Zatrudnienie osób po „50”. stało się bardziej opłacalne dla pracodawców. Wszystko za sprawą nowych przepisów, a dokładnie art. 141 ustawy z 20 marca 2025 r. o rynku pracy i służbach zatrudnienia (Dz.U. z 2025 r. poz. 620).
– Nowa ustawa nie tylko rozszerza grupę beneficjentów o osoby w wieku emerytalnym, lecz także oferuje bardziej elastyczne formy wsparcia, dopasowane do ich sytuacji zawodowej. Wysokość dofinansowania pozostała na dotychczasowym poziomie, natomiast zmieniły się warunki zatrudnienia po zakończeniu refundacji oraz możliwość zatrudnienia kolejnych osób – tłumaczy Krzysztof Kunicki z PUP w Gdańsku.
Co się zmieniło w zatrudnieniu starszych pracowników
Jeśli chodzi o bezrobotnych, to dofinansowanie jest przewidziane za zatrudnienie kobiet w wieku 50–59 lat oraz mężczyzn w wieku 50–64 lata. Przysługuje ono przez 12 miesięcy do wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, co daje kwotę 2333 zł brutto. W przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy jest możliwe skierowanie do pracodawcy kolejnego bezrobotnego.
Z kolei jeśli chodzi o osoby w wieku emerytalnym poszukujące pracy, wsparcie przysługuje przy zatrudnieniu kobiet po 60. roku życia i mężczyzn po 65. roku życia. Warunkiem jest zawarcie umowy o pracę na maksymalnie 12 miesięcy, a dofinansowanie wypłaca się co drugi miesiąc. W tym przypadku nie przewidziano jednak możliwości skierowania innej osoby na zwolnione stanowisko w razie rozwiązania umowy.
Możliwości są więc szersze, gdyż dotychczas obowiązywało wsparcie tylko przy zatrudnieniu osób zarejestrowanych jako bezrobotne, które ukończyły 50 lat. Wynosiło ono maksymalnie 50 proc. minimalnego wynagrodzenia i było udzielane przez 12 miesięcy dla osób w wieku 50–59 lat i przez 24 miesiące dla osób po ukończeniu 60 lat. Z sondy przeprowadzonej przez DGP wynika jednak, że mimo poszerzenia wsparcia powiatowe urzędy pracy nie zostały zalane lawiną wniosków od pracodawców.
– Mamy telefony od przedsiębiorców w tej sprawie. Nie przekładają się one jednak na zawarte umowy. Jak na razie została podpisana tylko jedna – mówi Krzysztof Kunicki.
Niewiele lepiej jest w innych częściach kraju. W Poznaniu urząd pracy otrzymał jak dotąd osiem wniosków, a we Wrocławiu wpłynęło ich pięć, podobnie jak w Łodzi. Arkadiusz Łukaszów, starszy specjalista ds. marketingu w PUP we Wrocławiu, przyznaje, że gdy obowiązywały poprzednie przepisy, zainteresowanie też było małe.
– W 2024 r. mieliśmy 26 wniosków o dofinansowanie wynagrodzenia z racji zatrudnienia bezrobotnego w wieku 50+. W 2025 r. do momentu zamknięcia naborów zarejestrowano ich 17 – wylicza.
Są jednak również miejsca w kraju, gdzie urzędnicy nie zarejestrowali ani jednego zainteresowanego nowym wsparciem. Tak jest np. w Białymstoku. – Nie było chętnych na tę formę pomocy ze strony lokalnych pracodawców i przedsiębiorców. Z tego powodu środki na ten cel nie zostały ujęte w planie finansowym urzędu na 2025 r. – mówi Jolanta Tulkis, rzecznik prasowy PUP w Białymstoku. Podobnie w Krakowie, gdzie też nie wpłynął żaden wniosek.
Chętnych mało
Co jest powodem braku zainteresowania? Zdaniem urzędników krótki czas obowiązywania nowych instrumentów wsparcia.
– Nabór w naszym przypadku dopiero ruszył – mówi Arkadiusz Łukaszów.
Podobnie tłumaczy Monika Pawlak z Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi – tam przyjmowanie wniosków jest możliwe dopiero od 11 lipca. Przyznaje jednak, że podczas obowiązywania poprzednich przepisów zainteresowanie też nie było duże. W 2025 r. zostało złożonych 46 wniosków o dofinansowanie wynagrodzenia w związku z zatrudnieniem bezrobotnego po 50. roku życia, a 33 zostały rozpatrzone pozytywnie. Przyczyną niezaakceptowania wniosków były rezygnacje wnioskodawców lub brak kandydatów spełniających wymagania. Podobnie było w poprzednich latach.
– Dlatego pracodawcy nie są zainteresowani, nawet teraz, po rozszerzeniu grupy odbiorców wsparcia – uważa Monika Pawlak.
Kraków jak dotąd nie uruchomił w ogóle naboru. Waldemar Jakubas z Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie tłumaczy, że ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia weszła w życie 1 czerwca, czyli w momencie, gdy powiatowe urzędy pracy mają już zatwierdzony plan wydatkowania środków na formy wsparcia w danym roku kalendarzowym.
– Planując działania na 2026 r., będziemy uważnie przyglądać się sytuacji na krakowskim rynku pracy i postaramy się jak najlepiej dopasować formy pomocy – mówi. Do tego, jak wyjaśniają urzędnicy, wdrożenie nowego instrumentu zbiegło się w czasie z sezonem wakacyjnym, kiedy decyzje organizacyjne są zawieszone. Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, zabrakło również promocji nowego narzędzia wsparcia.
– Nie bez znaczenia są też warunki, na jakich jest ono udzielane. Wiąże się z koniecznością utrzymania zatrudnienia po wygaśnięciu dofinansowania. Tymczasem sytuacja makroekonomiczna na rynku jest niepewna. Nie wiadomo, jakie będą konsekwencje zaostrzania polityki celnej przez USA, co dalej z wojną w Ukrainie – mówi Łukasz Kozłowski.
Urzędnicy zwracają uwagę, że warunki są obecnie bardziej korzystne dla przedsiębiorców. Dotychczas bowiem po zakończeniu okresu refundacji pracodawca zobowiązany był zatrudniać pracownika przez 6 lub 12 miesięcy. Po 1 czerwca w przypadku bezrobotnych obowiązuje sześciomiesięczny okres dalszego zatrudnienia, a w przypadku emerytów pracodawca ma obowiązek utrzymania ich na stanowisku przez co najmniej miesiąc.
– Większym problemem jest znalezienie funduszy na zatrudnienie. Pamiętajmy, że mowa o dofinansowaniu. Poza środkami na pensje trzeba jeszcze często wygospodarować pieniądze na przeszkolenie pracownika. Tymczasem ryzyko rotacji takich osób jest wysokie, głównie ze względu na ich wiek – mówi jeden z pracodawców. Nie kryje też, że niechętnie współpracuje z urzędem pracy ze względu na skostniałą strukturę urzędu i biurokrację. Przyznaje natomiast, że gdyby pojawiło się dofinansowanie oferowane przez ZUS, to na pewno by z niego skorzystał. ©℗