Spór interpretacyjny między przedsiębiorcami i rzecznikiem małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) a ZUS w sprawie obliczania terminów na potrzeby ulgi mały ZUS plus trwa już dwa lata. Według rzecznika intencją ustawodawcy była przerwa trwająca dwa lata, podczas gdy ZUS stoi na stanowisku, że karencja powinna wynosić trzy lata.

Spór o terminy w małym ZUS plus

Sprawa trafiła na wokandę, a w ubiegłym tygodniu pochylił się nad nią Sąd Najwyższy. Jak dowiedział się DGP, 15 października została oddalona skarga nadzwyczajna (sygn. akt II NSNc 402/23), którą 18 sierpnia 2023 r. wniosło przeciwko szczecińskiemu oddziałowi ZUS terenowe biuro rzecznika MŚP w Gdańsku za pośrednictwem sądu okręgowego w Szczecinie. Nie jest jeszcze znane uzasadnienie, a termin, do którego musi zostać sporządzone, to 14 listopada.

Rozbieżności interpretacyjne dotyczą brzmienia art. 18c ust. 11 pkt 6 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 350 ze zm.), a dokładnie tego, po jakim okresie karencji firmy mogą ponownie sięgnąć po ulgę mały ZUS plus, która ma cykliczny charakter. Z przepisu wynika, że przedsiębiorca, którego przychód nie przekroczył w roku poprzedzającym 120 tys. zł, może korzystać z tej preferencji przez 36 miesięcy w ciągu 60 miesięcy.

Jak tłumaczy Piotr Juszczyk, doradca podatkowy InFakt.pl, termin zgłaszania do małego ZUS plus dla wielu firm mija 31 stycznia danego roku, a data ta nie podlega przesunięciom. – W związku z tym, gdy przedsiębiorca korzystał z ulgi w pełnych latach np. 2020-2022, to w tym terminie spełnia negatywną przesłankę w zakresie ustalania tych 36 miesięcy w ostatnich 60 miesiącach. Oznacza to, że przez trzy kolejne lata musi płacić duży ZUS. W mojej ocenie, ale i nie tylko, ustawodawca miał inny zamysł, tj. żeby 36 miesięcy korzystać z ulgi, a następnie, aby były 24 miesiące karencji. Gdyby istniała możliwość zgłaszania się po ulgę w ciągu roku, to wówczas przedsiębiorcy 1 lutego spełniliby wymagania ustawowe – podkreśla Piotr Juszczyk.

Mały ZUS plus trafił na wokandę

Takiej możliwości jednak nie ma, a z powodu niekorzystnej dla firm interpretacji ZUS, od 2019 roku już dwie grupy przedsiębiorców nie mogły skorzystać z preferencji na dogodniejszych warunkach. Chodzi o firmy, które opłacały mniejsze składki w latach 2019-2021 i 2020-2022. Po zakończeniu dwuletniej przerwy ich wniosków o rozpoczęcie kolejnego preferencyjnego cyklu nie przepuszczał Płatnik na portalu PUE ZUS/e-ZUS.

Ponad 300 przedsiębiorców, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, poszło do sądu, uzyskując wsparcie rzecznika MSP. W pierwszych rozstrzygnięciach sądy pierwszej instancji (m.in. w Gorzowie Wielkopolskim, Bydgoszczy, Łodzi, Elblągu, Częstochowie i Słupsku) podzielały stanowisko przedsiębiorców.

Jednak w zdecydowanej większości prawomocnych orzeczeń, jakie zapadały w 2025 roku wymiar sprawiedliwości opowiedział się po stronie ZUS. Jak dowiedział się DGP, aż w 70 rozstrzygnięciach, które zapadły dotychczas, sądy utrzymały decyzję organu emerytalno-rentowego, a w 40 – zmieniły ją na korzyść przedsiębiorcy.

– Problem z interpretacją ZUS w sprawie małego ZUS plus to klasyczny przykład sytuacji, w której przedsiębiorcy stali się ofiarą nieprecyzyjnych przepisów i odmiennego rozumienia intencji ustawodawcy przez instytucję publiczną. Ponieśli realne straty finansowe, mimo że ich działania były zgodne z intencją ustawodawcy – podkreśla Piotr Juszczyk. I dodaje, że skala strat nie jest mała, bo np. w 2025 roku przedsiębiorca nieobjęty ulgą będzie musiał zapłacić ZUS miesięcznie nawet o 1,3 tys. zł więcej, a w skali roku blisko 16 tys. zł.

Nowelizacja małego ZUS plus: brak przepisów przejściowych

Problem na przyszłość został rozwiązany, ponieważ sam ustawodawca postanowił kontrowersyjny przepis doprecyzować. W ustawie z 21 maja 2025 r. o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego (Dz.U. 2025, poz. 769), sporny art. 18c ust. 11 pkt 6 otrzymał nowe brzmienie. Zgodnie z nim z preferencji można korzystać maksymalnie przez 36 miesięcy kalendarzowych w każdym okresie 60 miesięcy kalendarzowych prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Zmiana zacznie obowiązywać od stycznia 2026 r. Niestety przedsiębiorcy pokrzywdzeni w dwóch poprzednich latach w nowej regulacji zostali pominięci. Po oddaleniu przez Sąd Najwyższy skargi nadzwyczajnej w tej sprawie, pozostało im jednak jeszcze światełko w tunelu, ponieważ w SN toczyć się jeszcze będą sprawy w trybie kasacyjnym. Jak poinformowała DGP Dagmara Rybicka, rzeczniczka prasowa rzecznika MSP, na kanwie problemu z interpretacją przepisów Sąd Apelacyjny w Lublinie wystosował do SN zapytanie prawne w tej sprawie. Dotychczas jednak nie został wyznaczony termin posiedzenia.