Wysiłki frankofońskiego Quebecu w obronie języka francuskiego dają rezultaty. Według najnowszych danych kanadyjskiego urzędu statystycznego, Statistics Canada, rośnie odsetek Kanadyjczyków władających oboma oficjalnymi językami: angielskim i francuskim.

Ustawa o oficjalnych językach Kanady została uchwalona w 1969 roku, ale statystycy badali umiejętność Kanadyjczyków w posługiwaniu się angielskim i francuskim znacznie wcześniej. O ile jeszcze w 1961 roku faktyczna dwujęzyczność wynosiła 12,2 proc., to w ubiegłym roku, gdy przeprowadzono ostatni spis powszechny, wzrosła do 18 proc. „To najwyższy poziom dwujęzyczności w kanadyjskiej historii” - napisano w omówieniu wyników spisu.

Największy odsetek dwujęzycznych (angielski i francuski) Kanadyjczyków mieszka w Quebecu i na sąsiadujących z nim obszarach dwóch innych prowincji: Ontario i Nowy Brunszwik. W tych trzech prowincjach zamieszkanych przez 63,3 proc. ogółu Kanadyjczyków mieszkało 85,8 proc. tych, którzy władają oboma oficjalnymi językami Kanady.

57,9 proc. dwujęzycznych Kanadyjczyków (3,6 mln osób) mieszka w Quebecu, gdzie język francuski jest traktowany jako część tożsamości, prawo ingeruje w napisy na sklepach i nazwy sklepów, a od imigrantów oczekuje się, że nauczą się francuskiego. Niemniej związana z tym promocja kultury Quebecu, a jednocześnie promowanie prowincji jako nowoczesnej części Kanady dały dodatkowy impuls wzrastającej popularności francuskiego.

Rosnąca liczba Kanadyjczyków, którzy są w stanie prowadzić rozmowę po francusku i angielsku, jest z jednej strony rezultatem uczenia się angielskiego przez frankofonów, także tych, którzy emigrując do Kanady wybierają Quebec jako miejsce zamieszkania. Z drugiej strony to sukces szkoły i programów nauczania, zaczynających się już w przedszkolu.

Programy „French Immersion”, coraz bardziej popularne w angielskojęzycznych prowincjach, sprawiają, że „między 2011 a 2016 rokiem poziom dwujęzyczności wzrósł w każdej kategorii wiekowej wśród populacji w wieku szkolnym, dla której angielski jest językiem macierzystym”. Jak mówił cytowany przez publiczną telewizję CBC Jean-Pierre Corbeil ze Statistics Canada, w programach „French Immersion” uczestniczy obecnie 410 tys. dzieci, „a w przypadku dzieci z tych programów jest większe prawdopodobieństwo, że utrzymają znajomość francuskiego”.

W rezultacie między 2011 a 2016 rokiem grupa dwujęzycznych Kanadyjczyków wzrosła z 5,8 mln do 6,3 mln, co jest wzrostem o 7,9 proc. wyższym, niż ogólny przyrost ludności Kanady (5 proc. w tym okresie).

Statystycy nie mierzyli skutków równorzędnej obecności angielskiego i francuskiego w polityce, gdzie oczekuje się umiejętności przynajmniej w miarę poprawnego wypowiadania się w obu językach. Podczas konferencji prasowych czy spotkań z dziennikarzami często słychać prośbę o powtórzenie odpowiedzi na pytanie w języku francuskim. Trudno więc nie być przyzwyczajonym, nawet w prowincjach anglojęzycznych, do obecności francuskiego w przestrzeni publicznej.

Statystycy zmierzyli też obecność innych języków: w kanadyjskich domach mówi się ok. 200 językami. Jedne zyskują na popularności, inne tracą. Dla angielskiego i francuskiego nie ma konkurencji, ponieważ integracja imigrantów następuje w tych językach, a zdający egzamin przed uzyskaniem obywatelstwa muszą wykazać się znajomością jednego z oficjalnych języków. W rezultacie 69,9 proc. Kanadyjczyków, których rodzimym językiem nie jest angielski lub francuski, i tak używa jednego z tych języków w domu.

22 językami największych mniejszości imigranckich (każdej ponad 100 tys. osób) mówi w sumie 5,6 mln osób. W minionych pięciu latach, od ostatniego spisu, najbardziej wzrosła liczba posługujących się mandaryńskim (o 139,4 proc.), kantońskim (52,7 proc.) i tagalog (Filipińczycy – o 32,9 proc.).

Języki „starej” imigracji tracą na znaczeniu. Odsetek używających języka polskiego spadł o 4,7 proc., czyli o 9,5 tys. osób, do niecałych 192 tys. osób., a tym samym polski znalazł się na 13. miejscu (spadek z 11. w 2011 roku) wśród najczęściej używanych języków.

Statystycy stwierdzili też inne zjawisko lingwistyczne, które jest pochodną rosnącej wśród rdzennej ludności Kanady dumy z własnej kultury. W liczbach bezwzględnych nie robi to wielkiego wrażenia, bo udokumentowanymi w spisie 70 językami indiańskimi i inuickimi posługuje się na co dzień niespełna 229 tys. osób. Jednak jest to liczba o prawie 13 tys. większa od grupy rdzennych Kanadyjczyków, dla których języki indiańskie lub inuickie są pierwszym językiem.