We wtorek minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi zostaną odebrane stopnie generalskie.
"To jest wczorajszy pomysł PiS-u, żeby przykrywać kompromitującą przeszłość Stanisława Piotrowicza - nie mam, co do tego żadnych złudzeń, ponieważ nie ma żadnego projektu ustawy, oprócz pomysłu, który ma wybrzmieć 13-stego (grudnia), nic za tym nie idzie" - powiedział w środę na antenie TVN24 szef PO.
Schetyna, dopytywany o to, czy poprze pomysł degradacji Jaruzelskiego i Kiszczaka, jeżeli powstanie projekt ustawy i będzie on zgodny z prawem, odpowiedział: "Tak to jest oczywiście możliwe, absolutnie tak".
W ocenie przewodniczącego Platformy "jak szybko to zostało powiedziane, tak szybko PiS o tym zapomni".
Schetyna zastanawiał się także "dlaczego tego nie zrobiono w 2005 roku, kiedy PiS miał władzę, wtedy, kiedy żyli i Kiszczak i Jaruzelski. (...) To wtedy trzeba było być odważnym i powiedzieć to w oczy tym, którzy żyli i tym, którzy głosowali na PiS także wtedy" - dodał.
"Czekamy na projekt ustawy, żeby to zanalizować (...); w państwie prawa to musi być projekt przeprowadzony zgodnie z prawem, praworządny. To jest możliwe, tylko na dzisiaj tego projektu nie ma, a jest zapowiedź, która ma służyć temu, czemu służy" - podkreślił Schetyna.
Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą o powszechnym obowiązku obrony żołnierz traci stopień wojskowy w razie zrzeczenia się obywatelstwa polskiego, odmowy złożenia przysięgi wojskowej lub uprawomocnienia się wyroku sądu orzekającego środek karny pozbawienia praw publicznych albo degradacji.
Kodeks karny stanowi, że sąd może orzec degradację w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.