Rada Polityki Pieniężnej w ciągu czterech miesięcy podniosła główną stopę Narodowego Banku Polskiego z 0,1 proc. do 2,25 proc. Cel: obniżenie inflacji, która w grudniu osiągnęła 8,6 proc. w skali roku. Kolejne posiedzenie RPP jest zaplanowane na najbliższy wtorek. Spodziewana jest na nim kolejna podwyżka stóp, bo w styczniu inflacja prawdopodobnie przyspieszyła.

Kilka miesięcy po wybuchu pandemii i obniżeniu stóp niemal do zera prezes NBP Adam Glapiński podliczał korzyści, jakie mieli dzięki obniżkom klienci banków - były to kwoty idące w miliardy złotych. Teraz mamy odwrócenie tej tendencji. I to z nadwyżką, bo stopy są wyższe, niż były przed pojawieniem się w Polsce koronawirusa.
Głównym beneficjentem wyższych stóp są banki. Ale rosnąca cena pieniądza nie ma na nie jednoznacznie pozytywnego wpływu; w dodatku nie pokazuje się on od razu. Banki przyznają, że już w końcówce ubiegłego roku skorzystały na podwyżkach, jednak ubiegłoroczna poprawa wyników w minimalnym stopniu - jeśli w ogóle - z tego się bierze. Główny powód to niższe niż w 2020 r. koszty ryzyka. W pierwszym roku pandemii w związku z pogorszeniem koniunktury banki robiły duże odpisy. Było to zabezpieczenie na spodziewane pogorszenie jakości portfela kredytowego, czyli na trudności klientów ze spłatą rat. W 2021 r. sytuacja w gospodarce była znacznie lepsza, obawy zmniejszyły się, co oznaczało m.in., że odpisy były mniejsze.
Na razie są znane wyniki sektora do listopada. Odpisy na ryzyko zmniejszyły się o 45 proc., a zysk był o prawie 55 proc. wyższy niż rok wcześniej. W rezultatach całorocznych skala zmian będzie jeszcze większa, bo w końcówce 2020 r. PKO BP, największy krajowy bank, zaksięgował kilka miliardów rezerw związanych z kredytami frankowymi (rezerwy na ryzyko prawne to osobna kategoria, na grafice uwzględniona w kategorii „inne koszty”), sprowadzając wynik całego sektora w okolice zera. Teraz będzie znacznie lepiej (choć duże rezerwy tworzyło kilka innych banków „frankowych”).
BILANS SEKTORA BANKOWEGO W POLSCE / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Dochody odsetkowe to jednak spodziewane główne źródło poprawy wyników w 2022 r. Dzięki wyższym stopom banki praktycznie z automatu zarabiają więcej na kredytach. Ale nie mniej ważne jest to, co się dzieje po stronie depozytowej. Lokaty klientów to mniej więcej trzy czwarte pasywnej strony bilansu. Dopóki udaje się utrzymać oprocentowanie blisko zera, wyniki instytucji finansowych poprawiają się (poza konkurencją i klientami nie ma mechanizmu wymuszającego na bankach podnoszenie oprocentowania depozytów). Liczy się przeciętne oprocentowanie, a więcej niż połowa pieniędzy zdeponowanych w bankach leży na kontach bieżących, gdzie zerowe oprocentowanie jest normą od wielu lat.
Rosnące stopy mają jednak dla banków również mniej korzystne oblicze. Niemal jedną trzecią bilansu sektora stanowią papiery wartościowe, przede wszystkim obligacje. Te zaś w ostatnim czasie w niespotykany na naszym rynku sposób taniały. Inwestorzy - fundusze, banki, ubezpieczyciele, zarówno z kraju, jak i z zagranicy - spodziewali się, że stopy procentowe będą musiały pójść w górę, i szukali kupujących na posiadane papiery dłużne, co zbijało ich ceny. W przypadku obligacji spadek cen oznacza wzrost rentowności.
Taniejące obligacje nie pogarszają wyników finansowych banków z uwagi na sposób księgowania związanych z tym strat. Obniżają one kapitały instytucji finansowych. To podstawowy powód, dla którego w ubiegłym roku nastąpił spadek wysokości kapitałów sektora bankowego. Może to negatywnie wpłynąć na całą gospodarkę: mniejsze fundusze własne to również mniejsze możliwości kredytowania firm i ludności (inna sprawa, że przy wyższych stopach klienci są mniej zainteresowani pożyczaniem pieniędzy). Kapitały polskiego sektora bankowego obniżają się drugi rok z rzędu.
Drugi potencjalny problem związany z wyższymi stopami to zwiększenie ryzyka kredytowego. Ci, którzy byli w stanie poradzić sobie ze spłatą rat przy zerowych stopach, niekoniecznie będą w stanie terminowo obsługiwać pożyczki przy stopach w okolicach 3 proc. lub wyższych. Bankowcom (i klientom) pozostaje liczyć na to, że wyższe stopy zostaną zrównoważone wyższymi dochodami ludności i zyskami firm. ©℗