Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek, że inauguracja prezydentury Baracka Obamy oczekiwana jest "z optymizmem".

Zaprzysiężenie Obamy na prezydenta USA nastąpi we wtorek.

Sikorski zaznaczył, że świat potrzebuje Stanów Zjednoczonych jako lidera, ale takiego, który swoich sojuszników traktuje jak partnerów.

W kontekście polsko-amerykańskiej umowy w sprawie tarczy antyrakietowej zapewnił, że Polska jest gotowa wypełniać wszystkie swoje zobowiązania. Dodał także, że strona polska rozumie, iż ostateczną decyzję w tej sprawie nowa administracja Obamy podejmie po uważnym rozpatrzeniu wszystkich jej aspektów.

"Liczymy, że Stany Zjednoczone będą kontynuować wsparcie dla modernizacji polskich sił zbrojnych. Uważamy, że leży ono w interesie nie tylko Polski, ale także całego Sojuszu (Północnoatlantyckiego)" - podkreślił Sikorski.

Minister spodziewa się, że nowa amerykańska administracja będzie chciała się projektowi tarczy "przyjrzeć", a trzeba pamiętać, iż presja na nią będzie olbrzymia, gdyż - jak mówił - w tym roku deficyt budżetowy USA może sięgnąć tysiąca miliardów dolarów. "To są olbrzymie sumy, więc strona amerykańska będzie szukała oszczędności" - oświadczył Sikorski.

Szef dyplomacji zaznaczył, że z optymizmem oczekuje na inaugurację działalności nowego prezydenta USA

Jednocześnie zaznaczył, że stanowisko polskiego rządu w tej mierze jest racjonalne, tzn. podpisana została umowa z odchodzącą administracją USA, a teraz "bez nadmiernej łapczywości i jakiegoś fanatyzmu" strona polska czeka, czy nowa administracja honorując kształt zawartej umowy będzie chciała ją kontynuować czy nie.

Szef MSZ zaznaczył, że umowa o tarczy została zawarta z Amerykanami "w optymalnym czasie i optymalnym kształcie". Sikorski powiedział, że zdawano sobie sprawę, iż nowej amerykańskiej administracji prawdopodobnie będzie "trochę mniej" zależało na tej umowie, więc zawarto ją w ostatnim możliwym momencie za czasów poprzedniej administracji USA, otrzymując "najlepsze możliwe warunki".

W ocenie Sikorskiego dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek od zakończenia zimnej wojny potrzebne jest "silne i odnowione partnerstwo" między USA a Unią Europejską oparte na wartościach i zbieżnych interesach.

Jego zdaniem kryzys finansowy oraz postępująca w ślad za nim recesja gospodarcza w USA i wielu krajach europejskich będą miały poważne konsekwencje polityczne i będą tworzyły szereg wyzwań dla całej wspólnoty transatlantyckiej.

Szef dyplomacji zaznaczył, że z optymizmem oczekuje na inaugurację działalności nowego prezydenta USA.

Jak przypomniał, jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Barack Obama opowiedział się za potrzebą bliskiej współpracy z sojusznikami i wielokrotnie powtarzał, że Ameryka nie może sama sprostać wyzwaniom, dodając zarazem, że świat nie może im sprostać bez Ameryki.

"Jestem przekonany, że w tej sprawie panuje po obu stronach Atlantyku pełna zgoda" - mówił Sikorski. Jak dodał, w naszym interesie jest, aby USA i UE działały wspólnie. "Mamy nadzieję na rzeczową, strategiczną dyskusję w trakcie zapowiadanego nieformalnego spotkania szefów państw i rządów UE z prezydentem Obamą w Pradze" - oświadczył szef MSZ.

Odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa regionalnego minister ocenił, że program Partnerstwa Wschodniego, przygotowany przez Polskę i Szwecję, stanowi alternatywę wobec rosyjskiej polityki odbudowy strefy wpływów.



"Powinniśmy wskazywać korzyści wynikające z konstruktywnego podejścia Moskwy i rezygnacji przez nią z polityki konfrontacji"

Jednocześnie stanowczo podkreślił, że celem tej inicjatywy "nie jest izolacja Moskwy", ale "wspieranie transformacji w krajach Europy Wschodniej" oraz że program Partnerstwa Wschodniego jest także dla Rosji otwarty.

Szef MSZ dodał, że w ramach UE panuje zgoda, iż Rosja ma kluczowe znaczenie, należy jednak pamiętać - jak mówił - iż Zachód potrzebuje Rosji w takim stopniu, w jakim Rosja potrzebuje Zachodu, o czym można się było przekonać w ostatnich dniach. "My potrzebujemy gazu, Rosja potrzebuje naszych pieniędzy" - powiedział szef MSZ.

"Jako wspólnota transatlantycka powinniśmy bronić swoich wartości w stosunkach z tym krajem i mówić na tyle, na ile się da, jednym głosem" - zaznaczył Sikorski.

"Powinniśmy wskazywać korzyści wynikające z konstruktywnego podejścia Moskwy i rezygnacji przez nią z polityki konfrontacji" - podkreślił szef dyplomacji.

W jego ocenie trzeba Rosji wysłać czytelny sygnał, że nie można pogodzić partnerstwa z Europą i Stanami Zjednoczonymi z jednoczesnymi groźbami wysuwanymi pod adresem niektórych państw europejskich.

Poniedziałkowe spotkanie z Sikorskim zorganizowały Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie oraz BCC.