Zgodnie z planem resortu klimatu w Nowy Rok ma wystartować system kaucyjny na butelki PET oraz metalowe puszki. Od 2026 r. kaucja będzie doliczana również do butelek ze szkła wielorazowego. Tu zmiany też będą duże. Już dziś browarnicy oraz producenci rozlewanych do szkła wód źródlanych i oranżad również mogą doliczać kaucję do ceny napoju, ale jej odbiór może nastąpić wyłącznie na podstawie paragonu i zazwyczaj w miejscu dokonanego zakupu. Ogólnopolski ustawowy system kaucyjny ma to zmienić. O prawie do zwrotu butelki będzie decydował nie paragon, ale symbol kodu kaucyjnego. Zwrot zaś będzie musiał przyjąć każdy sklep o powierzchni powyżej 200 mkw. w całym kraju.
Okazuje się, że to, co dla konsumentów będzie ogromnym ułatwieniem, dla lokalnych producentów może oznaczać konieczność całkowitej rezygnacji z butelek zwrotnych. Przepisy o kaucji zabraniają bowiem prowadzenia równoległego do ustawowego systemu kaucyjnego i zbierania butelek na dotychczasowych zasadach. Przystępując zaś do ustawowego systemu, trzeba liczyć się z obowiązkiem odbierania butelek z terenu całego kraju.
Koniec z ekologią
Na konieczność wyboru, przed którym już niedługo staną mniejsze, działające jedynie w części kraju browary oraz lokalni producenci wody mineralnej lub oranżady, uwagę DGP zwrócił dr inż. Jacek Pietrzyk z Deloitte, ekspert doradzający producentom w sprawie systemu kaucyjnego. Nasz rozmówca wskazuje, że niektóre marki piwa, choć sprzedają swoje produkty na terenie całej Polski, to zwrot butelek przyjmują wyłącznie na terenie kilku województw. Jest to uzasadnione lokalnym charakterem producenta oraz brakiem ekonomicznej opłacalności prowadzenia logistyki zwrotnej w całym kraju.
– Po przystąpieniu do ustawowego systemu kaucyjnego podmiot reprezentujący będzie musiał odbierać butelki szklane zwracane przez klienta gdziekolwiek w Polsce i dostarczać do producenta. Przewiezienie butelek oddanych w Szczecinie do rozlewni napoju na Podkarpaciu to ogromny koszt. W praktyce albo producent znacznie podniesie cenę napoju, przez co straci na atrakcyjności, albo nie wejdzie do systemu kaucyjnego i zrezygnuje z bycia ekologicznym – tłumaczy Jacek Pietrzyk.
Producenci, z którymi rozmawialiśmy, również nie kryją obaw.
– Wprowadzenie ogólnokrajowego systemu na wielorazowe butelki szklane to dla nas tragedia. Dziś operujemy w skali lokalnej i tu jesteśmy w stanie odbierać puste butelki od naszych klientów po to, by ponownie je napełnić. Od lat działa to bez zarzutu i w zgodzie z ekologią – mówi Piotr Kaczor, prezes gminnej spółdzielni Samopomoc Chłopska w Bystrzycy Kłodzkiej, która jest producentem naturalnej wody źródlanej Cyranka.
Nasz rozmówca wskazuje, że dla lokalnych producentów napojów sprzedawanych w butelkach ze szkła wielorazowego użytku konieczność odbierania butelek zwróconych przez klienta w sklepie na drugim krańcu Polski będzie się wiązać z dodatkowymi kosztami, których skalę trudno oszacować.
– Nie wiem, jak wiele naszych butelek zostanie oddanych w innych częściach kraju. Ściąganie ich stamtąd to ogromny koszt, który może nas zrujnować. Kto wie, czy nie będziemy musieli zrezygnować z butelek zwrotnych i przejść na szkło jednorazowe. Zainwestowaliśmy jednak ogromne fundusze w tysiące butelek zwrotnych, nie chcemy, by te pieniądze przepadły. Dlaczego ta ustawa ma niszczyć nasz własny system zwrotów, który działa sprawnie od lat? – pyta Piotr Kaczor.
Pozwólmy działać lokalnie
Według Jacka Pietrzyka rozwiązaniem, które mogłoby zaradzić temu problemowi, jest zróżnicowanie regulacji dotyczących producentów i wzięcie pod uwagę skali ich działalności. Inna propozycja to wprowadzenie mechanizmu partycypowania przez dużych producentów w kosztach logistyki zwrotnej ponoszonych przez mniejsze podmioty.
– Dajmy małym producentom pewien okres przejściowy, np. trzyletni. W tym czasie pozwólmy im na przyjmowanie butelek wielokrotnego użytku wyłącznie w skali lokalnej. Ten okres powinien wystarczyć na wymianę starych butelek na te standardowe – wówczas zniknie konieczność odbierania ich przez konkretnego producenta – proponuje Jacek Pietrzyk.
Nie milkną również głosy tych, którzy chcieliby wyłączenia z ustawowego systemu kaucyjnego wszystkich butelek zwrotnych. Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego, skupiającego największych producentów piwa w Polsce, wskazuje, że jego branża od początku kwestionowała sens włączania butelek ze szkła wielorazowego do ustawowego systemu kaucyjnego. Nasz rozmówca tłumaczy, że w przepisach zrównano butelki szklane zdatne do wielokrotnego użycia z odpadami, tj. puszkami i butelkami PET, które nadają się wyłącznie do przetworzenia, a nie do ponownego napełnienia.
– Nasze postulaty nie zostały uwzględnione. Połączenie opakowań jednorazowych z wielorazowymi, obok możliwości działania wielu operatorów, należy do głównych „grzechów pierworodnych” ustawy, która w obecnej wersji jest pełna mankamentów. Jestem przeciwnikiem dzielenia branży piwowarskiej na dużych producentów i lokalne browary. Wszyscy zmagamy się z koniecznością przygotowania do tej zmiany, choć warto zauważyć, że małe browary w większym stopniu wykorzystują butelki jednorazowe. Te, które stosują szkło wielorazowe, będą musiały się dostosować do wymogów ustawy. Wszyscy powinni się liczyć z możliwością wzrostu kosztów funkcjonowania w nowym systemie – ocenia Morzycki.
Według niego objęcie butelek ze szkła wielorazowego ustawowym systemem kaucyjnym to niepotrzebna rewolucja, której dałoby się uniknąć, pozostając przy funkcjonującym od lat z powodzeniem systemie zwrotu prowadzonym przez poszczególnych producentów.
– Dziś na rynku krąży ponad miliard sztuk butelek zwrotnych, głównie na piwo i wodę. Ich odzysk sięga 90 proc. Po co na siłę zmieniać coś, co działa i jest efektywne? Jaką mamy gwarancję, że nowy system nie przyniesie obniżki tego poziomu odzysku? – pyta Bartłomiej Morzycki.
Zapytaliśmy resort klimatu o to, czy rozważa wprowadzenie do projektu ustawy zmian umożliwiających lokalnym producentom operowanie w systemie w skali lokalnej. W odpowiedzi resort odpisał, że „na tym etapie prac nad projektem ewentualne zmiany w opisanym zakresie mogą być wprowadzone na etapie prac parlamentarnych”. ©℗