Sankcja kredytu darmowego (SKD) jest środkiem ochrony konsumentów wprowadzonym do polskiego porządku prawnego ustawą z 2001 r. Regulująca tę kwestię ustawa o kredycie konsumenckim (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1497 ze zm.) obowiązuje od 18 grudnia 2011 r. SKD została zdefiniowana w art. 45 ustawy – jako skutek naruszenia przez kredytodawcę obowiązków względem kredytobiorcy (konsumenta) szczegółowo opisanych w ustawie.

Implementacja SKD niezgodna z przepisami?

Przepisy o SKD są implementacją art. 23 dyrektywy 2008/48/WE, który jednak nie wskazuje sposobu, w jaki ta sankcja ma być wprowadzona przez państwa członkowskie. Określa jedynie, że przepisy krajowe powinny być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające. Tymczasem polskie regulacje wprowadzające SKD nakładają na kredytodawców najwięcej obowiązków, za których naruszenie grożą najbardziej dolegliwe sankcje w skali całej Unii Europejskiej. Jak podkreślają przedstawiciele sektora bankowego, taka forma implementacji przepisów unijnych jest niezgodna z zasadą proporcjonalności, m.in. dlatego, że sankcję może uruchomić nawet błahe – i nieistotne dla konsumenta – naruszenie obowiązków nakładanych na banki.

Skutkiem zastosowania SKD, zgodnie z samą jej nazwą, jest otrzymanie przez konsumenta bezpłatnego kredytu. W związku z tym kredytobiorca zobowiązany będzie zwrócić do banku jedynie kwotę udostępnionego mu kapitału kredytu lub pożyczki bez odsetek i innych kosztów. A to wszystko w terminie i w sposób ustalony w umowie.

Przepisy ustawy o kredycie konsumenckim stosuje się wyłącznie do umów o kredyt lub pożyczkę w wysokości nie większej niż 255 550 zł. Konsument może skorzystać z SKD maksymalnie w ciągu roku od dnia wykonania umowy.

Rosnąca liczba spraw sądowych

Instytucja SKD, pomimo tego, że jest znana już od ponad dwudziestu lat, dopiero w okresie ostatnich dwóch lat zyskała na popularności. Jak szacuje Związek Banków Polskich, do końca 2021 r. przed polskimi sądami toczyło się między 100 a 200 takich postępowań. W 2024 r. liczba tych spraw przekroczyła 10 tys. i ciągle rośnie.

Tendencję wzrostową widać m.in. na przykładzie PKO Banku Polskiego, posiadającego jeden z największych portfeli kredytów konsumenckich z całego sektora bankowego. Bank ten w sprawozdaniu finansowym za I półrocze 2024 r. wskazał, że toczyło się przeciwko niemu 1975 spraw dotyczących SKD (natomiast na 31 grudnia 2023 r. tych postępowań było 1159). Jednocześnie z raportu banku za III kw. 2024 r. wynika, że na 30 września 2024 r. bank był stroną 3055 takich sporów. Tylko w okresie między 30 czerwca 2024 r. a 30 września 2024 r. liczba postępowań przeciwko samemu PKO wzrosła zatem aż o 1080 spraw – czyli o ponad 54 proc.

Jednak pomimo rosnącej popularności SKD aktualna linia orzecznicza nie jest korzystna dla konsumentów. Przykładowo ze sprawozdania Banku Millennium za III kw. 2024 r. wynika, że na 30 września 2024 r. z 75 prawomocnie zakończonych spraw bank wygrał aż 63 – co stanowi 84 proc.

Sąd Najwyższy zajmie stanowisko

Zdecydowana większość spraw z zakresu SKD toczy się obecnie przed sądami I instancji i tylko nieliczne postępowania doczekały się prawomocnych rozstrzygnięć. Nie dziwi więc to, że Sąd Najwyższy nie przedstawił dotąd swojego stanowiska w tej kwestii. Jednak w perspektywie najbliższego roku może się to zmienić – niedawno bowiem (22 stycznia 2025 r.) pod sygn. III CZP 3/25 wpłynęły do SN pytania z zakresu SKD, zadane przez Sąd Okręgowy w Poznaniu:

1. Czy uprawnienie do złożenia oświadczenia o skorzystaniu przez kredytobiorcę z sankcji kredytu darmowego wygasa po upływie roku liczonego od dnia wykonania umowy przez kredytodawcę, czy też liczonego od dnia wykonania umowy przez obie strony?

