Firmy produkujące baterie, panele słoneczne, turbiny wiatrowe czy pompy ciepła już niebawem będą mogły liczyć na spore wsparcie.

W marcu tego roku Komisja Europejska opublikowała zmienione Tymczasowe kryzysowe i przejściowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy, zwane w skrócie jako TCTF. Zmiany te wpisują się w unijny „The Green Deal Industrial Plan”, który ma zwiększyć konkurencyjność europejskiego przemysłu neutralnego emisyjnie i wesprzeć szybką transformację w kierunku gospodarki neutralnej dla klimatu – uwzględniając też ogromny wzrost cen energii w związku z wojną w Ukrainie.

Celem TCTF jest zwiększenie konkurencyjności krajów UE w walce o tzw. gigainwestycje z Ameryką Północną (i odpowiedź na Inflation Reduction Act) oraz z narzędziami wsparcia oferowanymi na innych kontynentach. UE zdała sobie sprawę, że bez nadzwyczajnych aktów prawnych nie zatrzyma na swoim terytorium najważniejszych gałęzi przemysłu.

Przyjęte zmiany dają instytucjom państw członkowskich UE większą elastyczność w projektowaniu i we wdrażaniu środków wsparcia w sektorach, które są kluczowe dla transformacji w kierunku przemysłu neutralnego klimatycznie i emisyjnie. Przewidziana jest nie tylko pomoc inwestycyjna, lecz także operacyjna. Państwa członkowskie UE mogą jej udzielać do 31 grudnia 2025 r.

Jeden z najciekawszych mechanizmów można odnaleźć w sekcji 2.8 TCTF. To pomoc inwestycyjna, zbliżona do pomocy regionalnej, ale różniąca się od niej brakiem wielu ograniczeń i zawierająca zupełnie nowe, atrakcyjne pułapy wsparcia.

Wspomniany środek pomocy wymaga zapewnienia przez państwa członkowskie odpowiednich regulacji krajowych, a TCTF, jak sama nazwa wskazuje, wytycza jedynie ramy i kierunki. Duża atrakcyjność tego wsparcia sprawia, że prace nad wdrożeniem nowego programu trwają w wielu krajach. W Hiszpanii czy Niemczech programy zostały już nawet uchwalone na poziomie krajowym i uzyskały akceptację KE.

Również na naszym krajowym podwórku sporo się dzieje. Polski parlament przegłosował 7 lipca 2023 r. ustawę o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych, dającą podstawę prawną do udzielania pomocy publicznej na preferencyjnych zasadach wynikających ze wspomnianej sekcji. Została ona już podpisana przez prezydenta i czeka na publikację w Dzienniku Ustaw.

Wprawdzie dla pełnego uruchomienia programu są potrzebne jeszcze rozporządzenie wykonawcze do ustawy i notyfikacja programu do Komisji Europejskiej, jednak biorąc pod uwagę ograniczone ramy czasowe TCTF, można się spodziewać, że Polska nie zwolni tempa. Sam proces notyfikacyjny przebiega w KE bardzo sprawnie. Notyfikację programu hiszpańskiego udało się domknąć w ciągu miesiąca. Wydaje się zatem, że wyścig faktycznie można uznać za rozpoczęty.

Dla kogo pomoc?

Na wsparcie finansowe będą mogły liczyć przedsiębiorstwa produkujące baterie, panele słoneczne, turbiny wiatrowe, pompy ciepła, elektrolizery czy urządzenia CCUS (do wychwytywania i składowania dwutlenku węgla). Pomocą publiczną zostaną też objęte inwestycje w produkcję kluczowych komponentów do tego typu urządzeń – a w tym w produkcję lub odzysk surowców krytycznych niezbędnych do wytwarzania wspomnianych urządzeń i komponentów istotnych dla gospodarki niskoemisyjnej.

Pomoc w ramach pkt 85 sekcji 2.8. TCTF jest dostępna w pełnym zakresie także dla dużych przedsiębiorców i może być znacznie atrakcyjniejsza niż pomoc regionalna.

Po pierwsze, jej limity są wyższe od pomocy regionalnej. Intensywność wynosi od 15 proc. do 35 proc., jednak nie więcej niż:

350 mln EUR dla obszaru „a” (określonego na mapie pomocy regionalnej w danym kraju członkowskim jako region, który kwalifikuje się do regionalnej pomocy inwestycyjnej na podstawie przepisów unijnych;

200 mln EUR dla obszaru „c” (określonego na mapie pomocy regionalnej w danym kraju członkowskim jako region, który kwalifikuje się do regionalnej pomocy inwestycyjnej na podstawie przepisów unijnych);

150 mln EUR dla pozostałych (wszystkich) regionów w Polsce.

