Politycy PSL przygotowali petycję do prezydenta Andrzeja Dudy, w której zwracają się o to, by nie podpisywał złych - ich zdaniem - zmian w prawie dotyczących sądownictwa. We wtorek przed Pałacem Prezydenckim politycy PSL zbierali podpisy pod petycją.

"W naszym przekonaniu dzisiaj nastąpi likwidacja Sądu Najwyższego i jeżeli ktoś chce dowiedzieć się jak będzie wyglądał wymiar sprawiedliwości a la PiS wystarczy popatrzeć jak funkcjonuje Trybunał Konstytucyjny, czyli po prostu nie funkcjonuje" - powiedział poseł PSL Piotr Zgorzelski na wtorkowym briefingu przed Pałacem Prezydenckim.

Jego zdaniem warszawiacy dają wielki przykład postawy obywatelskiej. "Jesteśmy tym niezwykle zbudowani, bowiem przez ostatnie kilkanaście minut zebraliśmy blisko 100 podpisów. To naprawdę buduje" - powiedział Zgorzelski.

Oświadczył też, że PSL zebrało pod petycją już blisko 20 tys. podpisów. "A cały czas te podpisy są zbierane w całym kraju, bowiem przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego i organizacji społecznych w całej Polsce przy budynkach sądów okręgowych i rejonowych z obywatelami o tym rozmawiają" - powiedział polityk PSL.

Rzecznik Stronnictwa Jakub Stefaniak podkreślił, że PSL wychodzi do ludzi, bo - jak mówił - "nie będziemy bronić sądów, nie będziemy bronić urzędników, tylko właśnie chcemy bronić ludzi przed tym, żeby nie czuli się zagrożeni partyjną tak naprawdę sprawiedliwością - quasi sprawiedliwością".

Poinformował, że podpisy pod petycją można również składać w internecie. Dodał, że dziennie drogą internetową pod petycją podpisuje się około 500-600 osób.

Z kolei posłanka PSL Urszula Pasławska mówiła, że dyskusja na temat spraw ustrojowych odbywa się "pod naporem władzy", bo wokół Sejmu - w którym trwa pierwsze czytanie projektu PiS ustawy o Sądzie Najwyższym - są policjanci, "są armatki wodne".

Takiej sytuacji - dodała - nie pamiętają nawet najstarsi posłowie. "My nie prosimy, my wiemy, że partia rządząca, PiS wygrał wybory i nikt im tego prawa do rządzenia nie odbiera, ale nam odbiera się nawet prawo do dyskusji w Sejmie na ten temat (...) Dzisiaj marszałek Sejmu łamiąc wszelkie zasady dotychczas obowiązujące pozbawił nas prawa zadawania pytań, pozbawił nas prawa formułowania wniosków formalnych. Takiej sytuacji do tej pory nie było" - powiedziała posłanka.