Przepisy prawa ochrony środowiska umożliwiają dochodzenie odszkodowania dla właścicieli nieruchomości znajdujących się w strefie ograniczonego użytkowania wokół lotnisk także wówczas, gdy nie ponieśli oni jeszcze żadnych kosztów z tytułu tzw. rewitalizacji akustycznej budynków mieszkalnych, czyli ochrony ich przed hałasem – orzekł Sąd Najwyższy.

Na wokandzie SN stanęła kolejna sprawa dotycząca odszkodowań dla właścicieli domów i nieruchomości znajdujących się w strefach ograniczonego użytkowania tworzonych wokół lotnisk. Tym razem Port Lotniczy Poznań-Ławica pozwała właścicielka nieruchomości z budynkiem mieszkalnym, zlokalizowanej w strefie tegoż lotniska. Jej żądanie opiewało finalnie na kwotę ponad 91 tys. zł z tytułu nakładów na wygłuszenie akustyczne domu. Problem polegał na tym, że kwota ta została ustalona na podstawie m.in. szacunków i opinii biegłych z zakresu akustyki i budownictwa wartości kosztów tzw. rewitalizacji akustycznej budynku i nieruchomości. Natomiast z pozwu nie wynikało, by właścicielka nieruchomości rzeczywiście poniosła takie właśnie koszty.

Lotnisko przegrywa w I i II instancji

Stało się to jedną z podstaw apelacji, którą złożyło lotnisko po przegraniu sprawy w pierwszej instancji. Jak wskazał jego pełnomocnik, sąd przyjął błędną wykładnię przepisów ustawy – Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 54 ze zm.), zwłaszcza art. 129 i 136. Uznał bowiem, że odszkodowanie z tytułu poniesionych wydatków na rewitalizację akustyczną należy się bez względu na to, czy powódka w rzeczywistości zleciła wykonania takich prac i za nie zapłaciła. Zdaniem apelującego wykładnia wskazanych przepisów prowadzi do wniosku, że aby móc skutecznie dochodzić odszkodowania, konieczne jest faktyczne poniesienie wydatków na rewitalizację akustyczną.

Sąd II instancji nie podzielił jednak owego poglądu i apelację portu lotniczego w tym zakresie oddalił. To samo spotkało skargę kasacyjną pełnomocnika lotniska – oddalono ją w całości.

Sąd Najwyższy uzasadnia wyrok

– Skład orzekający przychyla się do funkcjonującego w orzecznictwie poglądu, iż w razie określenia w obszarze ograniczonego użytkowania wymagań technicznych dla budynków szkodą, o której mowa w art. 129 ust. 2 prawa ochrony środowiska, są koszty poniesione, ale też koszty nieponiesione w celu wypełnienia tych wymagań przez istniejące budynki, nawet w przypadku braku obowiązku podejmowania działań w tym zakresie – uzasadniła wyrok sędzia Monika Koba.

– Przyjęcie przeciwnego poglądu nie może być zaakceptowane, gdyż taka ściśle literalna, wręcz formalistyczna wykładnia prowadziła do skutecznego blokowania roszczeń służących ochronie zdrowia osób mieszkających w obszarze ograniczonego użytkowania, zwłaszcza gdy dotyczą one nieruchomości w strefie wewnętrznej obszaru ograniczonego użytkowania, czyli takich, które są dotknięte zwiększonym hałasem szkodzącym zdrowiu. Wykluczałoby to też możliwość uzyskania środków na rewitalizację akustyczną budynków przez osoby, które ich nie posiadają i nie mogą ponieść takich zwiększonych wydatków – dodała w ustnych motywach. ©℗

orzecznictwo