Prokuratura Okręgowa w Krakowie, prowadząca śledztwo w sprawie wypadku z udziałem premier Beaty Szydło, poinformowała we wtorek, że obrońca podejrzanego nie złożył wniosku o dopuszczenie do udziału w przesłuchaniu funkcjonariusza BOR, który został poszkodowany w wypadku.

W poniedziałek prokuratura podała, że funkcjonariusz BOR-u, który został pokrzywdzony w wypadku był przesłuchiwany w piątek przez prokuratora w jego miejscu zamieszkania.

"W związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi rzekomego niedopuszczenia obrońcy podejrzanego do udziału w czynności przesłuchania pokrzywdzonego funkcjonariusza BOR uprzejmie informujemy, iż analiza materiałów sprawy wskazuje, że obrońca podejrzanego nie złożył wniosku o dopuszczenie do udziału w czynności przesłuchania tego pokrzywdzonego" - podała PO w komunikacie wydanym we wtorek.

Prokuratura, powołując się na ugruntowane orzecznictwo i piśmiennictwo, zaznaczyła, że wniosek o dopuszczenie do udziału w czynności wymaga sprecyzowania, o jaką konkretnie czynność procesową chodzi. "Nie spełnia wymogów wniosku o dopuszczenie do udziału w czynnościach ogólne sformułowanie zawarte w piśmie obrońcy o dopuszczenie do udziału w czynnościach postępowania, w których udział obrońcy jest możliwy lub obowiązkowy" - podkreślono w komunikacie.

Według prokuratury przepisy kodeksu postępowania karnego nie przewidują generalnego uprawnienia do udziału we wszystkich czynnościach śledztwa lub dochodzenia, lecz jedynie w określonej, skonkretyzowanej przez stronę czynności.

"Obrońca podejrzanego złożył w trakcie śledztwa pisemne wnioski o dopuszczenie do udziału w czynnościach przesłuchania szeregu konkretnych świadków, do których to czynności został dopuszczony, za wyjątkiem przesłuchania pokrzywdzonej pani premier Beaty Szydło” - wyjaśniono w komunikacie.

W przesłuchaniu premier 23 lutego chciał uczestniczyć obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku Sebastiana K. mec. Władysław Pociej, prokuratura zdecydowała jednak, że udział obrońcy na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań świadka (pokrzywdzonego), co w konsekwencji powodować może na dalszym etapie śledztwa, poważne trudności dowodowe, gdyby w późniejszej fazie postępowania przygotowawczego zaszła konieczność konfrontacji pomiędzy przesłuchiwanym świadkiem a podejrzanym.

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. Poszkodowana została premier, szef jej ochrony, lżejsze obrażenia miał kierowca audi.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.