Czy faktycznie ojcowie są mocniej związani z synami? Tej odpowiedzi szukają też ekonomiści.

Urodzenie się dziecka jest fundamentalnym wydarzeniem w życiu rodziców. Z powodu konieczności opieki nad potomkiem zmianie ulegają wtedy ich zachowania, to zaś wpływa m.in. na stabilność związku i dochód rodziny. Wśród naukowców pojawia się pytanie, czy te zmiany są w jakiś sposób powiązane z płcią dziecka. Odpowiedzi szukają też ekonomiści.

S. Philipp Morgan (Duke University), Diane N. Lye (Temple University) oraz Gretchen A. Condran (Temple University), używając danych dla USA z II połowy XX w., pokazują, że urodzenie się syna zmniejsza prawdopodobieństwo rozpadu związku małżeńskiego o ok. 9 proc. w porównaniu z narodzinami córki, przy czym wielkość efektu pozostaje zbliżona w związkach osób rasy białej oraz Afroamerykanów, a także wśród osób o wysokich oraz niskich dochodach. Jako wytłumaczenie naukowcy podają większe zaangażowanie ojców w wychowanie synów: nie tylko są bardziej z nimi związani emocjonalnie, lecz także bardziej ich dyscyplinują.

Z kolei Gordon B. Dahl (Uniwersytet Kalifornijski w San Diego) oraz Enrico Moretti (Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley) stwierdzają, że w przypadku USA ojcowie rzadziej mieszkają z córkami – prawdopodobieństwo zamieszkiwania ojca z rodziną jest o 3,1 proc. mniejsze, gdy pierwszym dzieckiem w rodzinie jest dziewczynka. Jako uzasadnienie niższego prawdopodobieństwa naukowcy podają trzy czynniki. Po pierwsze, matki, których pierworodnym dzieckiem są dziewczynki, mają mniejsze szanse na ponowne wyjście za mąż. Po drugie, w małżeństwach, w których pierwszym dzieckiem są dziewczynki, występuje większe prawdopodobieństwo rozwodu. Wynosi ono o 2,2 proc. więcej w porównaniu z małżeństwami, w których pierwszym dzieckiem są chłopcy. Po trzecie, rozwiedzeni ojcowie mają większe szanse uzyskania praw opiekuńczych nad synami. Dodatkowo Dahl i Moretti podkreślają, że rodziny, w których pierworodnym dzieckiem jest dziewczynka, mają gorsze wyniki ekonomiczne – np. mniejszy dochód.

Jorge Luis Garcia (Texas A&M University), James Heckman (Uniwersytet Chicagowski) i Anna L. Ziff (Texas A&M University) pokazują, używając danych z dwóch programów pomocowych dla noworodków oraz dla dzieci do 8. roku życia realizowanych w Karolinie Północnej, że rodziny z dziewczynkami są gorzej uposażone. Powód? W przypadku rodzin z chłopcami ojcowie mają większe szanse zamieszkania z rodziną i bardziej ją wspierają. To z kolei przekłada się np. na wyższy dochód.

Kabir Dasgupta (Uniwersytet Techniczny w Auckland), André Diegmann (Instytut Badań Ekonomicznych w Halle), Tom Kirchmaier (London School of Economics) i Alexander Plum (Uniwersytet Techniczny w Auckland), używając danych dla Nowej Zelandii, wskazują, że w przypadku ojców synów występuje istotnie mniejsze prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego – przy czym dotyczy to przede wszystkim mężczyzn skazanych przed urodzeniem dziecka. Dodatkowo tacy ojcowie osiągają lepsze wyniki na rynku pracy, a ponadto częściej pozostają w w związku z matką dziecka. ©Ⓟ

Autor jest ekonomistą GRAPE