Gowin był pytany we wtorek w radiowej Jedynce o to, jak przyjął informacje przekazane w poniedziałek przez podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej kierowanej przez dr. Wacława Berczyńskiego. Według jej ustaleń polski Tu-154M został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą. Jak podano w zaprezentowanym w poniedziałek filmie, w wyniku przeprowadzonych eksperymentów można powiedzieć, że najbardziej prawdopodobną przyczyną eksplozji był ładunek termobaryczny inicjujący silną falę uderzeniową.
Podkomisja działa od lutego 2016 r., a w poniedziałek, w siódmą rocznicę tragedii, zaprezentowała wyniki badań przeprowadzonych w ciągu ostatniego roku. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że po tym, jak podkomisja zaprezentowała wyniki swych dotychczasowych badań, wiadomo "z bardzo wysokim stopniem pewności, że doszło do wybuchu".
"Nie jestem w najmniejszej mierze ekspertem od takich spraw. Sformułowana została wczoraj pewna hipoteza (...). Teraz do tej hipotezy będą się odnosić inne zespoły naukowców, eksperci a przede wszystkim prokuratura. Czekam zwłaszcza na stanowisko prokuratury, która wysłała próbki, cząstki samolotu do badań w zagranicznych laboratoriach" - powiedział Gowin.
Pytany, czy poniedziałkowa konferencja podkomisji była przełomem, odparł, że jest to ważna konferencja, ponieważ "przedstawiono bardzo spójnie uzasadnianą hipotezę. "O przełomie będziemy mogli mówić dopiero wtedy, kiedy w taki bądź inny sposób odniesie się do tego prokuratura" - zaznaczył.
Wicepremier był pytany, dlaczego tak mało dzieje się, jeśli chodzi o zapowiadane przez obecnie rządzących umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. "To nie jest temat codziennych obrad Rady Ministrów. Ta sprawa leży w gestii ministra sprawiedliwości. O ile wiem minister Ziobro prowadzi tutaj bardzo energiczne działania" - powiedział Gowin.
Jak dodał, były też kroki podjęte na arenie międzynarodowej, ale nie ma przełomu ani po stronie rosyjskiej, ani po stronie amerykańskiej. "Rosjanie nadal wykazują złą wolę i nie są gotowi współpracować z Polską przy wyjaśnieniu przyczyn tej ogromnej tragedii. Ani po stronie naszych sojuszników, o ile w ogóle strona amerykańska dysponuje jakaś nieujawnioną do tej pory wiedzą" - stwierdził.
Gowin był też pytany o uchwaloną w piątek przez Sejm nowelizację prawa farmaceutycznego, która przewiduje, że prawo otwierania nowych aptek będą mieli tylko farmaceuci oraz wprowadza ograniczenia demograficzne i geograficzne dla nowo tworzonych aptek. Gowin został zapytany, czy jako liberała gospodarczego w rządzie, "boli go serce" po przyjęciu takich rozwiązań.
"Boli mnie serce. Mam nadzieję, że ta ustawa zostanie poprawiona w Senacie albo zawetowana przez prezydenta, dlatego że wokół tej ustawy działo się wiele rzeczy niedobrych. Mam wrażenie, że skala lobbingu tutaj przekroczyła dopuszczalne, przynajmniej moralnie, miary. Racje były bardzo złożone natomiast ostatecznie Sejm przegłosował wersję, która - moim zdaniem - bardzo preferuje interes hurtowni leków kosztem ostatecznie pacjentów" - powiedział Gowin.
Wicepremier był też pytany o znowelizowane przepisy ustawy o ochronie przyrody dotyczące wycinki drzew na prywatnych gruntach. "Co do zasady reforma ministra Szyszko była słuszna natomiast rzeczywiście zawierała pewne luki, które zostały wykorzystane przez deweloperów. Intencją tej zmiany ustawy wprowadzonej przez ministra środowiska było ułatwienia życia normalnym obywatelom, a nie jakaś masowa wycinka drzew przed wszystkim w dużych miastach. To zostało skorygowane moim zdaniem we właściwy sposób" - ocenił Gowin.
W piątek Sejm znowelizował ustawę o ochronie przyrody, zaostrzając obowiązujące od nowego roku prawo. Po zmianie przepisów właściciel nieruchomości będzie musiał zgłosić chęć usunięcia drzewa do urzędu gminy.