Pytania prejudycjalne dotyczą sporu sądowego toczącego się przed rumuńskimi sądami. Na platformie internetowej publi24.ro, umożliwiającej publikację ogłoszeń, ktoś zamieścił anons o usługach seksualnych, dodając do niego zdjęcie i numer telefonu konkretnej osoby. Administrator portalu usunął ogłoszenie w ciągu godziny, ale zostało ono przekopiowane także na inne platformy. Kobieta, której dane wykorzystano, w pozwie przeciwko właścicielowi publi24.ro domaga się 7 tys. euro tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę. W I instancji zasądzono na jej rzecz żądaną kwotę, w II uznano, że platforma nie odpowiada za treść zamieszczoną przez nieustaloną osobę, gdyż usunęła ją bezzwłocznie, gdy tylko otrzymała informację o jej bezprawnym charakterze.

Pierwsze z pytań dotyczy dyrektywy 2000/31 w sprawie niektórych aspektów prawnych usług społeczeństwa informacyjnego. TSUE ma rozstrzygnąć, czy przewidziane w jej art. 14 wyłączenie odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników dotyczy także platform, które w regulaminach zastrzegają możliwość kopiowania i dalszego rozpowszechniania treści zamieszczonych przez użytkowników, także przez partnerów.

Zdaniem rzecznika generalnego te postanowienia z regulaminu nie oznaczają, że platforma nie może skorzystać z wyłączenia odpowiedzialności. Co innego, gdyby w jakiś sposób ingerowała w ogłoszenia czy udzielała wsparcia np. w optymalizacji prezentacji ofert. Jeśli jednak jest neutralna, to nie ponosi odpowiedzialności, o ile po otrzymaniu informacji o bezprawnym charakterze zamieszczonych treści zablokowała je.

Kolejne pytania dotyczyły odpowiedzialności z tytułu RODO. Sąd rumuński sugerował w nich, że właściciel platformy jest administratorem danych osobowych kobiety, które bezprawnie wykorzystano w ogłoszeniu. Zdaniem prof. Macieja Szpunara tak jednak nie było. Operator serwisu ogłoszeniowego nie wywiera bowiem wpływu dla własnych interesów na określenie celu i sposobów przetwarzania danych osobowych, które mogą być zawarte w ogłoszeniach.

„Jeżeli ów operator jest zaangażowany w przetwarzanie tych danych, to działa on w charakterze podmiotu przetwarzającego w imieniu użytkownika (reklamodawcy) i na jego odpowiedzialność. W tych okolicznościach użytkowników usługi hostingowej należy uznać za administratorów danych w rozumieniu RODO” – zauważył rzecznik generalny w swojej opinii. W tej sytuacji, podsumował, platforma nie jest zobowiązana do weryfikowania treści opublikowanych ogłoszeń ani do stosowania zabezpieczeń mających na celu uniemożliwienie lub ograniczenie ich powielania. Musi natomiast wdrożyć odpowiednie środki organizacyjne i techniczne w celu zapewnienia bezpieczeństwa przetwarzania wobec osób trzecich.

Operator serwisu jest natomiast administratorem w odniesieniu do danych użytkowników (czyli osób zamieszczających ogłoszenia), co – zdaniem rzecznika – oznacza także konieczność weryfikowania ich tożsamości. ©℗