Oferta skompresowana z użyciem formatu .rar nie podlega odrzuceniu, jeśli organizator przetargu zdołał ją odczytać, a w specyfikacji nie zawarł żadnych szczegółowych wymagań dotyczących kompresji danych. Wytyczne zawarte w Krajowych Ramach Interoperacyjności określają bowiem tylko minimalne standardy, poza które można wykroczyć w przetargu prowadzonym z użyciem środków komunikacji elektronicznej.

Dyskusja na temat dopuszczalnych formatów kompresji danych trwa w zasadzie od chwili, gdy zamówienia publiczne zaczęły przechodzić do internetu. Kompresja jest niezbędna, żeby zmniejszyć objętość ofert. Problem pojawia się, gdy wykonawca użyje formatu kompresji, który wykracza poza jeden z czterech wskazanych w załączniku nr 2 do rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w postaci elektronicznej oraz minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2247; patrz: grafika). Zazwyczaj chodzi o popularny format .rar, który – choć powszechnie używany – nie trafił na oficjalną listę „urzędowych” formatów kompresji.

Ofertę odczytano

Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej (KIO), którego uzasadnienie niedawno opublikowano, potwierdza ugruntowującą się linię orzeczniczą, zgodnie z którą użycie formatu kompresji, który nie jest wskazany w Krajowych Ramach Interoperacyjności, nie dyskwalifikuje oferty. Dotyczy on zorganizowanego przez Nadleśnictwo Polanów przetargu na usługi z zakresu gospodarki leśnej. Zamawiający odrzucił oferty konsorcjum ubiegającego się o dwie części zamówienia. Powód – skompresowanie oferty z użyciem niewłaściwego formatu (.rar).

Co ciekawe, organizator przetargu przyznał, że nie miał problemu z rozpakowaniem oferty i miał dostęp do jej zawartości. Jego zdaniem jednak dopuszczenie formatu, który nie został oficjalnie wskazany w Krajowych Ramach Interoperacyjności, prowadziłoby do nierównego traktowania stron. Jego zdaniem, ponieważ specyfikacja odsyłała do wspomnianego rozporządzenia, to każdy z wykonawców powinien być zobowiązany do zastosowania się do jego postanowień, w tym również do skorzystania z jednego z czterech wymienionych formatów kompresji.

„Gdyby zamawiający nie odrzucił oferty wykonawcy, który złożył ofertę w formacie/pliku .rar, wbrew wyraźnemu wykluczeniu takiej możliwości przez przepisy prawa, wówczas naraziłby się na zarzut nierównego traktowania wykonawców” – argumentowało nadleśnictwo.

Wykonawcy równo traktowani

KIO nie zgodziła się z tą argumentacją. Podkreśliła, że w specyfikacji warunków zamówienia (SWZ) nie wskazano żadnych dodatkowych wymogów dotyczących kompresji, w szczególności nie zakazano w niej używania formatu .rar. Specyfikacja odsyłała w tym względzie do regulaminu platformy zakupowej, na której był prowadzony przetarg, ale z niego również taki zakaz nie płynął. Co istotne, zamawiający odczytał plik z ofertą, a więc miał ku temu odpowiednie narzędzia.

W tej sytuacji do rozważenia zostało, czy katalog formatów zawarty w rozporządzeniu w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności ma charakter zamknięty. Skład orzekający uznał, że nie.

„Rozporządzenie KRI określa minimalne standardy przyjmowania plików elektronicznych. Co nie wyłącza możliwości przyjęcia innych formatów, jeśli za pomocą powszechnie dostępnych narzędzi zamawiający jest w stanie taki format odczytać. Zamawiający w związku z rozpakowaniem oferty nie poniósł dodatkowych kosztów, takie działanie nie spowodowało po stronie zamawiającego dodatkowych obowiązków, nie przedłużyło procesu otwarcia ofert” – podkreślono w uzasadnieniu orzeczenia.

KIO zauważyła też, że w rozporządzeniu KRI wymienia się wprost aplikację 7-Zip, która umożliwia rozpakowanie wielu formatów kompresji, w tym również .rar. Poniekąd więc z samego rozporządzenia wynika możliwość używania różnych formatów.

Uwzględnienie oferty skompresowanej z użyciem formatu .rar nie kłóci się również z zasadą równego traktowania uczestników przetargu czy uczciwej konkurencji.

„Podkreślić należy, iż zasada ta znajduje zastosowanie w konkretnym postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego i nie może być pojmowana abstrakcyjnie. W okolicznościach tej sprawy nie budziło wątpliwości izby, że wszyscy wykonawcy w świetle wymogów SWZ mieli możliwość złożenia oferty skompresowanej w taki sam sposób. Jeżeli bez dodatkowych nakładów czasu i pracy możliwe było zapoznanie się z ofertą odwołującego, podobnie jak z ofertami innych wykonawców, to nie może być mowy o uprzywilejowanej pozycji odwołującego ani żadnego innego wykonawcy” – wskazano w uzasadnieniu.©℗

ikona lupy />
Oficjalnie dopuszczone formaty kompresji / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

orzecznictwo