2. Czy w świetle przepisów ustawy dopuszczalne jest zastrzeżenie w umowie kredytu konsumenckiego oprocentowania kapitałowego również w odniesieniu do tej części udzielonego kredytu, która została przeznaczona na zapłatę przez kredytobiorcę prowizji?

3. Czy w sytuacji gdy rzeczywista roczna stopa oprocentowania oraz całkowita kwota do zapłaty przez konsumenta zostały błędnie wyliczone w umowie kredytu, czego jedyną przyczyną jest niedopuszczalne objęcie oprocentowaniem kredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu, takie uchybienie stanowi podstawę do zastosowania SKD?

Odpowiedź na pierwsze zagadnienie pozwoli rozstrzygnąć wątpliwości powstałe w związku z brakiem ustawowej definicji wykonania umowy w art. 45 ust. 5 ustawy. Dotychczasowe orzecznictwo nie wyjaśniło bowiem jednoznacznie, czy termin jednego roku należy liczyć od dnia wykonania umowy przez kredytodawcę (czyli od dnia wypłaty kredytu), czy też dopiero od dnia wykonania umowy przez obie strony (czyli w praktyce – od dnia całkowitej spłaty kredytu). Odpowiedź na pytanie, kiedy de facto wygasa uprawnienie konsumenta do skorzystania z SKD, będzie miała decydujące znaczenie dla przyszłości sankcji – albo ograniczając jej zastosowanie jedynie do kredytów udzielonych niedawno, albo też umożliwiając konsumentom zakwestionowanie umowy nawet po wielu latach od jej zawarcia.

Rozstrzygnięcie SN co do drugiego z zagadnień będzie stanowiło odpowiedź na fundamentalne pytanie, czy dopuszczalne jest naliczanie przez banki odsetek od kredytowanych kosztów pożyczek (w szczególności – od prowizji). Z problemem oprocentowania kredytowanych kosztów związane jest również trzecie zagadnienie, dotyczące zasad wyliczania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) oraz całkowitego kosztu kredytu (CKK) i informowania o nich kredytobiorcy. SN odpowie na pytanie, czy możliwe jest skorzystanie z SKD w sytuacji, kiedy błędne określenie RRSO i CKK jest wynikiem wyłącznie niedozwolonego oprocentowania kredytowanych kosztów. Zagadnienie to jest zatem związane z kwestią proporcjonalności stosowanej sankcji.

Mając na uwadze, że zarzuty konsumentów, dotyczące oprocentowania kosztów wliczonych w kredyt oraz błędnego wyliczenia RRSO i CKK, stanowią obecnie główny powód zastosowania SKD, przyszła uchwała SN może albo otworzyć kredytobiorcom drogę do korzystnych wyroków, albo utrwalić dotychczasową – pomyślną dla sektora bankowego – linię orzeczniczą. Możliwe jednak, że jeszcze zanim poznamy stanowisko SN, większość spornych kwestii zostanie wyjaśniona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

Czy TSUE pomoże konsumentom?

Szczególnie prawnicy reprezentujący kredytobiorców liczą na to, że dotychczasowa (niekorzystna dla ich klientów) linia orzecznicza w sprawach SKD zostanie przełamana dzięki TSUE – podobnie jak było to wcześniej w przypadku kredytów frankowych (wyrok C-260/18 Dziubak vs Raiffeisen). Polskie sądy sformułowały już kilka – kluczowych i mogących ukształtować przyszłe orzecznictwo – pytań prejudycjalnych, a odpowiedzi na przynajmniej część z nich poznamy jeszcze w tym roku. Przy tym niewykluczone, że SKD w formie wprowadzonej przez polskiego ustawodawcę, jako wykraczająca poza zakres dyrektywy 2008/48/WE, może w niektórych przypadkach okazać się – także w ocenie TSUE – zbyt surowa i nieproporcjonalna do stopnia naruszeń określonych ustawą o kredycie konsumenckim.

Już 13 lutego br. TSUE (w sprawie C-472/23) odpowie na pytania zadane przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy:

1. Czy art. 10 ust. 2 lit. g dyrektywy 2008/48/WE należy rozumieć w ten sposób, że w przypadku, w którym, z uwagi na uznanie części postanowień umowy kredytu konsumenckiego za nieuczciwe, rzeczywista roczna stopa oprocentowania kredytu podana przez kredytodawcę przy zawarciu umowy jest wyższa niż przy założeniu, że nieuczciwy warunek umowny nie jest wiążący, kredytodawca uchybił obowiązkowi nałożonemu na niego w tym przepisie?

