Wybory prezydenckie w Serbii odbędą się 2 kwietnia - ogłosiła w czwartek przewodnicząca serbskiego parlamentu Maja Gojković. W razie konieczności dogrywki druga tura odbędzie się 16 kwietnia. Za faworyta uważany jest obecny premier Aleksandar Vuczić.

Rządząca populistyczno-nacjonalistyczna Serbska Partia Postępowa (SNS) zapowiedziała wystawienie Vuczicia w lutym, tym samym nie popierając reelekcji obecnego prezydenta Tomislava Nikolicia, który chce zacieśnienia współpracy Serbii z Rosją.

Vuczić zmierzy się w wyborach z przedstawicielami skłóconej opozycji. Wśród nich znajdą się liberał Sasza Janković, były szef dyplomacji Vuk Jeremić i skrajny nacjonalista Vojislav Seszelj. Sondaże sugerują, że Vuczić może zdobyć ponad połowę głosów już w pierwszej turze, gdyż opozycja jest podzielona i słaba.

Głosowanie będzie testem popularności obecnego premiera i prowadzonych przez jego rząd reform gospodarczych wspieranych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jak również prowadzonej przez niego polityki integracji europejskiej.

Nikolić, w przeszłości lider ultranacjonalistów serbskich, sprawuje urząd prezydenta od przedterminowych wyborów z 2012 roku. Był wicepremierem, gdy za prezydentury Slobodana Miloszevicia samoloty NATO bombardowały w 1999 r. Serbię, ale przeszedł z czasem na bardziej umiarkowane pozycje.

Prezydent Serbii nie ma władzy wykonawczej. Należy ona do rządu. Jego oddziaływanie polityczne jest jednak duże, ponieważ prezydenta wybiera się w Serbii w głosowaniu powszechnym i jest to jeden z nielicznych urzędów obsadzanych w ten sposób w tym bałkańskim kraju.