Duża część rozmowy z sekretarzem generalnym NATO była poświęcona rosyjsko-białoruskim manewrom Zapad'17 - powiedział portalowi wPolityce.pl Minister Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski. "To istotne wydarzenie dla NATO i państw tzw. wschodniej flanki Sojuszu" - dodał.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg składa wizytę w Polsce na zaproszenie ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. W piątek spotkał się w MSZ z ministrami spraw zagranicznych Polski, Turcji i Rumunii.

Waszczykowski powiedział portalowi, że duża część rozmowy była poświęcona rosyjsko-białoruskim manewrom Zapad'17. Jak podkreślił, jest to "istotne wydarzenie dla NATO i państw tzw. wschodniej flanki Sojuszu". Dlatego - jak dodał - Polska, Rumunia i Turcja, czyli trzy największe państwa wschodniej flanki, spotkały się wspólnie z sekretarzem NATO.

Drugim tematem rozmów było podsumowanie realizacji decyzji szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego dotyczącej wzmocnienia wschodniej flanki poprzez rozlokowanie sił zbrojnych NATO.

"Ocenialiśmy, jak wygląda realizacja planu i podjętych przed rokiem decyzji. Dziś jeszcze sekretarz generalny NATO spotka się w Orzyszu z oddziałami Sojuszu" - powiedział minister.

Trzecim tematem był szczyt NATO, który odbędzie się w lipcu 2018 r. w Brukseli. "Omawialiśmy, jakie decyzje mogą zostać podjęte na szczycie w 2018 r. mówiliśmy o tym, jakie kierunki działań będziemy kontynuować po szczycie warszawskim. Rozmawialiśmy m. in. jakie decyzje Sojusz powinien uwzględnić w kontekście rosnącego zagrożenia ze strony Rosji i wobec wojny z terroryzmem" - powiedział minister.

"Dyskutowaliśmy o współpracy NATO z Unią Europejską, poprawie standaryzacji w Europie i zwiększeniu wysiłków obronnych poprzez zwiększenie nakładów na obronność. Polska, Rumunia i Turcja są dobrym przykładem, bo przeznaczane przez nas środki na zbrojenia są zgodne z postanowieniami Sojuszu sprzed kilku lat" - dodał.

Waszczykowski pytany również o to, jakie jest stanowisko Turcji wobec rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad'17. Minister odpowiedział, że relacji między Turcją a Rosją nie nazwałby współpracą. Jak ocenił Turcja "zachowuje pewną ostrożną postawę wobec Rosji, jeżeli chodzi o retorykę, ponieważ Rosja rozszerza swoją aktywność polityczną i wojskową".

"Znajduje się blisko Turcji geograficznie i fizycznie, jest obecna w Syrii, więc to oczywiste, że Turcja zachowuje pewną ostrożność wobec Rosji. Turcja bacznie śledzi to, co robi Rosja w Syrii, na Morzu Czarnym, na Krymie oraz w naszej części Europy i jest tym zaniepokojona" - ocenił.