oznakowania psów. Obecnie jest to jedynie uprawnienie właściciela. Projekt zakłada utworzenie centralnej bazy danych zwierząt prowadzonej przez Głównego Inspektora Weterynarii.
Jednym z celów projektu jest wprowadzenie zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach.
Propozycja przewiduje też podwyższenie kary za zabójstwo lub uśmiercenie zwierząt z naruszeniem przepisów ustawy, z 2 lat pozbawienia wolności do lat 4. Projekt nowelizacji zakłada również podwyższenie kary za znęcanie się nad zwierzętami z 2 lat do 4 lat.
Wnioskodawcy podnoszą, że projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i niektórych innych ustaw stanowi wypadkową postulatów społecznych, sugestii organów sprawujących nadzór nad przestrzeganiem przepisów ustawy o ochronie zwierząt oraz zaleceń Najwyższej Izby Kontroli. Nad tymi propozycjami pracował też Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt.