Sąd w Kirowie odrzucił w środę apelację Aleksieja Nawalnego od wyroku 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu; wyrok stał się tym samym prawomocny. Obrona opozycjonisty zapowiedziała skargę do ETPCz, a sztab polityka - kontynuowanie jego kampanii wyborczej.

Sędzia kirowskiego Sądu Obwodowego na zachodzie Rosji poinformowała, że sąd utrzymał bez zmian wyrok sądu niższej instancji i odrzucił apelację złożoną przez Nawalnego. Sąd uznał również za zgodne z prawem przymusowe doprowadzenie opozycjonisty na rozprawy przed sądem niższej instancji.

Adwokat Nawalnego Wadim Kobziew zapowiedział dalszą batalię prawną. "Po przestudiowaniu postanowienia sądu obwodowego sporządzimy i skierujemy skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz)" - powiedział obrońca.

Zgodnie z ordynacją wyborczą prawomocny wyrok skazujący pozbawia Nawalnego prawa do kandydowania na prezydenta, a więc uniemożliwi zapowiedziany przez opozycjonistę udział w wyborach prezydenckich 18 marca przyszłego roku. Nawalny mówił wcześniej, że uważa, iż głównym celem postępowania karnego wobec niego jest właśnie pozbawienie go możliwości udziału w wyborach. Nawalny został skazany na pięć lat kolonii karnej w zawieszeniu w lutym br., w powtórzonym procesie o defraudację funduszy państwowej spółki Kirowles.

Szef sztabu opozycjonisty Leonid Wołkow powiedział we wtorek, że Nawalny ma prawo "moralne i wynikające z prawodawstwa", by kandydować na prezydenta. Zmian w planach kampanii wyborczej Nawalnego nie będzie - zapowiedział Wołkow.

Nawalny ma zamiar kwestionować zakaz kandydowania w wyborach w rosyjskim Sądzie Konstytucyjnym. Opozycjonista powołuje się na rosyjską ustawę zasadniczą, zgodnie z którą startować w wyborach może każdy obywatel zdolny do czynności prawnych, nieosadzony w miejscu pozbawienia wolności.

W zeszłym roku Sąd Najwyższy Rosji uchylił wyrok z 2013 roku wobec Nawalnego w sprawie defraudacji funduszy Kirowlesu i nakazał powtórzenie procesu - w tej samej sprawie i przed tym samym sądem. Było to następstwem decyzji ETPCz, który uznał, iż w 2013 roku Rosja naruszyła prawo Nawalnego do uczciwego procesu. Po uchyleniu przez Sąd Najwyższy wyroku z 2013 roku Nawalny odzyskał prawo wyborcze.

W 2013 roku Nawalny został skazany w "sprawie Kirowlesu" na pięć lat kolonii karnej; później karę zawieszono. Na opozycjoniście ciąży również wyrok za domniemane zagarnięcie pieniędzy francuskiej firm Yves Rocher. W tym procesie został skazany w 2014 roku wraz ze swym bratem Olegiem na 3,5 roku łagru. Sąd następnie zawiesił wykonanie kary wobec Aleksieja, natomiast Oleg Nawalny odbywa wyrok w kolonii karnej.

40-letni Nawalny, walczący z korupcją adwokat i bloger, to jeden z przywódców protestów w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. W 2013 roku opozycjonista wziął udział w wyborach mera Moskwy, zdobywając ponad 27 proc. głosów i zajmując drugie miejsce. O zamiarze kandydowania w wyborach prezydenckich polityk poinformował w grudniu zeszłego roku i zaczął otwierać w miastach Rosji sztaby wyborcze.

W marcu br. założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją (FBK) opublikowała w internecie materiał śledczy dotyczący domniemanego ukrytego majątku premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Po publikacji opozycjonista wezwał do demonstracji przeciwko korupcji; na jego apel tysiące ludzi wyszły 26 marca na ulice w wielu miastach Rosji.

Z opublikowanego we wtorek monitoringu firmy Miediałogija wynika, że w ciągu ostatnich miesięcy rozpoznawalność Nawalnego - którego przedstawiciele najwyższych władz publicznie nie wymieniają z nazwiska - wzrosła blisko pięciokrotnie w porównaniu z końcem zeszłego roku. Monitoring oparty jest na częstotliwości wzmianek o postaciach życia publicznego w rosyjskich mediach, w tym internetowych.