Były opozycyjny burmistrz jednej z peryferyjnych dzielnic Caracas, David Smolansky, skazany przez wenezuelski Sąd Najwyższy na 15 miesięcy więzienia za to, że zezwolił w stołecznej dzielnicy El Hatillo na demonstracje przeciwników rządu, uciekł do Brazylii.

Były burmistrz spotkał się z przychylnym przyjęciem brazylijskich władz. Według tamtejszych czwartkowych mediów, zamierza go osobiście przyjąć prezydent Brazylii Michel Temer.

Jest on wśród prezydentów latynoamerykańskich jednym z najbardziej krytycznie ustosunkowanych do polityki rządu wenezuelskiego szefa państwa Nicolasa Maduro, zwalczającego opozycję w swym kraju niedemokratycznymi metodami, jak określa je w regionie większość mediów.

Smolansky, były burmistrz liczącej blisko 90 000 mieszkańców dzielnicy El Hatillo położonej na peryferiach stolicy Wenezueli, był od chwili dymisji poszukiwany przez policję oraz przez wenezuelski wywiad (SEBIN). W uzasadnieniu wyroku wydanego na byłego burmistrza wenezuelski Sąd Najwyższy napisał, że został on skazany na karę więzienia za popieranie nielegalnych protestów ulicznych

Po przybyciu do stolicy Brazylii Smolansky powiedział mediom, że jego ucieczka z Wenezueli, gdzie był ścigany, trwała 35 dni.

Uliczne protesty przeciwko polityce rządu Maduro, który w błyskawicznym tempie likwiduje dotychczasowe demokratycznie wybrane instytucje państwa, były organizowane głównie przez polityków skupionych w Koalicji na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD). Trwały cztery miesiące, do sierpnia tego roku. W trakcie tych demonstracji zginęło ponad 120 ich uczestników.(PAP)