We wrześniu burmistrz miasta wydał decyzję w sprawie rozgraniczenia nieruchomości należącej do naszej spółki od działki sąsiada. Wynikało z niej, że mamy w połowie pokryć koszty postępowania. Zaskarżyliśmy wydaną decyzję, bo nie rozumiemy, dlaczego mamy pokryć koszty postępowania, skoro to sąsiad wystąpił o rozgraniczenie nieruchomości. Samorządowe kolegium odwoławcze jednak utrzymało decyzję burmistrza w mocy. Sprawa trafiła na drogę sądową. Czy w tej sytuacji możemy się wstrzymać z uregulowaniem kosztów do momentu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd?
Rozgraniczenie nieruchomości zgodnie z art. 29 prawa geodezyjnego i kartograficznego ma na celu ustalenie przebiegu ich granic przez określenie położenia punktów i linii granicznych, utrwalenie tych punktów znakami granicznymi na gruncie oraz sporządzenie odpowiednich dokumentów. Dokonują tego z urzędu lub na wniosek strony wójtowie (burmistrzowie, prezydenci miast) oraz – w wypadkach określonych w ustawie – sądy. Warto przy tym podkreślić, że na postanowienie o wszczęciu postępowania o rozgraniczenie nieruchomości nie służy zażalenie.
Czynności ustalania przebiegu granic wykonuje geodeta upoważniony przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta), na co pozwala art. 31 ww. ustawy. Przy ustalaniu przebiegu granic bierze się pod uwagę znaki i ślady graniczne, mapy i inne dokumenty oraz punkty osnowy geodezyjnej (ust. 2). Jeżeli ich nie ma lub są one niewystarczające albo sprzeczne, wówczas przebieg granicy ustala się na podstawie zgodnego oświadczenia obu stron lub jednej, gdy druga strona w toku postępowania nie składa oświadczenia i nie kwestionuje przebiegu granicy.
Wynagrodzenie za pracę geodety
Udział geodety w postępowaniu rozgraniczeniowym jest obligatoryjny. W konsekwencji nie da się uniknąć poniesienia m.in. kosztów związanych z jego wynagrodzeniem. Trzeba jednak zaznaczyć, że regulacje wspomnianej ustawy nie rozstrzygają kwestii kosztów administracyjnego postępowania rozgraniczeniowego i sposobu ich rozliczenia. Zostało to uregulowane w kodeksie postępowania administracyjnego (dalej: k.p.a). Zgodnie z jego art. 262, stronę obciążają te koszty postępowania, które:
- wynikły z winy strony;
- zostały poniesione w interesie lub na żądanie strony, a nie wynikają z ustawowego obowiązku organów prowadzących postępowanie.
Z kolei, jak wskazuje art. 263 par. 1 k.p.a., do kosztów postępowania zalicza się koszty:
- podróży i inne należności świadków i biegłych oraz stron w przypadkach przewidzianych w art. 56 k.p.a.,
- spowodowane oględzinami na miejscu,
- doręczenia stronom pism urzędowych,
- mediacji.
Należy jednak podkreślić, że ustawodawca dał organowi administracji publicznej możliwość zaliczenia do kosztów postępowania także innych kosztów, które są bezpośrednio związane z rozstrzygnięciem sprawy (art. 263 par. 2 k.p.a.).
W analizowanej sprawie szczególnie pomocne będzie stanowisko Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie zawarte w wyroku z 13 września 2022 r. (sygn. akt III SA/Kr 407/22). Sąd weryfikował bowiem postanowienie o kosztach rozgraniczenia, które zostało wydane przez organ pierwszej instancji (wójta gminy), a następnie utrzymane przez drugi organ, czyli samorządowe kolegium odwoławcze.
Wszyscy właściciele
Po pierwsze, WSA podał w wyroku, że organ administracji publicznej, orzekając o kosztach postępowania rozgraniczeniowego na podstawie art. 262 par. 1 pkt 2 k.p.a., może obciążyć kosztami tego rozgraniczenia wszystkie strony będące właścicielami sąsiadujących nieruchomości (art. 153 kodeksu cywilnego; dalej: k.c.), a nie tylko tę, która żądała wszczęcia postępowania. Po drugie, sąd wskazał, że ustalenie granic sąsiadujących nieruchomości leży w interesie prawnym wszystkich właścicieli, a więc również skarżącej, która zainicjowała postępowanie. Zatem koszty zasadnie zostały rozdzielone po połowie na współwłaścicieli każdej z nieruchomości. Zgodnie bowiem z art. 152 k.c. właściciele gruntów sąsiadujących są zobowiązani do współdziałania przy rozgraniczeniu gruntów oraz przy utrzymywaniu stałych znaków granicznych, zaś koszty rozgraniczenia oraz urządzenia i utrzymywania stałych znaków granicznych ponoszą oni po połowie.
I wreszcie po trzecie, sąd podkreślił również, że: „(…) nie ma racji skarżąca, twierdząc, że z uwagi na przeniesienie sprawy na drogę postępowania sądowego decyzja administracyjna uległa anulacji i nie może stanowić podstawy ustalenia kosztów postępowania rozgraniczeniowego”. Organ stwierdził, że: „Skoro koszty rozgraniczenia ponoszą właściciele sąsiadujących nieruchomości po połowie, to jest to reguła ich ponoszenia przez strony sporu bez względu na towarzyszące im zamiary w zainicjowaniu sporu granicznego i bez względu na sposób jego zakończenia decyzją rozgraniczeniową rozstrzygającą sprawę co do istoty aktem ugody czy też decyzją o jego umorzeniu wydaną w trybie art. 34 ust. 2 ustawy – Prawo geodezyjne i kartograficzne i przekazującą sprawę do rozpoznania sądowi rejonowemu”.
A zatem w sytuacji przedstawionej przez czytelnika koszty powstałe w postępowaniu przed burmistrzem mimo przekazania sprawy na etap sądowy nie zostały anulowane. SKO utrzymało w mocy postanowienie burmistrza. W tej sytuacji spółka musi zapłacić część kosztów na nią przypadającą. Natomiast skoro sprawa trafiła do sądu, to zapewne powstaną dodatkowe, nowe koszty, które również obciążą spółkę. ©℗
Podstawa prawna
Podstawa prawna
• art. 29, art. 31 ust. 2 ustawy z 17 maja 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1151)
• art. 262–263 ustawy – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 572)
• art. 152–153 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1061; ost.zm. Dz.U. z 2024 r. poz. 1237)