Gościnią Marcina Cichońskiego w podcaście "DGPtalk: Po stronie kultury" jest Kasia Lins – pianistka, piosenkarka, autorka tekstów i muzyki.

Dlaczego w Polsce, boimy się śpiewać, recytować erotyków?

Nie wiem, czy to jest kwestia lęku, czy nieumiejętności, bo to jest trudny temat. Trudny językowo. Przede wszystkim nie tylko przekroczenie jakiejś bariery swojej intymności. Jest w nas pewna pruderia. Jest to społecznie, kulturowo w nas głęboko ugruntowane. Jednocześnie język polski nie jest językiem, który pomaga w opisywaniu sfer erotycznych. Albo się robi zbyt wulgarny, albo pensjonarski, ciężko środek znaleźć — mówi Kasia Lins.

To nie jest potrzeba opowiadania o tej sferze mojego życia. Chęć wyspowiadania się z tego. Raczej to była dla mnie bariera językowa i chciałam ją przekroczyć. Chciałam spróbować i na początku potraktowałam to jako wprawkę. Jeżeli coś jest dla mnie wyzwaniem, to chętniej po to sięgam i chcę to złapać – dodaje Lins.