MON udostępni parlamentarzystom PO dokumenty dotyczące nie tylko rozmów ws. śmigłowców Caracal, lecz także trwającego postępowania - powiedział w czwartek wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.

"W piątek o 13.00 zapraszamy parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej do MON. My oczywiście udostępniamy wszystkie dokumenty, o które poprosili parlamentarzyści PO, nie mamy absolutnie nic do ukrycia" - zadeklarował Dworczyk w TVP Info.

"Jutro udostępnione zostaną wszystkie dokumenty, o które poprosili parlamentarzyści PO, ale wśród tych dokumentów są również informacje dotyczące obecnie toczącego się postępowania na śmigłowce dla Wojska Polskiego. Są tam informacje, których ujawnienie może spowodować unieważnienie obecnie prowadzonego postępowania. Chciałbym wierzyć, że parlamentarzyści PO będą na tyle odpowiedzialni, że te informacje nie zostaną nikomu niepowołanemu ujawnione" - dodał.

Dworczyk powtórzył, że powodem zaprzestania negocjacji była niedostateczna oferta offsetowa, w tym - jak powiedział - wycofanie się z deklaracji budowy fabryki prochu w Pionkach za ok. 2 mld zł, wyraził też przekonanie, że błędne było założenie, by śmigłowce w różnych wersjach były budowane na jednej wspólnej platformie. Dodał, że cena była "niesatysfakcjonująca w porównaniu z cenami tych maszyn, które były sprzedawane do innych krajów". Przypomniał, że zawarcie umowy offsetowej było ustawowym warunkiem podpisania kontraktu na dostawę śmigłowców.

"PO sugeruje, że dr Berczyński mógł mieć wpływ na zakończenie negocjacji z Airbusem. PO odwraca kota ogonem, problemem były fatalne warunki wynegocjowane przez rząd PO na potencjalny zakup śmigłowców dla wojska, a nie nieistotna wypowiedź dr. Berczyńskiego" - mówił Dworczyk.

Zapewnił też, że "rzekome napięcie pomiędzy panem prezydentem a ministrem obrony narodowej jest kreowane przez media, które próbują stworzyć nieprawdziwy obraz tych relacji". "W rzeczywistości jest bardzo dobra współpraca (...), wymiana listów jest absolutnie czymś naturalnym, choćby z konieczności budowania pamięci instytucjonalnej" - dodał, zarzucając kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego, że nie zostawiła następcy notatek z urzędowych spotkań.

W ubiegłym tygodniu kilkoro parlamentarzystów PO chciało skontrolować dokumenty dot. postępowania na śmigłowce dla wojska, w tym ewentualnego wpływu Berczyńskiego na rezygnację rządu z kontraktu na śmigłowce H225M Caracal produkcji Airbus Helicopters. Politycy Platformy rozmawiali wówczas krótko z Dworczykiem, który zadeklarował udostępnienie materiałów w najbliższym możliwym terminie. Politycy PO domagają się także ujawnienia korespondencji między ministrem obrony i szefostwem MON a Ministerstwem Rozwoju, które negocjowało offset. Zapowiedzieli też, że wystąpią do rządu o informację, czy były przewodniczący podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński i inni eksperci podkomisji mają niezbędne certyfikaty dot. informacji niejawnych.

W kwietniu Berczyński w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" powiedział, że to on "wykończył" caracale. Przedstawiciele rządu i politycy PiS zapewniali, że Berczyński nie miał nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi.

Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę grupy Airbus, wartość kontraktu miała wynieść łącznie z podatkami 13,4 mld zł. Protestowały wtedy opozycyjne wówczas PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe.