Wprowadzenie globalnego podatku minimalnego będzie miało negatywne konsekwencje dla firm, które prowadzą swoją działalność w Polsce w specjalnych strefach ekonomicznych.
Globalny podatek minimalny dotyczy dużych grupkapitałowych, wśród których są firmy, które działają w Polsce w specjalnych strefach ekonomicznych. Wiele z nich zdecydowało o ulokowaniu zakładów w naszym kraju jeszcze przed przystąpieniem Polski do UE.
W zamian za wielomilionowe, często wielomiliardowe inwestycje oraz zatrudnienie tysięcy osób Polska zagwarantowała im prawo do zwolnienia z podatku dochodowego proporcjonalnie do ich wysiłku w inwestowaniu czy zatrudnianiu. Gdy wchodziliśmy do UE, przedsiębiorcy prowadzący biznes w specjalnych strefach zwykle musieli zrezygnować z części swoich praw. Zrobili to wierząc, że do końca funkcjonowania w strefach będą mogli korzystać z przysługujących im zwolnień.
Wprowadzenie podatku wyrównawczego może spowodować, że firmy objęte zwolnieniami z podatku dochodowego będą musiały zapłacić nawet do 15 proc. podatku od dochodu uzyskanego w strefie ekonomicznej. Ponadto, biorąc pod uwagę, że nadal nie ma właściwych przepisów krajowych, pieniądze z podatku dochodowego wpłyną nie do polskiego budżetu, lecz do budżetów państw, gdzie znajdują się jednostki dominujące firm. Co jest niezwykle istotne, przedsiębiorcy tracący swoje zwolnienia z podatku dochodowego, tym samym utracą swoje prawa nabyte. W konsekwencji, konieczność zapłaty podatku może również zniechęcić przyszłych dużych inwestorów do wejścia do Polski.
Odliczenie od podstawy opodatkowania wartości aktywa w postaci odroczonego podatku dochodowego, wartości środków trwałych czy wydatków na wynagrodzenia, nie w każdej sytuacji realnie zmniejszy kwotę podatku do dopłaty.
Dlatego warto jeszcze podjąć starania o wyjaśnienie sytuacji firm działających w specjalnych strefach ekonomicznych, zarówno tych z zezwoleniami sprzed 2004 roku, jak również tych, które uzyskały zezwolenie po tej dacie oraz przedsiębiorstw planujących prowadzić działalność w oparciu o Decyzje o Wsparciu.
W pierwszej kolejności przedsiębiorcy funkcjonujący w strefach ekonomicznych oczekują urzędowej klasyfikacji zwolnień strefowych na potrzeby kalkulacji globalnego podatku wyrównawczego. Specjaliści podnoszą, iż jest to ulga inwestycyjna, a zatem wsparcie bezpośrednio powiązane ze ściśle określnymi wydatkami inwestycyjnymi, co powinno skutkować brakiem dopłaty podatku globalnego. Oceniając całokształt warunków działania w strefie ekonomicznej i udzielonej pomocy publicznej, a nie sam użyty termin „zwolnienia podatkowego”, można bowiem twierdzić, że mamy do czynienia nie ze zwolnieniem podatkowym lecz grantem gotówkowym. To zdaniem prawników i doradców podatkowych najbardziej słuszne podejście.
Gdyby taka klasyfikacja nie została urzędowo potwierdzona, warto by Polska zwróciła się do organów Unii Europejskiej o sprawdzenie wyłączenia z globalnego podatku dochodów tych podmiotów, które otrzymały gwarancję przy wstępowaniu Polski do Unii Europejskiej. Może należy rozważyć inną postać rekompensaty pozbawienia praw nabytych. Może to pomóc również uniknąć kosztownych sporów sądowych.
W stosunku do zwolnień podatkowych stosowanych w przyszłości należy rozważyć rekonstrukcję prawną obowiązujących rozwiązań, tak aby nie wpływały na konieczność dopłaty podatku poza granicami Polski, przy jednoczesnym utrzymaniu finansowej zachęty do inwestowania w innowacje w naszym kraju. Patrząc na praktykę innych krajów, które z uwagi na globalny podatek minimalny już zmodyfikowały swój system zachęt, możliwości jest wiele. Nie musi to być bowiem grant pieniężny, ale również możliwość ulgi w innych podatkach (możliwość wzajemnej kompensacji), czy też patrząc na rozwiązania amerykańskie nawet wprowadzenie ulg zbywalnych na warunkach rynkowych.