Po mediach publicznych, służbie cywilnej i Trybunale Konstytucyjnym, PiS chce upolitycznić sądy - nie pozwolimy na to - oświadczył szef PO Grzegorz Schetyna. Liderzy Platformy skrytykowali w czwartek rządowe projekty zmian w ustawach o ustroju sądów i Krajowej Radzie Sądownictwa.

"Po mediach publicznych, po służbie cywilnej, po samorządzie, jak słyszymy, teraz przychodzi czas na polskie sądy. Wszystko to, co ma - Trybunał Konstytucyjny jest tego symbolem - nie pozory, ale prawdziwy pierwiastek niezależności, jest i będzie atakowany przez politykę PiS i państwo PiS. Sądy są tego typowym przykładem" - mówił Schetyna na konferencji prasowej.

"Nie pozwolimy na to, żeby filar demokracji, państwa prawa, czyli wolne sądy, niezależne sądownictwo, trzecia władza, były zagrożone" - oświadczył lider PO.

Wiceszef PO i b. minister sprawiedliwości Borys Budka ocenił, że najnowsze propozycje resortu sprawiedliwości dotyczące zmian w ustawie o ustroju sądów, oznaczają "skrajne upolitycznienie" tej instytucji. "W sądach mają znaleźć się dyrektorzy, kolejni PiS-iewicze sterowani z Warszawy, którzy de facto będą mogli blokować pracę prezesom sądów, których minister Ziobro uzna za niepokornych lub bardzo niezależnych" - uznał Budka.

Chodzi o rządowy projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, zgodnie z którym to minister sprawiedliwości, a nie prezesi sądów, mają być zwierzchnikami dyrektorów, którzy zarządzają finansami sądów. W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie tego projektu.

Budka odniósł się też do innego projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który powstał w resorcie sprawiedliwości. Jego zdaniem, propozycje zmierzają do upolitycznienia KRS. "Proponuje się, by to właśnie politycy z większości obecnie rządzącej decydowali o tym, kto będzie zasiadał w KRS, również spośród sędziów. To minister Ziobro, poseł Kaczyński, czy też inni politycy PiS będą decydować kto w Polsce ma być sędzią w Krajowej Radzie Sądownictwa" - wskazywał wiceszef Platformy. (PAP)