Postępowanie lustracyjne Piaseckiej zostało pozostawione bez dalszego biegu, ale do prokuratury trafiło zawiadomienie o przestępstwie.

O zakończeniu tej precedensowej sprawy poinformował PAP naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Katowicach (OBL) Andrzej Majcher.

Po przeprowadzonym postępowaniu sprawdzającym oświadczenia Piaseckiej powstały wątpliwości, czy jest ono zgodne z prawdą. Prokuratorzy OBL powiadomili o tym lustrowaną i umożliwiono jej złożenie wyjaśnień.

"W toku składania wyjaśnień Krystyna Piasecka oświadczyła, że zarówno pismo, jaki i podpis na oświadczeniu lustracyjnym nie są jej autorstwa. Wyjaśniła ona, że nie miała czasu osobiście się tym zajmować i telefonicznie poprosiła przedstawiciela komitetu wyborczego PSL w Katowicach o "wypełnienie" oświadczania za nią" - podał Majcher.

Biegły potwierdził, że oświadczenie rzeczywiście nie zostało sporządzone przez Piasecką

Oddziałowe Biuro Lustracyjne uznało, że nie ma prawnych podstaw analizowania zgodności z prawdą oświadczenia, które de facto nie zostało złożone przez lustrowaną. Dlatego sprawę pozostawiono bez dalszego biegu.

Jednocześnie do katowickiej prokuratury rejonowej trafiło zawiadomienie o podrobieniu podpisu Piaseckiej i posługiwaniu się sfałszowanym w ten sposób dokumentem.

Na Piaseckiej nie ciąży obecnie obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego. Jedyną drogą do wyjaśnienia wątpliwości co do jej ewentualnej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL pozostaje procedura autolustracji - wskazał naczelnik Majcher.

W czasie wyjaśnień składanych przed prokuratorem OBL Piasecka podtrzymała deklarację zawartą w oświadczeniu, że nie współpracowała z organami bezpieczeństwa PRL.