Transformacja energetyczna nie powiedzie się bez modernizacji ciepłownictwa. Pożądany skutek dla środowiska, ale i odbiorców przyniosą jednak tylko prawidłowo zaprojektowane inwestycje

Ciepłownictwo i ogrzewnictwo to kluczowy sektor w dążeniu do niezależności i neutralności klimatycznej. Tymczasem, wedle danych Urzędu Regulacji Energetyki, struktura paliw w ciepłownictwie systemowym opiera się w 71 proc. na węglu. Zaledwie za 9,5 proc. odpowiada gaz i OZE, za pozostałe 10 proc. - inne źródła. Do tego większość z blisko 400 polskich przedsiębiorstw produkujących ciepło systemowe, zgodnie z unijnymi normami, to przedsiębiorstwa nieefektywne energetycznie. To musi się zmienić, a kryteria tego określa dyrektywa EED oraz pakiet Fit for 55. To oznacza ogromne wyzwanie przed samorządami, ale i biznesem w zakresie dekarbonizacji ciepłownictwa i ogrzewnictwa. Szczególnie, że - jak wynika z raportu URE - branża ta wciąż ma problemy z rentownością. Tymczasem nowe przepisy tylko utrudnią ich działalność, a w konsekwencji pogorszają płynność finansową. To będzie się odbijać też na odbiorcach końcowych, czyli klientach, głównie mieszkańcach budownictwa wielorodzinnego.
- Z dekarbonizacją ciepłownictwa nie można więc już dłużej zwlekać. Co więcej, powinna ona wręcz nabrać tempa w związku z wojną w Ukrainie, która przyczynia się do podwyżek ceny surowców. To najlepsza droga do uzyskania niezależności energetycznej - mówi Justyna Mosoń, prezes Rafako Innovation.
Skłaniać do tego będą nowe regulacje. Ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie, polityka energetyczna Polski ma zostać poddana aktualizacji. Jest projekt nowej strategii ciepłownictwa do 2050 r., który zakłada dominującą rolę gazu ziemnego w transformacji branży w drodze do OZE. Wcześniej, czyli 29 marca 2022 r. polski rząd przyjął założenia do aktualizacji Polityki Energetycznej Polski 2040 r., mające wzmocnić bezpieczeństwo i niezależność energetyczną państwa. Krajowe moce wytwórcze mają zostać rozbudowane i zdywersyfikowane technologicznie. Z kolei 22 marca Komisja Europejska zaproponowała zarys planu budowy unijnej niezależności od rosyjskich paliw kopalnych do 2030 r., postulując ograniczenie importu gazu z Rosji w tym roku o 65 proc. Międzynarodowa Agencja Energii mówi o redukcji na poziomie 66 proc. Zakłada też, że do 2050 r. możliwa jest redukcja emisji dwutlenku węgla do zera, czyli do tego czasu przestałaby być jedynie mało prawdopodobną możliwością i stała się praktyczną rzeczywistością. Drogą do tego jest przyspieszenie transformacji w kierunku czystej energii, czyli przekształcenie światowej gospodarki ze zdominowanej przez paliwa kopalne w opartą w przeważającej mierze na energii odnawialnej, takiej jak energia słoneczna i wiatrowa. Wreszcie - najnowszy piąty pakiet sankcji unijnych zakłada zakaz importu węgla z Rosji, a najnowszy szósty - embargo na ropę tego kraju.
ikona lupy />
Justyna Mosoń, prezes Rafako Innovation / foto: materiały prasowe

Z dekarbonizacją ciepłownictwa nie można więc już dłużej zwlekać. Co więcej, powinna ona wręcz nabrać tempa w związku z wojną w Ukrainie, która przyczynia się do podwyżek ceny surowców. To najlepsza droga do uzyskania niezależności energetycznej - mówi Justyna Mosoń, prezes Rafako Innovation.

- Wojna w Ukrainie uwypukliła wyzwania i problemy sektora - mówi Justyna Mosoń, dodając, że samorządy, na których barkach przede wszystkim spoczywa proces modernizacji, mogą liczyć na wsparcie. Nie tylko finansowe, bo są przewidziane pieniądze na inwestycje w ciepłownictwo m.in. z funduszy europejskich, lecz także merytoryczne. NCBR organizuje projekty, których celem jest opracowanie i wdrożenie skalowalnych koncepcji, które mogą być zastosowane w modernizacji ciepłownictwa. Są one podpowiedzią, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów, ponieważ jak każdy projekt badawczo-rozwojowy ma swoje ograniczenia.
- Mając doświadczenie w tych tematach, zaproponowaliśmy samorządom wsparcie na każdym etapie procesu inwestycyjnego w dekarbonizację ciepłownictwa - zapewnia Justyna Mosoń, zaznaczając, że kluczowym wyzwaniem jest wszechstronna diagnoza systemu ciepłowniczego, który ma podlegać modernizacji. - To determinuje nakłady, ale też pozwala na prawidłowy dobór technologii, dzięki czemu zostaną nie tylko osiągnięte cele ekonomiczne, ale i energetyczne - podkreśla.
Samorządy mogą więc liczyć na wsparcie w procesie audytu, który pokaże stan systemu, problemy i wyzwania przed jakimi stoi oraz nakreśli cele do osiągnięcia. Powinny bowiem pamiętać, że realizacja przedsięwzięcia to jedno, a potem inwestycja będzie funkcjonować przez kilkadziesiąt lat. Ważne są więc koszty eksploatacji i wpływ na odbiorców końcowych. Dlatego dobór zastosowanej przy modernizacji technologii ma ogromne znaczenie.
- Wspieramy więc samorządy w podjęciu właściwej decyzji co do technologii. Błędem jest preferowanie tylko jednej. Połączenie wielu rozwiązań w celu stworzenia systemu multi energetycznego, hybrydowego, zapewnia naszym zdaniem optymalny efekt ekonomiczny i ekologiczny. Wspieramy je też w trafnym zdefiniowaniu zakresu inwestycyjnego, by był realistyczny do przeprowadzenia, a co za tym idzie opłacał się i możliwe było pozyskanie na niego zewnętrznych funduszy - wyjaśnia Justyna Mosoń. W całym projekcie chodzi bowiem też o to, by ceny dostarczanego ciepła po modernizacji były akceptowalne dla odbiorców. To pozwali nie tylko utrzymać, ale i poprawić branży ciepłowniczej rentowność.
- Prawda jest jednak taka, że proces inwestycyjny wymaga też spełnienia warunków formalno-administracyjnych. Mowa choćby o konieczności dokonania zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Samorządy, które nie zadbały o to wcześniej, dziś mogą mieć problem z modernizacją systemów na czas. Zmiany w planach trwają bowiem nawet dwa, trzy lata - zauważa Justyna Mosoń i wylicza, że dziś inwestycji wymaga kilkaset polskich przedsiębiorstw produkujących ciepło systemowe. Biznes jest na to przygotowany, bo oferuje potrzebne do tego technologie. Środki na inwestycje też są.
- Potrzebne jest wskazanie sposobów na przeprowadzenie inwestycji, najlepszych technologicznie i dostosowanych do rzeczywistych potrzeb samorządów. Dlatego ważne jest, by wspomóc ich w procesie. Współpracujemy już z kilkunastoma samorządami. Urealniamy proces, który mają w planach, by był możliwy do przeprowadzenia z sukcesem. Jesteśmy przy tym obiektywni, bo integrujemy różnorodne technologie, kierując się realnymi potrzebami inwestycyjnymi samorządów - opowiada Justyna Mosoń.
Materiał powstał przy współpracy z Rafako