Ochrona klimatu wymaga transformacji energetycznej. To jednak niezwykle kosztowny i długotrwały proces. W strategii „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” jego koszt szacuje się na 1,6 bln zł. Tak ogromne, kapitałochłonne inwestycje nie są możliwe bez ubezpieczeń,

Na Starym Kontynencie ciężar walki ze skutkami zmian klimatycznych wzięła na siebie m.in. Unia Europejska. W swojej polityce klimatyczno-energetycznej wyznaczyła krajom członkowskim konkretne cele, takie jak ograniczenie emisji gazów cieplarnianych czy wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym. Ma to umożliwić osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.

Polski miks energetyczny

W Polsce prace nad przebudową sektora energetycznego skupią się głównie na rozwoju energetyki jądrowej oraz farm wiatrowych, również na Bałtyku. Mowa jest o perspektywie kilku-kilkunastu lat. Obecnie istotnym trendem jest rozwój fotowoltaiki, póki co zdominowanej przez mikro i małe instalacje. W ciągu kilku lat coraz większego znaczenia będą nabierać duże farmy fotowoltaiczne wznoszone przez koncerny energetyczne lub inne duże przedsiębiorstwa inwestujące w źródła energii odnawialnej na własne potrzeby. Należy się też spodziewać rozwoju innych źródeł nisko i zeroemisyjnych, w tym biogazowni.

Według planów zawartych w „Polityce energetycznej Polski do 2040 r.” przyjęty cel 23 proc. udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto w 2030 r. przełoży się na min. 32 proc. udziału OZE w produkcji energii elektrycznej netto, w 2040 r. może wynieść co najmniej 40 proc. Moce zainstalowane wykorzystujące OZE mogą stanowić wówczas około połowę wszystkich zainstalowanych źródeł wytwórczych.

Ochrona i inwestycje

W transformacji energetycznej ubezpieczyciele pełnią dwojaką funkcję. Po pierwsze, oferują ochronę, czyli wiele produktów, których celem jest zabezpieczenie inwestycji związanych z czystym pozyskiwaniem energii. Firmy je realizujące korzystają m.in. z ubezpieczeń mienia, odpowiedzialności cywilnej, ubezpieczeń cybernetycznych, ubezpieczeń od utraty zysków czy zabezpieczeń w postaci gwarancji ubezpieczeniowych. Warto zaznaczyć, że polisy chronią wszystkich interesariuszy zielonych przedsięwzięć, w tym m.in. inwestorów, projektantów, wykonawców oraz operatorów nowo powstałych obiektów. Ponadto zakłady oferują produkty na każdym etapie realizacji projektu, m.in. gwarancje należytego kontraktu, ubezpieczenia budowlano-montażowe oraz ubezpieczenia gotowych obiektów od zniszczeń, uszkodzeń lub awarii. Takiego zabezpieczenia inwestycji często wymagają inwestorzy, m.in. banki, firmy leasingowe oraz fundusze unijne. Warto zaznaczyć, że ubezpieczyciele cały czas poszerzają swoją ofertę, tworząc specjalistyczne produkty ochronne dla OZE.

Po drugie, ubezpieczyciele pełnią szczególną funkcję inwestorów instytucjonalnych, kierując przepływy finansowe na realizację projektów, które przyczyniają się do walki ze zmianami klimatycznymi. Na polskim rynku ubezpieczeniowym pojawiły się pierwsze tzw. jasnozielone produkty inwestycyjne (art. 8 Rozporządzenia SFDR, czyli Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady [UE]) w sprawie ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem w sektorze usług finansowych (SFDR: Sustainable Finance Disclosure Regulation). Jest ich póki co mniej niż na rozwiniętych rynkach kapitałowych, jednak w miarę rozwoju raportowania ESG i wprowadzania do polskiego porządku prawnego wszystkich związanych z tym aktów prawnych – zielonych papierów będzie coraz więcej.

Gotowi na wielkie inwestycje – farmy wiatrowe

Realizacja każdej inwestycji (budowy) nowego źródła energii jest związana z licznymi ryzykami. Ochrona takich inwestycji jest więc złożona i wielowymiarowa. Programy ubezpieczeniowe tworzy się dla poszczególnych projektów już od momentu rozpoczęcia prac projektowych i koncepcyjnych. Jak wiele ryzyk trzeba brać pod uwagę, widać na przykładzie energetyki wiatrowej.

Turbina wiatrowa jest narażona bowiem na wiele uszkodzeń, wywołanych m.in. gwałtownym wiatrem lub uderzeniem pioruna. Pojedyncza awaria może wygenerować straty rzędu kilkunastu milionów złotych i spowodować długotrwały przestój w produkcji energii, a tym samym kolejne straty finansowe. Należy pamiętać także o objęciu ochroną każdego elementu inwestycji. W przypadku farm wiatrowych, oprócz turbin i wieży, zakłady oferują także ubezpieczenie fundamentów, generatorów itd. Osobne programy tworzy się dla elektrowni wiatrowych na lądzie, osobne dla elektrowni na morzu. Międzynarodowy rynek tej branży stworzył uniwersalne klauzule specyficzne dla projektów budowy morskiej farmy wiatrowej. To konieczność z uwagi na specyfikę budowy morskiej farmy wiatrowej. Tę konieczność potwierdzają dane dostarczane przez reasekuratorów specjalizujących się w ochronie inwestycji opartych na OZE. Wynika z nich, że 40 proc. szkód odnotowanych w morskich farmach wiatrowych stanowią awarie kabli podmorskich. Wartość odszkodowań z tytułu tych zniszczeń przekracza 80 proc. łącznej wartości rekompensat wypłacanych przedsiębiorstwom prowadzącym farmy wiatrowe na morzu.

