Firmy, które z powodu niedoborów kadrowych muszą zatrudniać cudzoziemców, mają nowy kłopot. W ostatnich tygodniach rośnie liczba pracodawców, którzy tracą zagranicznych pracowników, bo ci zostali zobowiązani przez Straż Graniczną do natychmiastowego opuszczenia Polski.
Problem nasilił się po wejściu w życie 1 czerwca nowelizacji z 24 kwietnia 2025 r. ustawy o cudzoziemcach oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2025 poz. 619), która wprowadziła znaczące zmiany w prawie migracyjnym, wizowym i dotyczącym zatrudniania cudzoziemców w Polsce.
Sygnalizują go także kancelarie prawne, do których trafia coraz więcej pracodawców z prośbą o pomoc.
– Zjawisko się nasila z każdym miesiącem – mówi adwokatka Joanna Torbé-Jacko z Kancelarii Joanna Torbé-Jacko i Partnerzy, a także ekspertka Business Centre Club.
Coraz więcej powrotów
Istnienie problemu potwierdzają dane Straży Granicznej. Wynika z nich wprost, że liczba wydanych decyzji zobowiązujących cudzoziemców do powrotu rośnie.
Jak wylicza ppłk SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy komendanta głównego Straży Granicznej, w maju, czyli przed wejściem przepisów, było ich ponad 1 tys., w czerwcu już prawie 1200, w lipcu niemal 1400, a w pierwszej połowie sierpnia 800.
To o ponad 30 proc. więcej niż w tym samym czasie 2024 r. W ubiegłym roku, od maja do połowy sierpnia, wydano takich decyzji około 3,3 tys. W tym roku o 1,1 tys. więcej.
W Straży Granicznej słyszymy, że powody wydania decyzji zobowiązujących cudzoziemców do powrotu są uzasadnione. Ma to miejsce, gdy obcokrajowiec przebywa nielegalnie, bez ważnej wizy lub innego dokumentu uprawniającego go do wjazdu i pobytu, gdy znajduje się w wykazie osób niepożądanych w Polsce, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego lub gdy został skazany wyrokami polskich sądów.
Część z tych decyzji ma sporny charakter. Straż Graniczna kwestionuje bowiem wizy wydane przez inne państwa. Najczęściej przez Węgry, które wystawiają swoim obywatelom dokumenty oznaczone symbolem D dokładnie na 90 dni, podczas gdy wiza długoterminowa powinna być wydana na więcej niż 90 dni.
– W takiej sytuacji SG kwestionuje taką wizę, uznając, że jest tak naprawdę krótkoterminowa, jednokrotnego wjazdu i powinna być oznaczona symbolem C oraz stwierdza nielegalny pobyt. Cudzoziemiec, który był przekonany, że jest w Polsce legalnie, musi tym samym wrócić do kraju. Mimo że zdaniem prawników SG nie może kwestionować i przekwalifikować wizy wydanej przez inne państwo, ponieważ narusza to zasadę terytorialności – podkreśla Joanna Torbé-Jacko.
Pracodawcom nie pomaga brak orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości w tym zakresie. Tymczasem w przypadku tak trudnych i skomplikowanych spraw sami cudzoziemcy nie są w stanie ocenić, czy istnieją podstawy do odwołania od decyzji Straży Granicznej do sądu.
– Bywa też, że decyzja zobowiązująca cudzoziemca do powrotu zapadła dlatego, że pracował na podstawie oświadczenia większą liczbę godzin niż ta, która została w nim wskazana. Według funkcjonariuszy straży w takiej sytuacji praca jest niezgodna z oświadczeniem, więc powinna być wykonywana na podstawie zezwolenia – słyszymy w jednej kancelarii, która wskazuje, że karanie za przepracowanie większej liczby godzin już od lat budzi wątpliwości interpretacyjne. To jednak funkcjonariuszy SG nie przekonuje.
Tymczasem wśród odesłanych z granicy cudzoziemców zdarzają się nierzadko cenni dla polskich firm fachowcy – zarówno pracownicy fizyczni, jak i kadra menedżerska.
Bywa, że cudzoziemiec jest wezwany do urzędu w związku z wnioskiem, który złożył o zezwolenie na pobyt, a na miejscu czeka na niego SG, która go zatrzymuje. Albo ma to miejsce na lotnisku, przy przekraczaniu granicy w celach turystycznych czy służbowo.
Dla pracodawców to poważny problem, bo tracą ręce do pracy, o które dziś nie jest łatwo. Szybkie uzupełnienie kadry nie wchodzi w grę. A III i IV kw. to okres wzmożonej pracy w wielu sektorach w związku ze zbliżającymi się Black Friday, który przypada na koniec listopada, czy świętami Bożego Narodzenia.
– Bezrobocie co prawda rośnie. Jednak nie każdego pracownika można pozyskać z grupy bezrobotnych. Z reguły to osoby o małych kwalifikacjach, administracyjni czy biurowi. Jeśli chodzi o cudzoziemców, to tu przeszkodą w szybkim uzupełnieniu kadr jest przewlekłość postępowań przed urzędami pracy – mówi przedstawiciel jednej z firm produkcyjnych.
Naruszenia praw migrantów
Eksperci wskazują na jeszcze inny problem dla firm – zatrzymany pracownik z zagranicy musi natychmiast opuścić kraj.
– Słyszeliśmy o naruszeniach praw migrantów na granicy, ale ma to miejsce również w przypadku kontroli czy innych procedur na terenie Polski. Przede wszystkim w procedurze poprzedzającej wydanie decyzji o zobowiązaniu do powrotu cudzoziemcy często są namawiani do podpisania zrzeczenia się prawa do odwołania. Jest to praktyka w mojej ocenie absolutnie niedopuszczalna – uważa Joanna Torbé-Jacko.
Dlatego – jej zdaniem – należałoby wyłączyć prawo Straży Granicznej do pobierania takiej deklaracji w dniu zatrzymania i przesłuchania cudzoziemca. Decyzje o natychmiastowym opuszczeniu Polski nie zawsze są wydawane słusznie. Często status migranta jest skomplikowany pod kątem prawnym i nawet prawnicy muszą przez kilka dni analizować sytuację, aby ocenić zasadność wydania decyzji. Tymczasem zrzeczenie się prawa do odwołania pozbawia cudzoziemca możliwości skorzystania ze ścieżki odwoławczej.
Do tego, jak zauważają prawnicy, sądy często odmawiają wstrzymania wykonalności takich decyzji na czas procesu sądowego, tym samym uniemożliwiając cudzoziemcom udział w postępowaniu sądowym.
– Obserwujemy sytuacje, w których jednostka Straży Granicznej, która prowadzi postępowanie, nie wydaje decyzji o zobowiązaniu do powrotu, mając na uwadze toczące się postępowania, a inna jednostka zatrzymuje cudzoziemca w drodze na wakacje na lotnisku i takie postanowienie wydaje. Widzimy wielokrotnie kontrole dokonywane w nocy w miejscach zakwaterowania, choć nie ma takiej potrzeby – wskazuje ekspertka BCC i dodaje, że decyzja o zobowiązaniu do powrotu jest najczęściej wydawana przy zatrzymaniu cudzoziemca.
Karolina Schiffter, partner w kancelarii PSC Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz, podkreśla, że sytuacja jest bardzo niekorzystna dla firm, które w obawie przed konsekwencjami starają się stosować prawo bardziej rygorystycznie niż to wynika z przepisów. Przykładowo pracodawcy wymagają od studentów z zagranicy wizy studenckiej, podczas gdy mogliby zatrudnić takie osoby na podstawie statusu studenta i karty pobytu. ©℗