Według statystyk ZUS, do których dotarł DGP, w 2022 r. rehabilitacja 49,5 tys. kuracjuszy, finansowana przez Zakład, kosztowała 139,7 mln zł, a w 2024 r. było to już 58,1 tys. osób i niemal 260 mln zł. Potwierdzają to, że rehabilitacja lecznicza prowadzona przez ZUS w ramach prewencji rentowej wychodzi na prostą po tąpnięciu w czasie pandemii. W 2020 r. objęła ona bowiem jedynie ok. 28 tys. osób za kwotę 64 mln zł, a w 2021 r. 41 tys. osób za ok. 87 mln zł. Co więcej, przynosi wymierne korzyści, bo ok. 50 proc. wyleczonych wraca na rynek pracy i płaci składki.

Z takiej rehabilitacji mogą skorzystać, za skierowaniem lekarza orzecznika, wyłącznie osoby:

• ubezpieczone w ZUS, którym grozi całkowita lub częściowa utrata zdolności do pracy,

• uprawnione do zasiłku chorobowego lub świadczenia rehabilitacyjnego i

• pobierające rentę okresową z tytułu niezdolności do pracy.

Nie mają więc do niej prawa dzieci, emeryci (jeśli nie mają innego tytułu ubezpieczenia) czy osoby na stałej rencie z tytułu niezdolności do pracy.

Zainteresowanych ZUS kieruje na kurację trwającą do 24 dni do współpracujących z nim 75 ośrodków rehabilitacji. Specjalnie pod schorzenie pacjenta ośrodek ustala indywidualny i kompleksowy program kuracji, obejmujący niezbędne badania, fizjoterapię (kinezyterapię), oddziaływania psychologiczne i edukację zdrowotną. Skierowany nie ponosi żadnych kosztów kuracji – pokrywa je ZUS. Lekarz wystawia na ten czas zwolnienie lekarskie. Dwie trzecie podopiecznych ośrodków rehabilitacji to panie. W 2024 r. było ich niemal 35 tys. w stosunku do 24 tys. panów., podczas gdy w 2022 r. – 29 tys. do 20 tys.

ZUS nie ma własnych ośrodków rehabilitacyjnych, ale na podstawie umów współpracuje z kilkudziesięcioma podmiotami w całym kraju, wyłonionymi w drodze konkursu ofert. Obecnie jest ich 75, ale w 2024 r. były 72, a w 2023 r. 64. Od lat największą popularnością cieszą się ośrodki leczące choroby narządu ruchu w trybie stacjonarnym, narządu głosu i narządu ruchu w systemie ambulatoryjnym.

Od 1 lutego br. ZUS uruchomił, po ponad rocznej przerwie, profil wczesnej rehabilitacji powypadkowej, a od 1 kwietnia 2025 r. profil leczenia schorzeń ośrodkowego układu nerwowego w systemie stacjonarnym, dla kuracjuszy ze stwardnieniem rozsianym, po udarze mózgu czy z chorobą Parkinsona.

Ośrodków rehabilitacji nie należy utożsamiać z sanatoriami, bo nie muszą one posiadać statusu sanatorium. Niektóre są położone na terenie miejscowości uzdrowiskowych, ale dla ZUS nie jest to fakt przesądzający.

Trzy pytania do Elżbiety Dobrowolskiej, dyrektorki departamentu prewencji i rehabilitacji w centrali ZUS

Rehabilitacja lecznicza się sprawdza

Udostępnione DGP dane dotyczące rehabilitacji leczniczej w ostatnich trzech latach pokazują znaczny wzrost liczby kuracjuszy. Czy odpowiedzialność za to można zrzucić na kryzys i ograniczenia wynikające z epidemii covid-19?

Zakład dąży do sukcesywnego zwiększania puli osób poddanych rehabilitacji leczniczej po drastycznym spadku spowodowanym pandemią w 2020 r. Chcemy stopniowo powrócić do stanu sprzed epidemii koronawirusa. W konsekwencji organ rentowy zabiega o zwiększenie liczby miejsc dostępnych na rehabilitacji, podpisując więcej umów z ośrodkami współpracującymi. Rehabilitacja ma bowiem wymiar nie tylko zdrowotny, ale również ekonomiczny – minimalizuje prawdopodobieństwo, że ubezpieczony utraci zdolność do pracy.

Statystyki unaoczniają również galopującą podwyżkę kosztów rehabilitacji leczniczej zrealizowanej w 2024 r. nawet o 25 proc. w porównaniu do tej zrealizowanej jeszcze w poprzednim roku. Czym w pani opinii jest to spowodowane?

Są to naturalne następstwa wymienionych przeze mnie wcześniej czynników. Większa liczba osób poddanych rehabilitacji przekłada się siłą rzeczy na większe koszty. Do tego dochodzi drugi powód – obowiązkowa waloryzacja stawek za dzień pobytu w ośrodkach rehabilitacyjnych zgodnie z postanowieniami umów – o wskaźnik inflacji. Swoją rolę odegrały także podwyżki maksymalnych stawek dla ośrodków rehabilitacji w konkursach ofert, gdzie były brane pod uwagę wskaźniki makroekonomiczne (waloryzacja o wskaźnik inflacji).

Czy ZUS prowadzi weryfikację skuteczności rehabilitacji leczniczej, tzn. czy sprawdza, ile osób poddanych rehabilitacji odzyskało zdolność do pracy np. na okres dłuższy niż rok?

Prowadzimy badania służące ocenie skuteczności rehabilitacji, przy czym za skuteczną uznaje się taką, po zakończeniu której ubezpieczony nie korzystał z żadnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego w ciągu 12 miesięcy od daty zakończenia leczenia w ośrodku. Po upływie roku od zakończenia rehabilitacji ZUS robi analizę jej efektywności. I tak, w 2023 r. Departament Statystyki i Prognoz Aktuarialnych ZUS opracował dane dotyczące osób, które ukończyły rehabilitację w 2021 r. Wyszło, że 50,1 proc. z nich nie pobierało świadczeń z ubezpieczeń społecznych związanych z niezdolnością do pracy. W 2024 r. taka sama analiza dotyczyła osób, które ukończyły rehabilitację w 2022 r. Spośród nich 49,2 proc. nie pobierało żadnych świadczeń z FUS.

Oceny stanu po rehabilitacji dokonuje się również bezpośrednio po zakończonym turnusie rehabilitacyjnym. Spośród osób, które ukończyły rehabilitację w latach 2023/2024, większość uzyskała poprawę stanu zdrowia – w 2023 r. 75,1 proc., a w 2024 r. 75,2 proc.