Co ważne, intensywność pomocy nie spada w miarę wzrostu wydatków kwalifikowanych, a w przypadku przyznania pomocy w formie np. zwolnień podatkowych może zostać podniesiona o dodatkowych 5 pkt proc.

Po drugie, pomoc indywidualnie udzielona przedsiębiorcy nie wymaga notyfikacji do KE. Przy analogicznych pułapach w ramach pomocy regionalnej notyfikacja byłaby nieunikniona. W przypadku tego narzędzia notyfikowany jest sam program, a nie pomoc udzielana w jego ramach. To znacznie skraca czas i zwiększa pewność jej otrzymania.

I po trzecie, nie będzie obszarów z góry wykluczonych z pomocy. Nawet duże polskie miasta (np. Warszawa czy Wrocław) będą mogły oferować takie wparcie. Ubieganie się o środki w ramach TCTF nie będzie wymagać od dużego przedsiębiorcy wykazania działalności B+R (inaczej niż przy funduszach UE).

Pomoc jest możliwa zarówno dla dużych firm, jak i sektora MŚP – kluczowy jest zakres planowanych działań.

Więcej niż z pomocy regionalnej

Ile pomocy może uzyskać duży przedsiębiorca dla hipotetycznej inwestycji na poziomie 500 mln EUR w ramach znanej już pomocy regionalnej? Przyjmijmy, że mówimy o obszarze „a” z intensywnością na poziomie 40 proc.

Jeśli taki inwestor nie zdecyduje się na skomplikowaną i czasochłonną procedurę notyfikacyjną, może uzyskać maksymalną kwotę do progu notyfikacyjnego, a mianowicie 33 mln EUR. Jeśli na taką notyfikację się zdecyduje, może powalczyć o 86 mln EUR.

Natomiast ubiegając się o pomoc na podstawie pkt 85 TCTF, może uzyskać nawet 200 mln EUR (jeśli mówimy o zwolnieniu podatkowym) i nie jest zobowiązany do notyfikacji pomocy Komisji Europejskiej. Różnica jest więc wyraźna.

A to jeszcze nie koniec oferty UE

Istotna nowość dotyczy inwestycji w sektorach strategicznych, gdy istnieje realne ryzyko przekierowania inwestycji poza Europę (pomoc z pkt 86 sekcji 2.8). W takich sytuacjach państwa członkowskie mogą przyznawać kwotę wsparcia, jaką beneficjent mógłby otrzymać na równoważną inwestycję w alternatywnej lokalizacji (tzw. pomoc równoważąca), albo kwotę wymaganą do zachęcenia przedsiębiorstwa, aby zlokalizowało inwestycję w EOG (tzw. luka w finansowaniu). Wybór pada na kwotę, która jest niższa.

Ramy nie przewidują maksymalnej kwoty udzielanej pomocy. Odnoszą się jedynie do mechanizmów jej wyliczenia. Będzie ona więc różna – w zależności od inwestycji, rentowności grupy etc.

Taka inwestycja wymaga indywidualnej notyfikacji do KE oraz:

musi być zrealizowana na obszarze „c” lub „a” (poza wyjątkowymi projektami realizowanymi na terenie kilku państw EOG),

beneficjent powinien stosować technologię produkcyjną, która jest najnowocześniejsza pod względem ograniczania emisji szkodliwych gazów do środowiska,

pomoc nie może spowodować przeniesienia inwestycji pomiędzy państwami członkowskimi.

Dla ogromnych inwestycji zagrożonych faktycznym odpływem do krajów trzecich wydaje się to kuszącą alternatywą.

To duże uelastycznienie w koncepcji pomocy publicznej w UE. Wielka szansa dla Unii, ale też zagrożenie, szczególnie dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Te tereny wyróżniały się dotychczas atrakcyjnością, choćby ze względu na możliwość uzyskania pomocy regionalnej, w przeciwieństwie do wielu obszarów Europy Zachodniej.

Inwestycja korzystająca ze wsparcia w ramach pkt 85 TCTF może być realizowana praktycznie w całej Europie. To, co jednak nadal wyróżnia obszary „a” lub „c”, to wyższe pułapy pomocy i intensywności. Pozostaje zatem czekać na pełen kształt oferowanego przez polskie władze pakietu pomocy z TCTF.©℗