2. Czy art. 10 ust. 2 lit. k dyrektywy 2008/48/WE należy rozumieć w ten sposób, że wystarczające jest podanie konsumentowi informacji o tym, jak często, w jakich sytuacjach i o jaki maksymalnie procent mogą być podwyższone opłaty związane z wykonywaniem umowy, nawet jeśli konsument nie może zweryfikować zaistnienia danej sytuacji, a opłata może w konsekwencji zostać podwojona?

3. Czy art. 23 dyrektywy 2008/48/WE należy rozumieć w ten sposób, że sprzeciwia się on przepisom krajowym, które przewidują jedynie jedną sankcję za naruszenie obowiązku informacyjnego nałożonego na kredytodawcę, niezależnie od stopnia naruszenia obowiązku informacyjnego i jego wpływu na ewentualną decyzję konsumenta co do zawarcia umowy kredytu, która obejmuje uczynienie kredytu nieoprocentowanym i bezpłatnym?

Orzeczenie TSUE wyjaśni zatem, w jaki sposób bank powinien określić w umowie RRSO i CKK. TSUE określi również standardy, jakie powinno spełniać pouczenie konsumenta o rzeczywistych kosztach kredytu oraz czynnikach, które na nie wpływają. TSUE rozstrzygnie nadto, czy polskie regulacje wprowadzające SKD – nieprzewidujące możliwości miarkowania sankcji w zależności od stopnia naruszenia przez bank obowiązku informacyjnego – są zgodne z prawem wspólnotowym.

Z kolei w sprawie C-831/24 (dotyczącej pytań zadanych przez SR w Białymstoku) Trybunał zajmie się kwestią, czy sądy krajowe powinny z urzędu badać wszystkie możliwe podstawy zastosowania SKD w danej sprawie, czy też to konsument, kwestionując daną umowę, ma dokładnie określić obowiązki naruszone, jego zdaniem, przez kredytodawcę. TSUE odpowie również na pytanie, jak szczegółowo kredytodawca powinien określić zasady przedterminowej spłaty kredytu. Wreszcie TSUE powinien w tej sprawie wyjaśnić wątpliwości przedstawicieli sektora bankowego co do tego, jak stopień naruszeń kredytodawcy wpływa na możliwość zastosowania SKD. Szczególnie w sytuacji, gdy naruszenie obowiązków informacyjnych nie miało negatywnych skutków, jeśli chodzi o prawa i obowiązki kredytobiorcy.

Aż siedem pytań prejudycjalnych zostało zadanych TSUE przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w sprawie C-566/24. Trzy pierwsze mają wyjaśnić kwestie związane z możliwością ujęcia przez bank w kwocie wypłaconego konsumentowi kredytu, będącej podstawą naliczenia odsetek, także kredytowanych kosztów, które faktycznie nie zostały przekazane do dyspozycji kredytobiorcy. Odpowiedź na kolejne dwa pytania będzie dotyczyć obowiązków informacyjnych banku w zakresie określenia zasad przedterminowej spłaty kredytu oraz możliwości odstąpienia od umowy kredytu. Z kolei odpowiedź Trybunału na pytanie szóste, dotyczące ustalenia momentu wygaśnięcia uprawnienia do skorzystania przez konsumenta z sankcji, wyjaśni, czy możliwe jest przyjęcie, że termin jednego roku na zastosowanie SKD może być liczony od dnia wypłaty kredytu (czy też powinien być liczony od dnia spłaty i zamknięcia kredytu). Ostatnie z pytań dotyczy natomiast poruszanej już wcześniej kwestii proporcjonalności sankcji. Odpowiedzi TSUE w tej sprawie możemy się jednak spodziewać dopiero w 2026 r. Tymczasem polskie sądy coraz częściej decydują się na zawieszanie toczących się przed nimi postępowań z zakresu SKD do czasu zajęcia stanowiska przez TSUE.

Ewentualne niekorzystne dla konsumentów stanowisko TSUE mogłoby zatamować napływ nowych spraw z zakresu SKD. Jednak, biorąc pod uwagę, że sektor bankowy obsługuje ok. 18 mln kredytów konsumenckich, można się spodziewać, że sprawy te zawładną wokandami sądowymi, co – zapewne nieprzypadkowo – skorelowane jest ze stopniowym opadaniem fali pozwów frankowych. ©℗