"Żądamy bezpieczeństwa w swoich domach, bo właśnie w nich najczęściej doznajemy gwałtu i przemocy domowej" - podkreśliła Izabela Palińska z rady krajowej Partii Razem. Apelowała, by państwo stworzyło skuteczne narzędzia egzekwowania długów od "złodziei alimentacyjnych".
Dorota Gawędzka z okręgu krakowskiego Razem postulowała, by państwo uznało wartość nieodpłatnej pracy wykonywanej najczęściej przez kobiety, obejmując osoby sprawujące opiekę systemem zabezpieczeń społecznych i emerytalnych.
Dodała, że kobiety mają też dość "wiecznego braku miejsc w żłobkach i przedszkolach". "Domagamy się budowy brakujących instytucji opiekuńczych" - mówiła.
Gawędzka zwróciła też uwagę na konieczność polepszenia sytuacji życiowej najstarszych kobiet. Jej zdaniem ich środki do życia oscylują na granicy minimum egzystencji - najczęściej ze względu na lata przepracowane we własnych domach nieodpłatnie.
Przedstawicieli Partii Razem domagają się wprowadzenia jawności wynagrodzeń oraz zakończenia dyskryminacji kobiet w szkołach i na uczelniach.
Palińska apelowała o opiekę zdrowotną wolną od religijnych uprzedzeń. Upominała się o edukację seksualną na wszystkich etapach kształcenia oraz o bezpłatny dostęp do bezpiecznych i skutecznych środków antykoncepcyjnych, w szczególności dla nastolatek.
"Żądamy szacunku dla decyzji kobiet, które z różnych powodów nie są gotowe na urodzenie dziecka. Chcemy, by kobieta chcąca przerwać ciążę mogła zrobić to w szpitalu, nie narażając się na niebezpieczeństwo, na strach i na koszty związane z nielegalną aborcją" - podkreśliła.
"Żądamy, żeby państwo przestało terroryzować kobiety, odbierając nam prawo do antykoncepcji, do aborcji oraz skazując nas na rodzenie w strachu bez standardów opieki okołoporodowej. Zapewniamy, że zastraszane nie będziemy rodzić" - mówiła Palińska.
Julia Zimmermann z zarządu krajowego partii Razem apelowała o reprezentację kobiet we władzach na wszystkich szczeblach. "Nic o nas bez nas. Kobiety do polityki!" - apelowała. "Nikt nie zatroszczy się o nasze interesy tak, jak my same" - podkreślała Zimmermann.
W Dzień Kobiet odbywa się Międzynarodowy Strajk Kobiet - inicjatywa oddolnej, bezpartyjnej koalicji kobiet. Jak informują inicjatorki protestu, jest on organizowany wspólnie przez kobiety z ponad 50 krajów, "walczące o uznanie ich praw przez populistyczne, antykobiece rządy". W Polsce w akcji ma wziąć udział ponad 80 miast - zarówno największe aglomeracje, jak i małe i średnie miejscowości.