Elektrownie jądrowe

Tak ogromne inwestycje rodzą pytania o pojemność ubezpieczeniową. Ich ubezpieczenie stanowi bowiem wyzwanie, głównie ze względu na duże ryzyko i wysokie koszty. W tej chwili inwestycje w energetykę jądrową są na etapie przygotowania. Jednak już teraz powinniśmy rozpocząć dyskusję nad stworzeniem systemu ubezpieczeń energetyki atomowej. Odpowiedzialność za szkody jądrowe w Polsce jest zapisana w konwencji wiedeńskiej oraz w ustawie – Prawo atomowe. Wymagana przez te dokumenty kwota wynosi 300 mln SDR, czyli ok. 1,8 mld zł (stan na lipiec 2022 r.).

By udźwignąć tak wysokie sumy ubezpieczenia na świecie, tworzy się specjalne poole (czyli porozumienia ubezpieczycieli), w ramach których ubezpieczyciele we współpracy z rządami i przedstawicielami branży energetycznej oferują ubezpieczenia elektrowni oraz OC. Przykładami takich organizacji są m.in. pierwszy na świecie, brytyjski Nuclear Risk Insurers, francuski Assuratome czy amerykański American Nuclear Insurers. Poole działają także w Niemczech, Hiszpanii, Holandii, Belgii, Czechach, Słowacji, Bułgarii, Rumunii, Korei Południowej, Afryce Południowej, Kanadzie, Japonii, Chinach oraz na Węgrzech. Warto zaznaczyć, że organizacje te reasekurują się też między sobą, dzięki czemu rozpraszają ryzyko. Podobnie do ubezpieczania elektrowni atomowych podejdą zakłady ubezpieczeń działające w Polsce – również tworząc poole.

Standardy dla fotowoltaiki

W Polsce od kilkunastu lat prężnie rozwija się także fotowoltaika – w naszym kraju funkcjonuje obecnie ok. 1,2 mln instalacji fotowoltaicznych. Zakłady zdążyły w tym czasie wypracować standardy ubezpieczeniowe dla tego sektora, obejmujące wszystkie elementy inwestycji. W przypadku farm PV za przedmiot ubezpieczenia są uznawane nie tylko same panele, lecz także transformatory, linie przesyłowe, zabezpieczenia przeciwpożarowe i przeciwprzepięciowe oraz wszystkie inne konstrukcje wchodzące w skład inwestycji.

Intensywny rozwój fotowoltaiki z każdym rokiem niesie za sobą nowe ryzyka, ściśle związane z nowymi technologiami. Na rynku dostępne są już m.in. dwustronne panele słoneczne, które absorbują światło także od spodu, a tym samym zwiększają wydajność instalacji o 20–30 proc. Pojawiają się też panele samośledzące, które dostosowują się do położenia słońca na niebie, by zapewnić sobie maksymalną efektywność działania. Na farmach fotowoltaicznych często dochodzi do pożarów lub uszkodzeń mechanicznych (np. pęknięć) pojedynczych elementów instalacji. Nawet najmniejsze awarie mogą powodować długie przerwy w dostawie energii, dlatego ubezpieczyciele mają przygotowane rozwiązania na takie sytuacje.

Należy pamiętać, że przedsiębiorcy nie są jedynymi członkami transformacji energetycznej. Równie istotnym ogniwem są bowiem prosumenci, którzy świadomi zagrożeń związanych ze zmianami klimatu coraz częściej decydują się na pozyskiwanie czystej energii dla swoich potrzeb. W tym celu przykładowo instalują panele słoneczne w pobliżu swoich domów. Ubezpieczyciele doceniają te starania, oferując m.in. polisy majątkowe obejmujące nieruchomość wraz z instalacją.

Zaangażowanie sektora

Przebudowa sektora energetycznego stawia przed światowymi gospodarkami wiele wyzwań. Zarówno duże inwestycje realizowane przez przedsiębiorców, jak i te mniejsze, dokonywane przez klientów indywidualnych, wiążą się z wieloma ryzykami. Inwestorzy niejednokrotnie polegają na kapitale pozyskanym ze źródeł zewnętrznych. Nie należy zapominać też o zagrożeniach podczas transportu, w trakcie prac budowlanych czy podczas standardowego działania. Każda awaria może spowodować m.in. przerwy w dostawie energii, straty finansowe, zakłócenia w realizacji inwestycji, szkody w mieniu, zanieczyszczenie środowiska naturalnego czy roszczenia finansowe podmiotów poszkodowanych.

Z odpowiedzią na wszystkie te obawy przychodzą ubezpieczyciele, świadomi, że zwiększanie udziału w miksie energetycznym odnawialnych źróeł energii i energetyki jądrowej jest kluczowym sposobem na zbudowanie gospodarki niskoemisyjnej i ograniczanie skutków globalnego ocieplenia. ©℗

Potencjał rynku ubezpieczeniowego w polsce

Z raportu PIU „Wpływ ubezpieczeń na polską gospodarkę i społeczeństwo” wynika, że udział rynku ubezpieczeniowego w PKB naszego kraju w 2021 r. wyniósł 2,25 proc., co daje prawie 59 mld zł wartości dodanej. W tym samym roku zakłady odprowadziły 1,9 mld zł podatków, które trafiły do gospodarki, by wspierać rozwój oświaty, transportu, kultury i bezpieczeństwa. Ponadto rynek ubezpieczeniowy oferuje ponad 220 tys. miejsc pracy.

ikona lupy />
Materiały prasowe